Szczątki ludzkie przy budowanej trasie S7. Świadek powiedział, co widział tam kilkadziesiąt lat temu

Jak podała policja, w poniedziałek po południu funkcjonariusze zostali poinformowani, że przy trasie S7, gdzie prowadzone są roboty drogowe, znaleziono ludzkie szczątki.

Oględziny z udziałem archeologa

- Odkrycia dokonali pracownicy budowy. Na miejsce wezwali służby. W poniedziałek prowadzone były oględziny oraz sporządzono dokumentację topograficzną. Funkcjonariusze pracowali pod nadzorem prokuratury. We wtorek wykonywane były kolejne czynności. Pracowała na miejscu grupa operacyjno-dochodzeniowa, technicy kryminalistyki, był też archeolog. Wspierali nas funkcjonariusze straży pożarnej - przekazała w rozmowie z tvnwarszawa.pl komisarz Kinga Drężek-Zmysłowska, oficer prasowy policji w Płońsku.

- Ustaliliśmy, że znalezione szczątki należą do dwóch osób. Zostały zabezpieczone. Dalsze czynności będzie podejmowała prokuratura - dodała policjantka.

"Świadek widział, jako chłopiec, zabitych żołnierzy niemieckich"

- Odkrycia dokonano podczas prac prowadzonych przez koparkę. Przy wydobyciu i identyfikacji szczątków obecny był archeolog. Znaleziono również metalowy nieśmiertelnik oraz elementy odzieży. Z poczynionych ustaleń wynika, że są to pochodzące z czasów II wojny światowej szczątki dwóch żołnierzy niemieckich - powiedziała prokurator rejonowa w Płońsku Ewa Ambroziak.

Jak dodała, taką wersję potwierdził dodatkowo świadek, z relacji którego wynika, że w styczniu 1945 r. w miejscu, gdzie obecnie natrafiono na szczątki - była to wtedy droga i las - widział, jako chłopiec, zabitych dwóch żołnierzy niemieckich.

- W związku z tym, że szczątki pochodzą z okresu II wojny, nie będziemy prowadzili śledztwa - zaznaczyła szefowa płońskiej prokuratury rejonowej. Przyznała, że po dokonaniu odkrycia zwrócono się do Instytutu Pamięci Narodowej, który przekazał dane jednej z instytucji niemieckich zajmującej się pochówkami.

- Szczątki zostaną przekazane właśnie tej instytucji, z którą już się kontaktowaliśmy. Obecnie znajdują się w zakładzie pogrzebowym, gdzie zostały zabezpieczone – dodała prokurator Ambroziak.