W sobotę od godziny 22.00 obowiązuje nocny zakaz sprzedaży alkoholu na terenie Śródmieścia i Pragi Północ. Dotyczy on sklepów, stacji benzynowych oraz stoisk detalicznych w lokalach gastronomicznych.
"Celem nowych przepisów jest zapewnienie ciszy i bezpieczeństwa nocą. Kontrole przestrzegania zakazu będą prowadzić policja i straż miejska. Naruszenie przepisów może skutkować cofnięciem zezwolenia na sprzedaż alkoholu, a próby obejścia prawa traktowane będą jako poważne naruszenie. Mieszkańcy mogą spodziewać się mniejszej liczby zakłóceń porządku i większej obecności patroli w miejscach dotychczas narażonych na nocne incydenty" - przekazał ratusz.
Zakaz obowiązuje od godziny 22.00 do 6.00.
"Kontrole przestrzegania zakazu będą prowadzić policja i straż miejska. Naruszenie przepisów może skutkować cofnięciem zezwolenia na sprzedaż alkoholu, a próby obejścia prawa traktowane będą jako poważne naruszenie” - przekazał stołeczny ratusz.
"Handel będzie kwitł gdzie indziej"
Co na to mieszkańcy? W sobotni wieczór, już po wejściu w życie nowych przepisów, reporter TVN24 Artur Molęda rozmawiał z osobami, które spotkał na jednej z ulic Śródmieścia. Większość z nich zgodnie stwierdziła, że taki zakaz nie ma sensu, jeśli można po prostu przemieścić się do sąsiedniej dzielnicy i tam kupić alkohol.
- To trochę niesprawiedliwe. Klienci będą jeździć do innych dzielnic, będą wysyłać taksówkarzy po alkohol. Ten handel będzie kwitł gdzie indziej - zauważył właściciel jednego z nocnych sklepów w Śródmieściu.
Skandal i polityczne przesilenie
Nocna prohibicja w dwóch dzielnicach to pokłosie decyzji, która zapadła podczas sesji Rady Warszawy 16 października.
Początkowo mowa była o wprowadzeniu nocnego zakazu sprzedaży alkoholu w całej stolicy. W połowie września radni mieli zagłosować nad dwoma projektami dotyczącymi nocnej prohibicji. Pierwszy przygotował prezydent Rafał Trzaskowski, drugi - Lewica i Miasto Jest Nasze.
Wcześniej opinie wyrażały rady dzielnic. Spośród 18, tylko cztery opowiedziały się za wprowadzeniem nocnej prohibicji na terenie całego miasta. Były to Bielany, Ochota, Praga Północ i Śródmieście.
Projekt prezydenta został przez niego wycofany na początku sesji. W jego imieniu wnioskował o to sekretarz miasta, bo Rafał Trzaskowski był wówczas w Budapeszcie. W zamian pojawiło się stanowisko klubu radnych Koalicji Obywatelskiej i projekty dwóch prezydenckich uchwał w sprawie pilotażu w arbitralnie wybranych dzielnicach. Radni zdecydowali wówczas o skierowaniu ich do rad dzielnic do opiniowania.
Decyzja radnych Koalicji Obywatelskiej o braku poparcia nocnego zakazu sprzedaży alkoholu wywołała powszechne oburzenie. Do dymisji podał się wiceprezydent Jacek Wiśnicki (Polska 2050).
W zmian zostały przyjęte uchwały dotyczące Pragi Północ i Śródmieścia. Prezydent Trzaskowski wskazał natomiast, że wiosną złoży projekt wprowadzenia nocnego zakazu dla całego miasta. Podano, że przepisy miałyby obowiązywać od 1 czerwca 2026.
Warszawiacy popierają zakaz
Wcześniej miasto przeprowadziło konsultacje społeczne, w których ponad 80 procent warszawiaków było za wprowadzeniem nocnej ciszy alkoholowej na terenie stolicy. Również badanie opinii mieszkańców - Barometr Warszawski - wskazało, że ponad 60 procent mieszkańców jest za nocnym ograniczeniem sprzedaży alkoholu.
Przypomnijmy, że w latach 2018-2024 decyzję o wprowadzeniu nocnego zakazu podjęto w około 180 gminach w całej Polsce. W 30 przypadkach ograniczenie dotyczy tylko części gminy lub miasta. Najwięcej takich przepisów przyjęły samorządy województw: mazowieckiego, małopolskiego i wielkopolskiego.
Autorka/Autor: ag, dg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP, TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Albert Zawada