W poniedziałek rano starszy aspirant Agnieszka Dzik, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Sochaczewie, wyjechała do Warszawy na szkolenie. Niespełna kilometr od domu zauważyła na środku jezdni skulonego ptaka.
"Początkowo wydawało się, że może to być gołąb lub inny ptak, który przysiadł na jezdni. Jednak, gdy policjantka podjechała bliżej, okazało się, że to puszczyk - przedstawiciel sów, objęty w Polsce ścisłą ochroną gatunkową" - informuje Komenda Wojewódzka Policji w Radomiu.
Policjantka zatrzymała auto, zabezpieczyła miejsce zdarzenia i przeniosła ostrożnie rannego ptaka na pobocze. Mazowiecka komenda podkreśla, że puszczyk nie próbował odlecieć i pozwalał udzielić sobie pomocy. Mogło to wskazywać na to, że został poszkodowany w zderzeniu z pojazdem.
"Okazało się, że ma uszkodzone skrzydło"
O nietypowej interwencji policjantka poinformowała telefonicznie dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Płocku.
"Dyżurny powiadomił z kolei Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Płocka. Po krótkim czasie na miejsce przyjechał pracownik zakładu usług miejskich, który przejął puszczyka. Sowa została przetransportowana do ośrodka rehabilitacji zwierząt leśnych. Okazało się, że ma uszkodzone skrzydło" - wyjaśnia Mazowiecka Policja.
Policjantka ratuje zwierzęta
Policja podkreśla, że to nie pierwsza taka interwencja rzeczniczki sochaczewskiej komendy. Jak napisano w komunikacie, st. asp. Agnieszki Dzik rtowała już koty i psy.
"Sama także przygarnęła dwa koty znalezione przez inne osoby, a na działce postawiła domki dla jeży" - dodano.
Autorka/Autor: kk
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Komenda Wojewódzka Policji w Radomiu