Bez popcornu, z ambicjami. Odświeżone kino Luna powraca

Filmy wracają do Luny
Kino Luna wraca do gry
Źródło: Klemens Leczkowski, tvnwarszawa.pl

Po kilku miesiącach przerwy Luna wznawia działalność. Kino przeszło drobny remont - odmalowano ściany, wymieniono obicia foteli, zainstalowano nowe projektory. Luna będzie kinem studyjnym, bez reklam i popcornu, za to z festiwalami i Kartą Lunatyka. Za kilka lat obiekt czeka poważniejsza modernizacja.

Lunę zamknięto w czerwcu ubiegłego roku. Wtedy skończyła się 10-letnia umowa z operatorem, której właściciel kina - Mazowiecki Instytut Kultury - postanowił nie przedłużać. MIK zdecydował, że poprowadzi kino własnymi siłami. Ale najpierw konieczny był remont, ponieważ Luna mocno odstawała standardem od dzisiejszych kin. Finansowanie wziął na siebie samorząd województwa mazowieckiego.

Za kilkaset tysięcy złotych naprawiono instalacje elektryczne i sanitarne, odmalowano wszystkie ściany, wyprano stare fotele i wymieniono ich obicia w dwóch salach kinowych, położono nową wykładzinę. Kupiono meble do foyer. Podczas czwartkowej konferencji prasowej Magdalena Ulejczyk, dyrektorka Mazowieckiego Instytutu Kultury, mówiła, że wierni widzowie Luny podnosili często kwestię jakości projekcji. Dlatego wymieniono projektory i skalibrowano system dźwiękowy.

Filmy wracają do Luny
Filmy wracają do Luny
Źródło: tvnwarszawa.pl

Za kilka lat "wypatroszą budynek do spodu"

- Zostało wykonane dużo pracy w bardzo krótkim czasie. Zaryzykuję, że całość wygląda lepiej niż na otwarciu w 1962 roku, może poza wejściem, które do nas nie należy. Ale współpracujemy ze wspólnotą mieszkaniową i Agencją Mienia Wojskowego, żeby wyglądało lepiej. Procedury są dość skomplikowane – przyznał Ludwik Rakowski, przewodniczący Sejmiku Województwa Mazowieckiego.

A wicemarszałek województwa mazowieckiego Wiesław Raboszuk dodał, że w najbliższych latach kino przejdzie kolejny remont, tym razem generalny. Tylko na wykonanie dokumentacji projektowej z pozyskaniem wszystkich koniecznych zgód przeznaczono trzy miliony złotych. Trwa przetarg. - We wrześniu zamierzamy podpisać umowę z wykonawcą dokumentacji. Szacujemy, że projektowanie wraz z pozyskiwaniem decyzji administracyjnych potrwa dwa i pół roku. Potem jeszcze przetarg na wykonawcę – tłumaczył Raboszuk. Zatem generalny remont nie rozpocznie się wcześniej niż za trzy lata.

Jaki będzie jego zakres? - Wypatroszymy ten budynek do spodu. Wymienimy wszystko co się da, żeby kino mogło funkcjonować kolejnych kilkadziesiąt lat - odpowiedział wicemarszałek, podkreślając, że od otwarcia w latach 60. wnętrza Luny nie przechodziły poważnego remontu.

Magdalena Ulejczyk zdradziła natomiast, że docelowo zmieni się układ sal. Dziś są dwie duże, co nie do końca odpowiada potrzebom kina studyjnego. - Idealnie byłoby mieć co najmniej trzy sale: dwie mniejsze i jedną większą, premierową - mówiła dyrektorka MIK.

Premiery, klasyka, programy edukacyjne

Luna, a właściwie Luna - kino studyjne, bo tak oficjalnie nazywa się teraz to miejsce, będzie miało dwóch głównych partnerów: Stowarzyszenie Kin Studyjnych oraz Centrum Kultury Filmowej im. Andrzeja Wajdy. To pierwsze zaoferuje m.in. klasykę polskiego kina, której jest dystrybutorem (na pierwszy ogień przeglądów filmów Wojciecha Jerzego Hasa w stulecie urodzin reżysera), a drugie skupi się na programach dla młodzieży szkolnej, choćby w zakresie filmów dokumentalnych.

Nową kierowniczką kina została Sara Niesporek-Broniszewska, która w przeszłości kierowała kinem Tychy czy warszawskim Atlantikiem. Jej zastępcą będzie Przemysław Grodzki, związany z Luną od kilkunastu lat.

W programie nie zabraknie oczywiście tego, co w każdym kinie najważniejsze - premier. Na Marszałkowską wrócą też największe festiwale: Warszawski Festiwal Filmowy (po 18 latach!) i DOC Against Gravity. Już w marcu odbędą się pokazy w ramach Hiszpańskiego Festiwalu Filmowego, a w kwietniu Timeless Film Festival Warsaw. Będą też spotkania z twórcami i rozmowy w formule Dyskusyjnego Klubu Filmowego.

- Wiemy, jak to kino wsiąknęło w tkankę miejską, mamy zaangażowanych widzów, którzy wyczekują otwarcia kina. Nie robimy rewolucji, idziemy tą samą drogą. Tworzymy kino premierowe, ale poszerzamy horyzonty - zapowiedziała Niesporek-Broniszewska. Niektóre filmy będzie można obejrzeć także długo przed ich oficjalną premierą. Plakaty "Diva Futura" i "Bogini Partenope" już wiszą w hallu.

- Dziś, kiedy filmy są bardzo łatwo dostępne, trzeba pokazać magię sali i dużego ekranu. Ważna jest sfera wspólnych przeżyć w zaciszu kinowej sali. Ważne jest również to, co dzieje się przed seansem i po nim - opowiadała o swojej wizji Luny jej szefowa.

Filmy wracają do Luny
Filmy wracają do Luny
Źródło: tvnwarszawa.pl

Poszukaj w portfelu starej Karty Lunatyka

Stałych bywalców ucieszy powrót Karty Lunatyka, która pozwala na kupno biletów w niższej cenie. W marcu każdą wydaną w ciągu ostatnich kilkunastu lat kartę (podobno było ich około 40 tysięcy!) będzie można wymienić na nową za 5 złotych. Od kwietnia za taką lojalnościowo-zniżkową kartę będzie trzeba zapłacić 29 złotych. - Kino będzie dostępne na każdą kieszeń, chcemy poszerzać grono "lunatyków" - podsumowała Sara Niesporek-Broniszewska.

Tydzień otwarcia potrwa od czwartku do niedzieli (5-9 marca). W programie znalazły się m.in. filmy, w których zespół Luny upatruje oscarowych faworytów.

Czytaj także: