W Piasecznie trwa budowa ulicy Tukanów. We wtorek drogowcom w prowadzeniu prac przeszkodził "zaparkowany" na placu budowy samochód. Tymczasem na rozłożenie czekało 300 ton mieszanki asfaltowej, która musiała zostać położona w odpowiedniej temperaturze. Drogowcy postanowili zawiadomić policję.
Na ulicy Tukanów trwają prace. Pierwszy etap budowy trwał dwa lata, a obecnie na ukończeniu są już prace nad drugim etapem. We wtorek rano budowę drogi uniemożliwił samochód, stojący pośrodku toczących się prac.
- Na godzinę 9 zaplanowane było asfaltowanie. Na miejsce przyjechały ciężarówki z 300 tonami mieszanki asfaltowej. Ze względu na technologię układania warstw asfaltowych, prace nie mogły czekać na odjazd samochodu. Warstwa musiała być rozkładana w odpowiedniej temperaturze. Wykonawcy nie mogli sobie pozwolić, żeby mieszanka wystygła. Dlatego musieliśmy szybko interweniować i pomocy szukaliśmy u policji - wyjaśnił w rozmowie z tvnwarszawa.pl kierownik budowy.
Samochód trafił na lawetę
Na budowanej ulicy zjawili się funkcjonariusze. - W miejscu, na którym znajdował się pojazd obowiązują dwa znaki: zakaz ruchu w obu kierunkach i zakaz zatrzymywania. Zakaz zatrzymywania jest dodatkowo opatrzony tabliczką, informującą, że pojazd pozostawiony, odholowany zostanie na koszt właściciela - przekazała Magdalena Gąsowska z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie. Tak też się stało z samochodem zastanym na ulicy Tukanów, ponieważ - jak wskazuje policja - jego właściciela nie było w pobliżu i nie było z nim możliwości kontaktu.
- Pojazd został odholowany na parking, natomiast kierujący, który zostawił to auto będzie się musiał liczyć z tym, że czeka go sprawa o wykroczenie lub mandat - dodała Gąsowska.
Po odholowaniu samochodu drogowcy przystąpili do prac.
Przeczytaj także: Zderzenie na moście Południowym. Korek w porannym szczycie
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Piaseczno