"Miejmy szacunek". Rafał Trzaskowski o przyszłości pomnika smoleńskiego

Schody smoleńskie na placu Piłsudskiego w Warszawie
Trzaskowski o pomniku smoleńskim: jestem przeciwnikiem tego, by zniknął z placu Piłsudskiego
Źródło: TVN24

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski odniósł się do przyszłości pomnika ofiar tragedii smoleńskiej na placu Piłsudskiego. W wideo zamieszczonym w mediach społecznościowych, gdzie odpowiadał na pytania z komentarzy, stwierdził, że monument powinien zostać.

Pytania o możliwość usunięcia pomnika smoleńskiego (autorki napisały pogardliwie o "schodach smoleńskich") pojawiły się na platformie X. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski odpowiadał na nie w materiale wideo. Jego krótki zapis pojawił się w jego mediach społecznościowych.

- Słuchajcie, miejmy szacunek dla ofiar tragedii. Naprawdę już dosyć tych podziałów. Ja uważam, że po prostu ten pomnik powinien zostać tam, gdzie stoi - zadeklarował Trzaskowski. A sam film opatrzył krótkim tekstem w podobnym tonie: "Dość podziałów. Wróg jest na wschodzie, nie w Polsce!".

To nie pierwszy raz, kiedy włodarz stolicy zabiera głos w sprawie pomnika, przed którym 10. dnia każdego miesiąca spotykają się politycy PiS z Jarosławem Kaczyńskim na czele, by oddać hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej. Niejednokrotnie wydarzeniu towarzyszą awantury i przepychanki z udziałem ich przeciwników. Ci drudzy przynoszą swój wieniec z wraz z nim tabliczkę, na której obciążają winą za katastrofę prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

pomnik
Antoni Macierewicz blokował złożenie wieńca przed pomnikiem
Źródło: TVN24

"To nie jest nam potrzebne"

Dokładnie rok temu Rafał Trzaskowski został zapytany o przyszłość monumentu w "Faktach po Faktach". - Jeżeli przy odbudowie Pałacu Saskiego trzeba będzie odrobinę przesunąć pomnik, to OK. Ale jestem przeciwnikiem, żeby ten pomnik zniknął z placu, bo to by wywołało wojnę, nieprawdopodobne emocje, które towarzyszyłyby nam kolejne lata. Nam nie trzeba emocji dotyczących pomników, te pomniki, które są, niech zostaną, zajmijmy się rozwiązywaniem prawdziwych problemów, a nie pogłębianiem rowu, wojny polsko-polskiej, nie jest to nam potrzebne - mówił wówczas prezydent stolicy.

Temat wywołał wcześniej swoim wywiadem dla "Newsweeka" ówczesny minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz, który tak mówił o "schodach smoleńskich": "nie sądzę, żeby mogły stać w tym samym miejscu". Na stwierdzenie dziennikarza, że "będzie awantura", minister odpowiedział: "zna pan jakieś miejsce w Polsce naznaczone polityką i sztuką, które nie jest pretekstem do awantury?". Przyznał, że dla niego "to właśnie Grób Nieznanego Żołnierza".

Pomnik smoleński na placu Piłsudskiego w Warszawie
Pomnik smoleński na placu Piłsudskiego w Warszawie
Źródło: Shutterstock

Symbolika, lokalizacja, kontrowersje

Pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej, czyli czarny monument w formie schodów, zaprojektował Jerzy Kalina. Został odsłonięty w kwietniu 2018 roku, w ósmą rocznicę tragedii. Autor monumentu opowiedział o jego symbolice. - Znakiem Katynia jest w tym pomniku nisza w ziemi, katakumba - mówił. Schody mają natomiast symbolizować wejście do samolotu. - Na płaszczyźnie placu pojawia się tafla szklana, która jest znakiem postawienia nas w niepewności. Kiedy widz będzie podchodził bliżej, stanie się nad tym "dołem śmierci" zawieszony w powietrzu - powiedział rzeźbiarz.

Lokalizacja pomnika od początku budziła kontrowersje. Władze Warszawy długo nie godziły się na jego ustawienie przy Krakowskim Przedmieściu. Wskazano teren dzisiejszej pętli autobusowej u zbiegu Trębackiej i Focha. Ale środowisko PiS-u nie zaakceptowało tej propozycji. Zdecydowano, że pomnik powstanie bez zgody Rady Warszawy. W październiku 2017 roku ówczesny minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk wydał decyzję o wyjęciu placu Piłsudskiego spod kurateli miasta i przekazaniu go do dyspozycji wojewody.

Czytaj także: