Radni Lewicy chcą, by na Polu Mokotowskim, popularnym miejscu spotkań warszawiaków, można było pić alkohol w przeznaczonej do tego strefie. Jak podali, inicjatywę poparło ponad pół tysiąca osób.
Radni złożyli w ratuszu obywatelski projekt uchwały legalizującej spożywanie alkoholu na części Pola Mokotowskiego. - Ponad 500 osób poparło inicjatywę, by było to możliwe nie tylko nad Wisłą - zaznaczył radny Marek Szolc (Nowa Lewica).
- Musimy zrównoważyć dwie potrzeby. Z jednej strony wiemy, że w Warszawie jest mnóstwo ludzi, którzy chcą sobie kulturalnie wypić piwo pod chmurką. Usiąść latem na kocu i miło spędzić czas. To jest po prostu fakt społeczny. Z drugiej strony, przez to, że wszędzie jest zakaz picia, to trzeba się bawić w grę w "kotka i myszkę" z policją i strażą miejską. Kończy się to tak, że ludzie chodzą pić gdzieś między bloki, siadają na ławeczkach, hałasują ludziom pod oknami w godzinach nocnych - powiedział radny.
Więcej takich miejsc w Warszawie?
Zaznaczył, że trzeba zastanowić się, gdzie jeszcze w Warszawie można wyznaczyć takie strefy, gdzie będzie można legalnie pić, które nie będą uciążliwe dla mieszkańców. - Zaczynamy od Pola Mokotowskiego. Ale jeśli się okaże, że ten eksperyment, bo przecież trzeba to przetestować, czy to w ogóle zadziała, to ja nie widzę nic przeciwko temu, żeby pomyśleć, gdzie w Warszawie można by stworzyć takie miejsca - podkreślił.
Przytoczył przykład bulwarów wiślanych i plaży "Poniatówka", gdzie można legalnie spożywać alkohol. - Widać, że takie miejsca przyciągają ludzi - zaznaczył.
Jeśli na przeszkodzie nie staną kwestie formalne, to Rada Warszawy będzie musiała zająć stanowisko w sprawie projektu w ciągu najbliższych trzech miesięcy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Urząd miasta