Nie tylko budynek Szpitala Południowego powoli nabiera docelowego kształtu, ale też wyklarowała się jego instytucjonalna organizacja. Miasto zdecydowało, że placówka połączy się ze Szpitalem Czerniakowskim, a nową jednostką będzie zarządzał Szpital Solec. Wyczekiwanego przez mieszkańców oddziału pediatrycznego nie będzie, powstanie za to specjalny Szpitalny Oddział Ratunkowy dla dzieci. W czwartek zajrzeliśmy z kamerą do budowanej placówki.
Sale w większości są już pomalowane, jednak z sufitów zwisają jeszcze kable, na podłogach leżą płyty, a na korytarzach - zamiast lekarzy i pacjentów - przechadzają się robotnicy w kaskach. Tak prezentuje się dziś Szpital Południowy, który od kilku lat powstaje przy skrzyżowaniu ulic Ghandi i Pileckiego na Ursynowie. Jak zapowiedział wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej, zakończenie budowy planowane jest na połowę przyszłego roku.
Ale nie będzie to równoznaczne z uruchomieniem placówki, bo szpital trzeba jeszcze wyposażyć. - Chcemy tu najlepszego sprzętu - podkreślił Rabiej. Rok w medycynie to dużo, więc najlepiej wyposażenie kupić tuż przed otwarciem szpitala dla pacjentów. Powinni się oni pojawić się na Ursynowie w 2021 roku, mimo że jeszcze w ubiegłym roku miasto zapowiadało przyjęcie pierwszych pacjentów na lipiec 2019 roku.
Tego miejsca mieszkańcy wyczekują od lat, bo choć miejskich placówek w Warszawie mamy 10, to wciąż brakuje szpitala na południu stolicy. - W tej części Warszawy mamy dziurę, nie mamy dużego szpitala dla Ursynowa, Wilanowa, Mokotowa czy Ursusa - przyznał wiceprezydent Rabiej.
Połączenie metodą na zapis ustawy
Żeby szpital można było otworzyć, miasto musiało znaleźć rozwiązanie na niefortunny zapis obowiązującej od dwóch lat ustawy o sieci szpitali. Szpital Południowy w tej sieci nie figuruje, więc nie mógłby liczyć na kontrakty z Narodowego Funduszu Zdrowia. Dlaczego nie można go po prostu dopisać? Bo żeby to zrobić, musiałby posiadać kontrakt z NFZ od co najmniej dwóch lat.
- Polski system zdrowia jest jakąś wielką plątaniną różnego rodzaju złych rozwiązań. Ta ustawa spowodowała, że szpital otwierany przez samorządy czy inne jednostki nie może dostać finansowania, bo ustawodawca nie pomyślał, że ktoś wybuduje nowy szpital. Formalnie nie ma dzisiaj możliwości, że budujemy jako miasto nową placówkę i możemy starać się o kontraktowanie z NFZ - wyjaśnił Rabiej.
Urzędnicy musieli znaleźć sposób na obejście tego zapisu. Postanowili, że Szpital Południowy na Ursynowie połączy się ze Szpitalem Czerniakowskim, a nową jednostką zarządzał będzie Szpital Solec. Pełnomocnictwo prezydenta do przygotowania finalnej koncepcji takiego rozwiązania otrzymała prezes Ewa Więckowska, która obecnie kieruje placówką przy Solcu. - Pewną komplikacją jest to, że Szpital Solec jest szpitalem specjalizacji pierwszego stopnia, a my chcemy, żeby to był szpital specjalizacji drugiego stopnia. Dlatego do tej układanki potrzebny nam był wymagający restrukturyzacji Szpital Czerniakowski. Pewną część operacji z tego szpitala rozciągniemy na Szpital Południowy - tłumaczył zawiłości proceduralne Rabiej.
Kiedy otworzy się Szpital Południowy, stuletnią placówkę na Powiślu będzie można wyremontować. - Na Mokotowie szpital jest duży, więc spokojnie można tam przenieść część oddziałów i rozszerzyć część medyczną nakierowaną między innymi na dializy. W Warszawie brakuje miejsc, gdzie osoby z chorymi nerkami mogłyby przejść przez procedurę dializ - zapowiedział Rabiej.
