Dzielnicowa w Warce (Mazowieckie) doprowadziła do odebrania skrajnie zaniedbanych psów, które były zamknięte w mieszkaniu bez wody i jedzenia. Były wychudzone i nieufne.
Policjantka z Warki pod Grójcem uzyskała informację, że w jednym z lokali komunalnych w skrajnie nieodpowiednich warunkach przetrzymywane są psy. Zwierzęta miały nie być wypuszczane z mieszkania, w którym także załatwiały swoje potrzeby fizjologiczne. Nie miały też stałego dostępu do wody i karmy, nie były szczepione ani leczone.
W mieszkaniu były tylko psy
Aspirant sztabowa Aneta Ścisłowska wspólnie z pracownikami opieki społecznej i urzędu miasta w Warce pojechała pod wskazany adres. Mieszkanie było zamknięte, w środku nie było lokatorów. - Przez uchylone okno słychać było ujadanie psów, a ze środka wydobywał się fetor. Z uwagi na dobro zwierząt, przy wsparciu strażaków OSP Warka, udało się otworzyć okno i zabezpieczyć znajdujące się tam zwierzęta. Wygląd tego miejsca wskazywał na trudny los, jaki spotkał cztery przebywające tam psy - wskazała rzeczniczka grójeckiej policji aspirant Agata Sławińska
Jak dodała policjantka, czworonogi były wychudzone, agresywne wobec siebie i nieufne wobec człowieka. - Dzięki interwencji służb teraz będą odzyskiwać zdrowie w lecznicy - zapewniła na koniec.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Grójcu