Do groźnego zdarzenia doszło 10 dni temu na przystanku wiedeńskim przy Starym Mieście.
Od tego czasu policja zajmuje się sprawą. Na jakim jest etapie?
Kierowca przesłuchany
- Przesłuchano dwóch postronnych świadków, a wcześniej kierowcę. Będziemy ustalać stan zdrowia pokrzywdzonych i ich przesłuchiwać. Później przyjdzie czas na stawianie zarzutów - mówi Robert Szumiata ze śródmiejskiej komendy.
Jeszcze przed świętami policja zdecydowała o wszczęciu postępowania z artykułu 177 Kodeksu karnego. "Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3" - brzmi zapis artykułu.
Ale to kwalifikacja robocza, może zmienić się w toku dochodzenia.
Materiały sprawy wpłynęły do prokuratury. - Powołany został biegły z zakresu medycyny sądowej, będziemy ustalać charakter obrażeń pokrzywdzonych - informuje nas Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Śledczy czekają również na dokumentację medyczną ze szpitali, gdzie przebywali ranni.
Kierowca bez mandatu
Do zdarzenia doszło 17 grudnia. Kierowca BMW, który - według świadków miał omijać korek torowiskiem - stracił panowanie nad autem i wbił się w wiatę przystankową. Cztery osoby zostały odwiezione do szpitala, a jednej udzielono pomocy na miejscu. Kierowca był trzeźwy.
Po wypadku kierowca BMW został przesłuchany i zwolniony do domu. Na razie nie dostał nawet mandatu.
ran/b