SOR dla dzieci
Na 42 tysiącach metrów kwadratowych placówki zmieści się ponad 300 pacjentów. Będzie tu kilka oddziałów i lądowisko dla śmigłowców ratunkowych. Budowa szpitala pochłonie 400 milionów złotych.
Na parterze budynku zaplanowano Nocną Pomoc Lekarską i obszerny Szpitalny Oddział Ratunkowy. - Zaproponowaliśmy rzadkie rozwiązanie, że na SOR-ze będzie dodatkowy tomograf komputerowy i rentgen, który będzie świadczył usługi tylko i wyłącznie na rzecz pacjentów tego oddziału. Ich udzielanie nie będzie kolidowało ze świadczeniami na działalność innych oddziałów - zapowiedziała prezes Szpitala Solec Ewa Więckowska.
Odpowiedzią na oczekiwania rodziców, którzy domagali się oddziału pediatrycznego w Szpitalu Południowym, będzie SOR dla dzieci. - To był postulat mieszkańców dzielnicy. Mamy w Warszawie nadmiar łóżek pediatrycznych, 40 procent nie jest zajmowanych. Ich koncentracja przypada na centrum Warszawy, ale nie ma powodów "karania" za to mieszkańców Ursynowa. Każdy rodzic z dzieckiem dostanie pomoc w ramach Nocnej Pomocy Lekarskiej bądź SOR-u - zaznaczył Rabiej.
Na parterze znajdzie się też specjalistyczna poradnia proktologiczna. Jak podkreśliła Więckowska, do tej w szpitalu na Solcu od lat zjeżdżają się pacjenci nie tylko z Warszawy, ale całego Mazowsza. Nie zabraknie też kompleksowej opieki na oddziale ginekologiczno-położniczym.
Na tym samym poziomie przewidziano także miejsca na: poradnie ortopedyczną i chirurgiczną, dwie pracownie USG, wydzieloną część związaną z żywieniem pacjentów oraz laboratorium analitycznym, kompleks sal seminaryjnych dla studentów.
Pomoc dla poszkodowanych w wypadkach
Kolejne poradnie znajdą się już na pierwszym piętrze: okulistyczna, kardiologiczna, neurologiczna, laryngologiczna i alergologiczna. Powstają tu także oddział neurologiczny i okulistyczny, pracownie angiografii i endoskopii, sale rehabilitacji i szkoła rodzenia.
Na drugim piętrze ulokowane zostaną oddziały: ginekologii i położnictwa, laryngologiczny, internistyczny, a także blok operacyjny z czterema salami. - Oddział internistyczny na Solcu ma historycznie zabarwienie kardiologiczne, co będziemy też rozwijać tutaj - zaznaczyła Więckowska.
Czwarty piętro to oddziały chirurgii i ortopedii, a także OIOM z trzynastoma stanowiskami. - Chcemy otworzyć specjalną ścieżkę dla pacjentów w trybie ratunkowym, bo jednak szpital będzie zlokalizowany przy Południowej Obwodnicy Warszawy i ta lokalizacja dla bezpieczeństwa i dla różnego rodzaju wypadków jest kluczowa - wyjaśniała Ewa Więckowska.
"Musi być fenomenalny, musi być zrobiony na tip-top"
- Chce, żeby to był szpital nie tylko dla mieszkańców Warszawy i okolic, ale też dla mieszkańców całej Polski, żeby przyciągnąć wszyskich. Warszawę stać na to, żeby te usługi są na najwyższym możliwym poziomie - mówił wiceprezydent Paweł Rabiej. - To będzie placówka używana w ratownictwie kryzysowym. Mamy zapaść w Warszawie, trudno związać koniec z końcem i nie chcemy, żeby szpital dołował. Chcemy, żeby ten szpital konkurował z prywatnymi placówkami. Musi być fenomenalny, musi być zrobiony na tip-top - podkreślił.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl