Policjanci z grupy "Orzeł" rozbili grupę zajmującą się kradzieżami samochodów i paserstwem. Szajka działała w Warszawie i okolicach, ale też w Belgii czy Holandii. 10 mężczyzn usłyszało łącznie 108 zarzutów.
W ostatnich dniach policjanci przeprowadzili akcję wymierzoną w złodziei samochodowych.
- Była wynikiem wytężonej pracy, którą od dłuższego czasu prowadzili stołeczni policjanci pod nadzorem Prokuratury Krajowej. Funkcjonariusze dokładnie prześwietlili grupę, która działała na terenie Warszawy i ościennych powiatów, a także w Belgii oraz Holandii. Ustalili członków szajki oraz ich rolę w przestępczym biznesie - opisała podkomisarz Barbara Szczerba z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Każdy miał swoją rolę w gangu
Role w grupie zostały dokładnie podzielone. Były osoby odpowiedzialne za pozyskiwanie zleceniodawców, typowanie pojazdów do kradzieży, organizowanie sprzętu niezbędnego do pokonywania zabezpieczeń.
- Do zadań innych należała kradzież pojazdów, "oczyszczanie" ich z urządzeń umożliwiających namierzenie, demontaż i upłynnianie uzyskanych z pojazdów części. Według ustaleń śledczych części te były sprzedawane za pośrednictwem portali internetowych i mogły być wykorzystywane w warsztatach samochodowych. W zainteresowaniu sprawców najczęściej pozostawały samochody produkcji amerykańskiej, japońskiej i koreańskiej - zaznaczyła.
Trzy ukradzione auta i dużo części
Pod koniec kwietnia, we wczesnych godzinach porannych, policjanci z grupy "Orzeł" przy wsparciu stołecznych kryminalnych, funkcjonariuszy z "Kobry" z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII, policjantów z Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV, Otwocka, udziale CPKP "BOA" oraz biegłych z Nadbużańskiego i Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali ośmiu mężczyzn w wieku od 20 do 50 lat.
- Osoby te były już wcześniej notowane za kradzieże aut. Kryminalni znaleźli przedmioty wykorzystywane do kradzieży pojazdów, w tym m.in. zagłuszarki sygnału GPS, a także urządzenie do wyszukiwania lokalizatorów GPS i inny specjalistyczny sprzęt służący do awaryjnego uruchomienia pojazdów poprzez podłączenie do systemów samochodowych. Policjanci zabezpieczyli także trzy auta oraz części pochodzące ze skradzionych samochodów, których łączna wartość sięgnęła 615 tysięcy złotych - wymieniła podkomisarz Szczerba.
Zatrzymani zostali przewiezieni do Komendy Stołecznej Policji.
Łącznie usłyszeli 108 zarzutów
Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie przez Prokuraturę Krajową zarzutów zatrzymanym, a także dwóm innym mężczyznom w wieku 37 i 45 lat doprowadzonym z aresztu śledczego.
- To właśnie oni stali na czele gangu, a od roku pozostają tymczasowo aresztowani, po tym jak zostali zatrzymani "na gorącym uczynku" kradzieży pojazdu - wyjaśniła dalej policjantka. I dodała, że podejrzani usłyszeli łącznie 108 zarzutów, w tym: udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, kradzieży pojazdów i paserstwa. Straty powstałe w wyniku ich działalności oszacowano na cztery miliony złotych.
Co grozi podejrzanym?
Na wniosek prokuratury sąd zastosował tymczasowy areszt wobec siedmiu mężczyzn. Trzy osoby zostało objęte dozorem policji.
Policjantka przypomniała na koniec, że za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą oraz kradzież z włamaniem grozi do 10 lat więzienia, a udział w grupie przestępczej zagrożony jest karą ośmiu lat pozbawienia wolności. Natomiast za paserstwo grozi do pięciu lat więzienia.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP