Policjanci usłyszeli od uczestników kolizji drogowej w gminie Konstancin-Jeziorna, że do zderzenia doszło ze strachu przed przechodzącym przez jezdnię niedźwiedziem. - Najwyraźniej wcześniej nie sprawdzili, że ostatni niedźwiedź na Mazowszu widziany był w pod koniec XVII wieku - zwracają uwagę funkcjonariusze.
Rzecznik piaseczyńskiej policji Jarosław Sawicki informuje, że zgłoszenie o kolizji otrzymali we wtorek po północy z okolic miejscowości Parcela. Na miejsce wezwali ich sami uczestnicy zdarzenia.
Pierwszy niedźwiedź od XVII wieku
- Z ustaleń policjantów wynika, że 34-letni kierowca toyoty zderzył się z jadącym tuż przed nim mercedesem kierowanym przez 25-latka. Ten z kolei zderzył się z poprzedzającym go samochodem marki BMW, za kierownicą którego siedział 29-latek - relacjonuje Sawicki.
Wyjaśnia też, że policjanci od uczestników kolizji usłyszeli, że mężczyźni się nie znają i że każdy z nich odbywał nocną przejażdżkę. - Pojazdy zderzyły się tuż po tym, jak ich kierowcy przestraszyli się przebiegającego przez jezdnię niedźwiedzia - właśnie takie okoliczności zgodnie przedstawili oni policjantom. Najwyraźniej wcześniej nie sprawdzili, że ostatni niedźwiedź na Mazowszu widziany był w pod koniec XVII wieku - zwraca uwagę rzecznik.
"Sprawa jest rozwojowa"
Policjanci nie dali wiary wyjaśnieniom mężczyzn. - Działanie mogło być celowe i zaplanowane, możemy mieć tu do czynienia z próbą wymuszenia odszkodowania - zauważa Sawicki i informuje, że jeden z kierowców został zatrzymany i osadzony w policyjnej celi. - Sprawa ma charakter rozwojowy - podsumowuje policjant.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Piasecznie