"Na spotkaniu Branżowej Komisji Dialogu Społecznego urzędnicy ZDM zaprezentowali 'innowacyjny' pomysł na poprawę bezpieczeństwa rowerzystów na Moście Poniatowskiego. Według ich propozycji rowerzyści chcący pokonać most, mogliby przesiąść się do dedykowanego mikrobusa, a rower zostałby załadowany na przyczepkę. W ten sposób bezpiecznie dotarliby na drugą stronę rzeki, nie ryzykując, że wpadną pod koła rozpędzonego samochodu" - napisało MJN na swojej stronie internetowej.
"Nie wróżymy powodzenia"
Aktywiści podali też szczegóły rozwiązania. Bus miałby przewozić jednoślady pomiędzy brzegami wahadłowo co 10 minut od 6 do 22. Przejazd byłby darmowy, a do przyczepki busa zmieściłoby do 12 rowerów. Koszt przedsięwzięcia to około 120 tysięcy złotych miesięcznie.
Do tego na przystankach dla busów staliby "naganiacze", którzy informowaliby o możliwości skorzystania z przewozu.
"Pomysł ZDM chciałoby się skwitować pytaniem, czy to aby nie jest ASZDziennik. Busom dla rowerzystów nie wróżymy powodzenia - będzie z nich korzystać raczej garstka rowerzystów, a wysokie koszty tej 'innowacji transportowej' stawiają pytanie o jej sensowność" - kwituje MJN.
"Na zasadzie burzy mózgów"
ZDM potwierdza, że taka propozycja padła. - To nie jest żadne pionierskie rozwiązanie. Funkcjonuje w wielu miejscach na świecie, w tym między innymi w tunelu pod Martwą Wisłą w Gdańsku - zaznacza Karolina Gałecka, rzeczniczka stołecznych drogowców.
I dodaje od razu, że to była jedna z wielu propozycji. - Usiedliśmy, żeby porozmawiać o alternatywnych rozwiązaniach, które poprawiłyby bezpieczeństwo i spowodowały, że rowerzyści mogliby czuć się bezpieczniej na moście. Mówiliśmy między innymi o stworzeniu dróg rowerowych dojazdowych do mostu Poniatowskiego od strony Pragi Południe i centrum. Uzgodniliśmy z uczestnikami spotkania, że będziemy pracowali nad połączeniem Nowego Światu z istniejącą infrastrukturą rowerową w Alejach Ujazdowskich - wyjaśnia rzeczniczka.
Jak podkreśla, miał to być dialog na zasadzie burzy mózgów, bez podejmowania konkretnych decyzji.
Gałecka ocenia, że wypuszczona przez MJN informacja "nie obrazuje całości spotkania i w pewien sposób szydzi z propozycji". - Jest to sytuacja, która świadczy, że dialog i formuła konsultacji jest czymś obcym dla tej organizacji. Ważniejsza okazała się aktywność w mediach społecznościowych i chęć wywołania zamieszania, które w żaden sposób nie poprawi bezpieczeństwa na obiekcie. Jest to dla nas o tyle dziwne, że na samym spotkaniu Miasto Jest Nasze nie sprzeciwiało się temu rozwiązaniu - dodaje rzeczniczka.
Przypomniała również informację, jaką podaliśmy we wtorek, że drogowcy ogłosili drugi przetarg na instalację odcinkowego pomiaru prędkości na moście Poniatowskiego.
Kwestie poprawy bezpieczeństwa na moście to pokłosie tragicznego wypadku, do którego doszło we wrześniu 2018 roku. Zginęła wówczas młoda rowerzystka.
Zobacz jedną z archiwalny konferencji miasta o poprawie bezpieczeństwa na moście Poniatowskiego:
Poprawa bezpieczeństwa na Moście Poniatowskiego
Autorka/Autor: ran/pm
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24