Pędził pasem do skrętu w prawo, prawie zderzył się z innymi samochodami, a później wyprzedzał na podwójnej ciągłej. Mowa o kierowcy audi, który trasie z Błonia do Warszawy za nic miał przepisy i bezpieczeństwo innych. Film otrzymaliśmy na Kontakt 24. Ekspert nie ma wątpliwości: za takie zachowanie kierowca audi powinien stracić prawo jazdy.
Nagranie powstało w poniedziałek przed miejscowością Kopytów w gminie Błonie. Autor filmu zauważył pędzące białe audi. "Kierowca wyprzedzał inne pojazdy z prawej strony, pasem do skrętu w prawo" - relacjonował świadek.
W pewnym momencie audi znalazło się pomiędzy dwoma samochodami dostawczymi. Jak widzimy na filmie, kierowca jednego z nich odbił w lewo, dzięki czemu najprawdopodobniej udało się uniknąć zderzenia. Chwilę później, jak gdyby nigdy nic, postanowił złamać kolejne przepisy i wyprzedzić w niedozwolonym miejscu. - Później kierowca zatrzymał się - mówił świadek. Nie wiadomo, dlaczego to zrobił, gdyż autor nagrania odjechał.
Powinien stracić prawo jazdy
O komentarz poprosiliśmy eksperta, który wyliczył szereg wykroczeń popełnionych przez kierowcę audi. - Najpoważniejszym wykroczeniem jest jazda na wprost po pasie do skrętu w prawo, co nieomal doprowadziło do zderzenia z wyjeżdżającym na drogę główną samochodem dostawczym - mówił Arkadiusz Kuzio z Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
Jak dodał, kierowca audi na pewno nie zachował szczególnej ostrożności, jechał za szybko, a także wymusił pierwszeństwo na samochodzie po lewej stronie. Według eksperta, również drugie wyprzedzanie jest uznawane za wykroczenie. Jak zaznaczył, kierujący zaczął manewr przekraczając tzw. "pole martwe" oraz podwójną linię ciągłą.
- Za takie zachowanie kierowcy powinno zostać zatrzymane prawo jazdy, a także wytoczona sprawa sądowa. Zbyt dużo wykroczeń popełnił i zbyt duże zagrożenie stworzył - podkreślił.
BK/tka