W proteście udział wzięli m.in. pracownicy sądów, prokuratury, urzędów skarbowych, muzeów, urzędów celno-skarbowych, pracownicy cywilni MON, pracownicy Policji, Służby Więziennej czy urzędów wojewódzkich. Na manifestacje przyjechali związkowcy z różnych części kraju.
Chcą podwyżek
Protest ruszył w południe spod Ministerstwa Finansów. Jego uczestnicy szli w 150-osobowych grupach, aby nie łamać obostrzeń związanych z pandemią. Po godz. 13 dotarli na Aleje Ujazdowskie, przed KPRM, której gmach odgradzają barierki i stojący za nimi policjanci.
Naprzeciwko KPRM protestujący ustawili bryłę lodu w kształcie okienka kasowego z logiem NSZZ "Solidarność" i napisem "KASA. Żądamy 12 procent". Bryła symbolizuje zamrożenie płac w budżetówce.
"Stoimy w miejscu. My chcemy wzrostu wynagrodzeń" - mówili. "Gdzie pan jest?!" - adresowali słowa do premiera Mateusza Morawieckiego. Głos na proteście zabierali kolejni przedstawiciele budżetówki.
Akcja związana jest z planowanym zamrożeniem płac w 2022 roku. Jak czytamy w zapowiedzi wydarzenia, protest zorganizowany został przez organizacje NSZZ "Solidarność" zrzeszające pracowników muzeów, pracowników służby celnej, pracowników urzędów skarbowych, pracowników sądów i prokuratury, funkcjonariuszy i pracowników cywilnych służby więziennej, funkcjonariuszy i pracowników cywilnych policji.
Autorka/Autor: katke/r
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl