Do wypadku doszło przed godziną 18 na jezdni w kierunku Pragi.
- Kierowca dostawczego busa volkswagena, z nieznanych przyczyn, zjechał ze swojego pasa ruchu i uderzył w ludzi stojących na przystanku. Dwie osoby zostały przewiezione do szpital - poinformował Tomasz Oleszczuk z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policji.
I dodał, że poszkodowani byli przytomni.
- Samochód wypadł z jezdni, obróciło go i tyłem albo lewym bokiem uderzył w ludzi stojących na przystanku - relacjonował reporter tvnwarszawa.pl Lech Marcinczak. - Auto nie uszkodziło przystanku, stoi teraz odwrócone do kierunku jazdy. Na samochodzie też nie widać uszkodzeń - mówił.
Na miejscu pracowała policja. - Ruch w kierunku Pragi jest lekko utrudniony - ostrzegał nasz reporter.
Nie pierwszy wypadek w tym miejscu
W połowie grudnia ubiegłego roku w tym samym miejscu doszło do podobnego zdarzenia. Kierowca BMW, również jadący w stronę Pragi, wjechał w tłum ludzi stojących na przystanku. Jak opowiadali świadkowie, z którymi rozmawiał nasz reporter, kierowca miał jechać po torowisku zamiast po swoim pasie. - Świadkowie mówią, że zahaczył o wysepkę i wtedy stracił panowanie nad autem - relacjonował nasz reporter.
W wyniku wypadku, poszkodowanych było pięć osób.
W marcu prokuratura postawiła kierowcy BMW zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób oraz spowodowania wypadku drogowego.
Jak pisała we wrześniu "Gazeta Stołeczna", sąd skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów. Orzekł także 18 tysiące nawiązki na rzecz pięciu rannych osób. Obciążył też mężczyznę kosztami procesu.
Autorka/Autor: mp/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl