Trzy miliardy złotych obiecał przekazać do 2030 roku rząd na kluczowe inwestycje w Warszawie. Politycy PiS mówią o "rekordowym" wsparciu, a opozycja z PO podważa rzekomą hojność. Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski zwraca uwagę, że po zmianach fiskalnych Warszawa jest 10 miliardów na minusie, więc obietnica trzech nie może budzić entuzjazmu.
We wtorek Rada Ministrów przyjęła rządowy program wsparcia rozwoju miasta stołecznego Warszawy na lata 2023-2030. Zgodnie z nim Warszawa ma otrzymać na inwestycje do trzech miliardów złotych. Na jakie konkretnie? Wcześniej (bo obietnica padła jeszcze w styczniu) politycy PiS mówili m.in. o rozbudowie metra, wytyczeniu obwodnicy śródmiejskiej, która połączy ronda Wiatraczna i Żaba, budowie stadionu Skry czy rozbudowie Muzeum Powstania Warszawskiego. Zapowiedź zachwyciła we wtorek polityków PiS. Politycy Platformy Obywatelskiej, w tym prezydent Warszawy, pozostali dalecy od entuzjazmu.
Trzaskowski: chcą oddać niewielką część pieniędzy, które zabrali
Poproszony o komentarz Rafał Trzaskowski przyznał co prawda, że "jeśli jakieś pieniądze się pojawiają, to miasto może się z tego cieszyć". Jednocześnie wyliczał, że Warszawa straciła 10 miliardów złotych na zmianach fiskalnych, wprowadzonych przez rząd. - 10 miliardów złotych zabrali Warszawie, teraz chcąc przeznaczyć trzy miliardy do, uwaga, 2030 roku. Chcą oddać niewielką część pieniędzy, które zabrali - ocenił prezydent stolicy.
Podkreślił, że finansowanie największych inwestycji miasta przez państwo powinno być czymś normalnym. - To całkowicie naturalne, że rząd wspiera stolicę. Tak powinno być przez cały czas. Rządy w innych państwach Unii Europejskiej wspierają (swoje - red.) stolice - zauważył. Podał przykład stadionu Skry, który ma być obiektem o zasięgu międzynarodowym, "ma służyć całemu krajowi". - Stolica nie służy tylko mieszkańcom stolicy, ale służy wszystkim Polkom i Polakom - przekonywał Rafał Trzaskowski.
- Dobrze, że rządzący choćby w kampanii wyborczej, jakąś niewielką część tych pieniędzy, które warszawiankom i warszawiakom zabrali, chcą oddać. Rozumiemy, że robią to pod dyktando kampanii wyborczej. Natomiast dobrze, że na te najważniejsze inwestycje, jak na przykład rozbudowa Muzeum Powstania Warszawskiego, dodatkowe pieniądze się znajdą. Gdyby nie utrata 10 miliardów, pieniądze dawno byłyby w budżecie - podsumował prezydent stolicy.
Szczerba: Warszawa nie jest hołubiona przez rządzących
Obecny na konferencji poseł Michał Szczerba (PO) zauważył, że "Warszawa nie jest jakoś specjalnie hołubiąca przez rządzących".
- Od 2019 do 2023 roku, nawet uwzględniając rekompensaty, Warszawa ma ubytki na poziomie dziewięciu miliardów złotych. Kiedy zbliżają się wybory (...) pojawiają dopiero pewne programy, pewne założenia - zauważył poseł Szczerba. - Przez osiem lat Warszawa nie była jakoś szczególnie dopieszczana. Wręcz przeciwnie. Liczne inwestycje w naszym mieście były blokowane, a kiedy pojawia się kampania, pojawia się program rządowy - powtórzył.
Apelował też, by takie decyzje "nie były podejmowane bez decyzji prezydenta i władz samorządowych".
Bocheński: przychodzi czas na powiedzenie sprawdzam
W ustanowionym przez rząd programie wsparcia rozwoju Warszawy na lata 2023–2030 mają być realizowane trzy cele. Pierwszy to poprawa dostępności transportowej w mieście stołecznym, zwiększenie mobilności oraz podniesienie poziomu bezpieczeństwa ruchu drogowego. Drugi to podniesienie jakości życia mieszkańców oraz pozostałych użytkowników miasta. Trzeci zaś zakłada wzrost atrakcyjności inwestycyjnej oraz turystycznej i rekreacyjnej Warszawy.
- Projekty zawarte w uchwale, w tym rozwój warszawskiego metra, są niezwykle ważne dla stolicy i jej przyszłości. Mamy nadzieję, że środki te pozwolą samorządowi w odpowiedzialny i zrównoważony sposób tak się rozwijać, aby w szczególności poprawić komunikację na terenie stolicy - mówił we wtorek Tobiasz Bocheński, wojewoda mazowiecki i prawdopodobny kandydat PiS na prezydenta Warszawy. - Rząd PiS pomaga wszystkim samorządom, nawet tym, które zioną nienawiścią wobec niego. Ponieważ dla nas najważniejszy jest komfort życia Polaków, niezależnie gdzie mieszkają i jakiego prezydenta sobie wybrali. Po wielu agresywnych wypowiedziach prezydenta Rafała Trzaskowskiego, który podważał wiarygodność rządu w tej kwestii przychodzi czas na powiedzenie sprawdzam i pokazanie, czy prezydent miasta jest w ogóle w stanie zrealizować projekty, na które rząd przeznacza trzy miliardy złotych - dodał.
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock