Ratownik medyczny pobity w komendzie policji

Komenda Powiatowa Policji w Żyrardowie
Komenda Powiatowa Policji w Żyrardowie
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
W poczekalni Komendy Powiatowej Policji w Żyrardowie mężczyzna, do którego wezwano karetkę pogotowia, zaatakował ratownika medycznego. Poszkodowany ma poważne obrażenia twarzy, przeszedł dwie operacje.

Do pobicia w siedzibie policji doszło na początku lutego.

Zespół ratownictwa medycznego wezwał brat mężczyzny. Ze zgłoszenia wynikało, że cierpi on z powodu problemów psychicznych. Miał grozić najbliższym.

Obaj bracia w momencie przyjazdu karetki pogotowia ratunkowego przebywali w poczekalni, przy głównym wejściu do komendy powiatowej policji. Zgłaszający potrzebę pomocy prosił policjantów o wezwanie pogotowia i asystę podczas wizyty ratowników. Według relacji mężczyzny, którą otrzymaliśmy na Kontakt24, po rozmowie z policją ostatecznie sam wezwał pogotowie na komendę.

Wejście do Komenda Powiatowa Policji w Żyrardowie
Wejście do Komenda Powiatowa Policji w Żyrardowie
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl

Atak nastąpił w komendzie

Według naszych informacji napaść została zarejestrowana przez policyjne kamery monitoringu.

- W czasie badania, jeden z ratowników został zaatakowany przez mężczyznę, któremu udzielał pomocy. Widzący to policjanci wybiegli z pomieszczenia dla dyżurnych (znajduje się obok poczekalni - red.) i obezwładnili napastnika - mówi Patrycja Sochacka z policji w Żyrardowie. - Na miejsce wezwano drugi zespół ratownictwa medycznego, z którym zatrzymany 53-latek w asyście policji pojechał do szpitala - dodaje policjantka.

Poszkodowany ratownik wymagał pomocy medycznej. - Policjanci prowadzą postępowanie w związku z naruszeniem nietykalności funkcjonariusza publicznego przez pacjenta oraz uszkodzenia ciała - potwierdza Patrycja Sochacka.

Za pobicie ratownika medycznego, mężczyźnie grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.

Ratownik nie może pracować

Poszkodowany ratownik pracował w stacji pogotowia w Grodzisku Mazowieckim. Przeszedł dwie operacje, przed nim długa rehabilitacja. Ze względu na odniesione obrażenia na razie nie może wrócić do pracy.

Koleżanki i koledzy z pracy, aby pomóc poszkodowanemu, który znalazł się także w trudnej sytuacji finansowej, w internecie uruchomili zbiórkę.

"Realia pracy polskiego ratownika medycznego obecnie są takie, że większość z nas pracuje na tzw. kontrakcie, czyli umowie cywilno-prawnej, co oznacza, że jak nie pracuje, to nie zarabia - czytamy w opisie zbiórki.

Sam poszkodowany poprosił o zachowanie anonimowości.

Do piątkowego wieczora pieniądze "na pomoc dla poszkodowanego ratownika medycznego" wpłaciło 125 osób, co pozwoliło zebrać nieco ponad 7600 złotych.

Czytaj także: