80-latek pogryziony przez psa w popularnym parku. Właściciel uciekł

Starszy mężczyzna został pogryziony w parku
Jak zachować się, gdy zaatakuje nas agresywny pies?
Źródło: KSP
W Parku Skaryszewskim pies pogryzł 80-latka. Mężczyzna doznał poważnych obrażeń. Właściciel zwierzęcia nie udzielił pomocy poszkodowanemu i uciekł. Sprawa została zgłoszona na policję.

Z redakcją Kontakt24 skontaktowała pani Katarzyna. Jej ojciec został w środę zaatakowany przez psa w parku Skaryszewskim w Warszawie. Czytelniczka stwierdziła, że właściciel zwierzęcia uciekł z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy seniorowi.

- Tata był na spacerze z koleżanką, kiedy podbiegł do niego pies, którego opisał mi jako "rudego młodego wyżła". Zwierzę pogryzło go do krwi, a około 30-letni właściciel od razu uciekł, nie udzielając pomocy. Tata jest starszą i schorowaną osobą. Dwa sztuczne biodra i rozrusznik serca nie pozwoliłyby mu gonić sprawcy. Był w takim szoku, że na początku nie wiedział, że rany są tak rozległe. Dopiero po jakimś czasie podszedł do niego inny spacerowicz, zwracając uwagę na krew, która przemoczyła rękaw bluzki. Od razu poszliśmy do lokalnej przychodni, gdzie skierowano nas na SOR - opowiadała.

Grozi mu przeszczep skóry

Pani Katarzyna powiedziała, że jej tata wymaga codziennej konsultacji chirurgicznej i prawdopodobnie zakończy się przeszczepem skóry. Zabieg jednak stoi pod znakiem zapytania ze względu na ryzyko martwicy. Teraz mężczyzna przyjmuje szczepionki na tężec i wściekliznę. O zdarzeniu, ku przestrodze, pani Katarzyna poinformowała na lokalnej grupie w mediach społecznościowych.

Park Skaryszewski (zdjęcie ilustracyjne)
Park Skaryszewski (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło: Shutterstock

Sprawa została zgłoszona na policję. - Na początku zdenerwowałam się, że policja nie chce do nas przyjechać, tylko prosi, żebyśmy przyszli rano na komisariat. Mój ojciec ma 80 lat, jest osobą z demencją i najzwyczajniej w świecie był w szoku i z tego powodu od razu nie wezwał patrolu. Roztrzęsiona zamieściłam post na Facebooku, który dzisiaj edytowałam - zrelacjonowała pani Katarzyna. - Przyszliśmy złożyć zeznania, a policjantka przyjęła nas bez kolejki i była zaangażowana. Przyjęto nasze zgłoszenie, a kiedy zobaczyli rozległość ran, powiedzieli, że będą starali się o kwalifikację zdarzenia jako przestępstwo. Niestety, dowiedziałam się także, że w parku Skaryszewskim nie ma monitoringu, więc szanse na znalezienie właściciela psa maleją. Liczę na policję. To dla mnie bardzo niepokojąca sprawa, przecież ludzie przychodzą do parku z małymi dziećmi i strach sobie wyobrażać, co może się stać. Myślę, że warto przestrzec innych - dodała.

Jak potwierdziła nam podinspektor Joanna Węgrzyniak z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII, zgłoszenie w tej sprawie zostało przyjęte w czwartek. - Poszkodowany mężczyzna zrelacjonował, że został ugryziony przez psa w parku. Policjanci z pionu kryminalnego podjęli czynności i prowadzą postępowanie wyjaśniające. Będziemy docierać do kamer monitoringu, ustalać świadków, aby móc dotrzeć do osoby, która jest właścicielem tego zwierzęcia - przekazała policjantka.

Pogryziona podczas rozdzielania psów

Kilka dni temu informowaliśmy na tvnwarszawa.pl, że w tym samym parku pogryzły się dwa psy. Właścicielka jednego z nich próbowała je rozdzielić. Sama została ranna. Kobiecie z krwawiącym ramieniem pomogli strażnicy miejscy.

Straż miejska przypomina, że zgodnie z obowiązującymi w Warszawie przepisami, gdy sytuacja na to pozwala, pies może na spacerze zostać spuszczony ze smyczy.

"Musi być jednak spełnionych kilka warunków: zwierzę nie może należeć do tzw. rasy niebezpiecznej, musi posiadać oznakowanie pozwalające na zidentyfikowanie właściciela lub opiekuna, a przede wszystkim: wyprowadzająca go osoba musi sprawować nad psem pełną kontrolę, mając na uwadze przede wszystkim bezpieczeństwo osób, ludzi i uczestników ruchu drogowego" - wymienili.

Czytaj także: