Kolizje na skrzyżowaniu Popiełuszki i Krasińskiego to dla mieszkańców Żoliborza chleb powszedni. Po kilku latach przerzucania się pismami, drogowcy wreszcie szykują się do likwidacji niebezpiecznego skrętu w lewo.
- Właśnie dostałam zdjęcie z kolizji w tym miejscu, wczoraj też i przedwczoraj - zaczyna rozmowę z nami radna Donata Rapacka (Żoliborz Demokratyczny).
Z pozoru to zwykłe skrzyżowanie, ale problemem jest skręt w lewo, w Krasińskiego. Ulicą Popiełuszki samochody często poruszają się z prędkością wyższą niż przepisowa, a manewr wymaga przecięcia torowiska i dwóch pasów ruchu "w jednym rzucie". Widoczność ograniczają przystanki tramwajowe, a sam skręt o 90 stopni trzeba wykonać niemal w miejscu, więc kierowcy dość gwałtownie hamują tam niemal do zera.
- Ulica Popiełuszki jest szeroka, wydaje się mieć dobrą widoczność, co prowokuje do brawury. Dużo kolizji wynika z przekonania, że "ktoś myślał, że zdąży" - tłumaczy radna Rapacka.
W odpowiedzi na jedną z interpelacji czytamy, że w 2015 roku doszło tu do 24 kolizji, w 2016 do 21, a od stycznia do sierpnia 2017 roku do 21 (przy czym statystyki nie obejmują tych, które kierowcy rozliczyli między sobą). Trzy osoby trafiły do szpitala. Nic dziwnego, że o zmiany aktywiści i radni zabiegali od lat.
Zawrotka kosztem parkingu?
Propozycja były różne: między innymi przebudowa skrzyżowania. Zarząd Dróg Miejskich zdecydował się jednak na inne rozwiązanie.
- Główną zmianą będzie wprowadzenie zakazu skrętu w lewo z Popiełuszki w Krasińskiego, na obu kierunkach. Kierowcy chcący wykonać taki manewr będą musieli skręcić w prawo, zawrócić na zawrotkach znajdujących się na Krasińskiego, przed ulicami Trentowskiego i Sady Żoliborskie, a następnie przejechać skrzyżowanie na wprost - informuje Karolina Gałecka, rzeczniczka ZDM.
I dodaje: - Zawrotka przed skrzyżowaniem z Trentowskiego jest teraz zamknięta. W najbliższym czasie przywrócimy ją do ruchu. Skręt w lewo z Krasińskiego w Popiełuszki będzie się odbywał bez zmian.
Udrażnianie zawrotki przed Trentowskiego wiąże się z likwidacją miejsc parkingowych. Mieszkańcy Żoliborza zastanawiają się, czy nie można ich zostawić, kierując zawracających po prostu przez Trentowskiego (to kilkadziesiąt metrów dalej).
- Wspominane miejsca parkingowe były nielegalne - odbija piłeczkę rzeczniczka drogowców.
kz/r
Źródło zdjęcia głównego: ZDM