Zakażenie SARS-CoV-2 zostało potwierdzone u ratowniczki ze stacji wyczekiwania w Raszynie. Dwie osoby z jej zespołu zostały poddane kwarantannie.
Informację o tej sytuacji otrzymaliśmy na początku tego tygodnia. Dopiero w piątek potwierdził ją dyrektor warszawskiego pogotowia ratunkowego.
- Kobieta przyszła do pracy z gorączką. Po dwóch godzinach dyżuru poczuła się gorzej. Podejrzewała, że może to być przeziębienie lub grypa. Ze względu na obecną sytuację, koledzy z zespołu podjęli decyzję, że zostanie ona poddana badaniu pod kątem obecności koronawirusa. Wynik okazał się pozytywny - mówi Karol Bielski dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "Meditrans" w Warszawie.
Z informacji zebranych przez naszą redakcję wynika, że do momentu uzyskania wyników, stacja wyczekiwania w Raszynie była wyłączona z systemu ratownictwa medycznego. Dyrektor pytany o tę sytuację, nie sprecyzował ile to trwało oraz kiedy kobieta otrzymała wyniki. - Stacja działa już normalnie - zapewnił.
- Ratownicy z tego zespołu, którzy mieli ekspozycję na osobę zakażoną, zostali poddani kwarantannie domowej - dodaje Bielski.
Kolejne potwierdzone zakażenie u ratownika
Podczas rozmowy z tvnwarszawa.pl dyrektor przyznał też, że obecnie pośród ratowników zatrudnionych w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "Meditrans" w Warszawie jest jeszcze jedna osoba, u której testy potwierdziły zakażenie nowym patogenem.
- Mamy jeszcze ratownika, który nie podejmuje obecnie dyżurów, ponieważ jego bliska osoba, która pracuje w jednym ze szpitali była zakażona. Ratownik podjął decyzję o izolacji, ponieważ także był wystawiony na ekspozycję. Zakażenie zostało potwierdzone także u niego - zaznaczył Bielski.
"Kilka tysięcy interwencji dziennie"
Jak dodał, dla ratowników istnieje teraz bardzo duże ryzyko zakażenia się koronawirusem od kolegów i koleżanek z pracy. - Jeśli stosujemy wewnętrzne procedury i środki ochrony osobistej podczas kontaktu z pacjentami, to nagle zwiększa się ryzyko zakażenia od innych osób, które przychodzą z zewnątrz. Nie tylko od kolegów z pracy, ale i od osób bliskich, które pracują na przykład w szpitalach czy innych placówkach medycznych. Niestety pomiędzy pracownikami ochrony zdrowia takie sytuacje się zdarzają - mówi Bielski.
Dyrektor podkreśla, że w warszawskim pogotowiu wdrożone zostały procedury, by jego personel przed rozpoczęciem pracy kontrolował temperaturę. Za wykonanie tego zadania mają być odpowiedzialni kierownicy zespołów ratunkowych.
Bielski przekazał nam też, jak wygląda skala działalności warszawskich ratowników medycznych. - Obecnie wykonujemy kilkadziesiąt transportów medycznych dziennie, mamy po kilka tysięcy interwencji. Na jednej zmianie pracuje około 300 osób, a w ciągu doby mamy cztery zmiany - wyjaśnił.
Koronawirus w Polsce
W piątek do południa Ministerstwo Zdrowia informowało o 1244 potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem w Polsce. Zmarło 16 osób. Wśród nich są dwie osoby, które przebywały w warszawskich szpitalach. To 78-letni mężczyzna i 84-letnia kobieta, stwierdzono u nich choroby współistniejące.
Zakażenia nowym patogenem zdiagnozowano już we wszystkich województwach. Na terenie Mazowsza jest pozytywnych wyników testów (291).
Narodowy Fundusz Zdrowia prowadzi całodobową infolinię (tel. 800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl