Jej ciało przez pięć lat leżało w mieszkaniu, może zostać pochowana jako NN

Ciało kobiety pięć lat leżało w mieszkaniu
Do zdarzenia doszło w Legionowie
Źródło: Google Earth
Prokuratura próbuje dotrzeć do rodziny kobiety, której ciało przez pięć lat leżało w jednym z mieszkań w Legionowie. Jeśli nie uda się w stu procentach potwierdzić tożsamości zmarłej, może zostać pochowana jako NN (Nazwisko Nieznane), a koszt pochówku pokryje opieka społeczna.

O zmarłej wiadomo na razie niewiele. Mimo że odnaleziono dokumenty, trudno jest potwierdzić tożsamość - jak wstępnie ustaliła prokuratura - około 80-letniej kobiety. Jej zwłoki przeleżały w mieszkaniu pięć lat. Identyfikacja przy pomocy zdjęć nie jest możliwa, prokuratura szuka krewnych.

Pomogłyby badania DNA

- To jest zagwozdka, z którą się będziemy mierzyć, jeżeli się ta rodzina rzeczywiście nie znajdzie. Jeżeli się znajdzie ktoś z bliskich, to wtedy zrobimy badania DNA i będzie ta tożsamość potwierdzona na 100 procent. Natomiast w tej chwili jest potwierdzona na 90 kilka procent. Ciało jest tak zdeformowane, że nawet ze zdjęcia z dowodu osobistego trudno określić, że to jest ta osoba - powiedziała w rozmowie z tvnwarszawa.pl prokurator Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.

Prokurator przyznała, że to duży problem. - Ale na razie nie wybiegajmy w przyszłość, może się uda. Jeśli przeprowadzenie badania będzie możliwe i znajdzie się ktoś, z kim będzie można porównać DNA tej pani, to oczywiście to przeprowadzimy. Jeżeli nie będzie to możliwe, to wtedy będziemy się martwić - zaznaczyła.

Zapytana o to, czy śledczy są ograniczeni czasowo w tym zakresie, odpowiedziała: - I tak czekamy na pełną opinię z zakładu medycyny sądowej. Będzie za dwa, trzy miesiące. W tym czasie ustalamy tych krewnych. Można próbować po numerach PESEL, bazach danych. Zajmuje się tym policja. Nie jesteśmy ograniczeni czasowo. Zwłoki są zabezpieczone w zakładzie medycyny sądowej.

Może zostać pochowana jako NN

Jak zaznaczyła prokurator, na ustalenia jest czas, dopóki trwa śledztwo. - Powinno być ukończone w ciągu trzech miesięcy, ale zawsze można je przedłużyć. W efekcie czasami trwa i kilka lat. To zależy od sprawy i stopnia jej skomplikowania - podkreśliła nasza rozmówczyni.

Śledczy liczą też na dotarcie do krewnych zmarłej między innymi dzięki temu, że sprawa stała się głośna medialnie.

Co jednak, jeśli krewni się nie odnajdą? - Jest taka możliwość, że pani zostanie pochowana jako NN. Ale jeszcze ustalamy tożsamość na podstawie tego, co mamy bez badań DNA. Zabezpieczono między innymi dowód osobisty - podkreśliła prokurator Skrzeczkowska.

Jak podsumowała, w sytuacji, kiedy nie odnajduje się rodzina, pochówkiem zajmuje się opieka społeczna.

Przyjechali do cieknącej rury piętro wyżej

O sprawie informowaliśmy kilka dni temu na tvnwarszawa.pl. Zwłoki kobiety zostały odkryte 21 czerwca w jednym z mieszkań przy ulicy Pałacowej w Legionowie. Prokuratura przekazywała wówczas, że służby weszły do lokalu ze względu na awarię wodociągową w mieszkaniu piętro wyżej. W lokalu znaleziono zwłoki kobiety, a w czasie oględzin wewnątrz znaleziono produkty, których termin ważności do spożycia minął w maju 2018 roku. To pozwala przypuszczać śledczym, że zgon nastąpił pięć lat temu.

Nikt nie zgłaszał wcześniej zaginięcia kobiety. Ze wstępnych informacji wynikało, że nie miała żadnych obrażeń mechanicznych.

Czytaj także: