Mandatem w wysokości pięciu tysięcy złotych i 10 punktami swoją jazdę bokiem zakończył 18-letni kierujący bmw. Policjantów usiłował przekonać, że "tylko sobie ćwiczy". - Szkolenia nie odbywał pod okiem instruktora, a kolegi, który dokładnie dokumentował przebieg tych "ćwiczeń" - poinformowała rzeczniczka policji w podwarszawskim Piasecznie.
W minionym tygodniu teren targowiska miejskiego w Piasecznie w tor wyścigowy zamienił 18-latek siedzący za kierownicą żółtego bmw. - Mężczyzna używał swojego pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu własnemu, ale przede wszystkim swojego towarzysza, który za pomocą telefonu komórkowego rejestrował wyczyny 18-latka - przekazała Magda Gąsowska, rzeczniczka piaseczyńskiej policji.
Kilka tysięcy mandatu, punkty karne
Spotkanie z policjantami kierujący zakończył mandatem w wysokości pięciu tysięcy złotych, a na jego konto dopisanych zostało 10 punktów karnych.
- Usiłował przekonywać, że nie robi przecież nic złego, tylko ćwiczy. Cały szkopuł w tym, że "szkolenie" to, nie odbywało się na specjalnie przygotowanym do tego torze i pod nadzorem instruktora, a na targowisku miejskim, w towarzystwie kolegi i pod okiem kamer miejskiego monitoringu - opisała policjantka.
I ostrzegła: - Pamiętajmy, że swoim zachowaniem odpowiadamy za bezpieczeństwo nie tylko własne, ale też innych uczestników ruchu drogowego. Nie warto więc ryzykować! Przypominamy, że osoby naruszające przepisy prawa nie będą mogły liczyć na taryfę ulgową.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Piasecznie