Jarosław Kaczyński brał udział w sobotę 10 sierpnia w obchodach miesięcznicy smoleńskiej na placu Piłsudskiego w Warszawie. Po uroczystości doszło do incydentu, w trakcie którego prezesowi PiS puściły nerwy.
Czytaj też: Kaczyński: gdybyśmy rządzili, Błaszczak byłby prezydentem
Miesięcznica smoleńska. Kaczyńskiemu puściły nerwy
Na nagraniu opublikowanym na platformie X przez użytkownika Arkadiusza Szczurka widać, jak autor wideo zwraca uwagę na nieprawidłowo - jego zdaniem - zaparkowane czarne samochody, oczekujące na ulicy na polityków Prawa i Sprawiedliwości. Mówi, że obowiązuje tam zakaz zatrzymywania się.
Po chwili zaczyna krzyczeć do megafonu: "Jarek, skończ te łgarstwa!", "przestań kłamać i oszukiwać ludzi". Wokół zgromadzenia są m.in. policjanci, a także ochroniarze i "służba porządkowa". Jarosław Kaczyński z obstawą kieruje się do samochodu, jednak zanim do niego wchodzi, ze złością spogląda na nagrywającego i mówi do niego: "ty putinowska szmato!". Chwilę później poseł wsiada do samochodu na tylne siedzenie i odjeżdża.
Polityk zawiadamia policję
Michał Moskal, poseł PiS i bliski współpracownik Kaczyńskiego napisał na platformie X, że w trakcie miesięcznicy został zaatakowany i złożył w tej sprawie zeznania.
"Właśnie złożyłem zeznania na komendzie policji ws. naruszenia mojej nietykalności cielesnej przez człowieka, który trzykrotnie uderzył mnie łokciem w żebra dziś rano gdy chcieliśmy uczcić pamięć tych którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. To czyn podlegający karze do 3 lat pozbawienia wolności" - brzmi wpis posła.
Właśnie złożyłem zeznania na komendzie policji ws. naruszenia mojej nietykalności cielesnej przez człowieka, który trzykrotnie uderzył mnie łokciem w żebra dziś rano gdy chcieliśmy uczcić pamięć tych którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. To czyn podlegający karze do 3 lat… pic.twitter.com/BQNt42KtzY
— Michał Moskal (@Michal_Moskal) August 10, 2024
Incydenty na placu Piłsudskiego
To nie pierwszy raz, kiedy podczas miesięcznicy smoleńskiej dochodzi do podobnych incydentów. Kaczyński został wytrącony z równowagi również m.in. 10 lutego, kiedy - również na placu Piłsudskiego - polityk zerwał transparent z napisem "Kłamstwo smoleńskie".
Podczas rocznicy 10 kwietnia Kaczyński zabrał sprzed pomnika smoleńskiego wieniec z kontrowersyjną tabliczką: "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach". Z kolei 10 czerwca inną tabliczkę - o identycznej treści - zamalował sprejem.
Prokuratura umorzyła trzy postępowania dotyczące incydentów na placu Piłsudskiego. Chodzi o zabieranie kontrowersyjnego wieńca sprzed pomnika smoleńskiego oraz uszkodzenie znajdującej się na nim tabliczki. Policja wciąż prowadzi bliźniacze postępowanie dotyczące wydarzenia z 10 lipca tego roku.
Autorka/Autor: bp/gp
Źródło: X, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka