O tym zwężeniu mówi się od lat. Było krytykowane w czasie kampanii wyborczej, ale wróciło w miejskich planach na ten rok. Przebudowa alei Jana Pawła II z pięciu do trzech pasów jest jednak uzależniona od rozmów z kolejarzami, które trwają już dwa lata. I dopiero teraz pojawia się szansa na ich zakończenie.
"Nowe trasy dla fanów jednośladów planowane są m.in. na ul. S. Starzyńskiego (od Namysłowskiej do ronda Żaba) i al. Jana Pawła II (od ronda ONZ do ul. Nowogrodzkiej)" – ogłosił jakiś czas temu ratusz na konferencji poświęconej tegorocznym pracom drogowym. Szczególnie ta druga pozycja jest ciekawa. Głównie dlatego, że kryje się za nią o wiele większa inwestycja, a poza tym w planach miasta pojawiała się już cztery lata temu. Mowa o przebudowie alei Jana Pawła II pomiędzy rondem ONZ a Alejami Jerozolimskimi z pięciu do trzech pasów, wytyczeniu ścieżki rowerowej i posadzeniu szpaleru drzew. A także o wytyczeniu trzech przejść dla pieszych i przejazdów rowerowych wokół ronda Czterdziestolatka. Jeszcze w 2017 roku "Gazeta Stołeczna" informowała o opóźnieniu prac, w 2018 roku w czasie kampanii wyborczej zwężenie Patryk Jaki uznał za "szaloną koncepcję". Co się stało, że teraz urząd miasta umieścił przebudowę w planach? - Dysponujemy już całą, niezbędną dokumentacją, jesteśmy obecnie na etapie jej weryfikacji. Prowadzimy także rozmowy z Polskimi Kolejami Państwowymi - poinformowała nas Karolina Gałecka, rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich.
Co z tym odwodnieniem?
Wszystko rozbija się o fragment alei Jana Pawła II, pod którymi znajdują się perony Dworca Centralnego (choć tego nie widać, jest to wiadukt nad torami). Gałecka przekonuje, że kolejarze oczekują od drogowców wyremontowania systemu odwodnienia. Ale rzecznik PKP przypomina z kolei, że rozmowy z ZDM w sprawie remontu alei Jana Pawła II trwają od około dwóch lat. "A w ostatnim półroczu działania ZDM związane z tym przedsięwzięciem zostały zintensyfikowane. Przedstawiciele PKP S.A. uczestniczyli w ustaleniach dotyczących prac w części budowlanej (wiadukty nad peronami dworca Warszawa Centralna). Wniesione zostały uwagi do projektu odnośnie uwzględnienia w pracach uszczelnienia wszystkich cieknących dylatacji konstrukcyjnych wiaduktów, remontu skorodowanej stalowej konstrukcji podtrzymującej kable oświetlenia ulicznego podwieszonej do wiaduktów od strony peronów, co stwarza zagrożenie dla ruchu pociągów" – twierdzi Michał Stilger, rzecznik pasowy PKP. Kolejarze dodają, że stan wiaduktów jest także przedmiotem zainteresowania wojewódzkiego nadzoru budowlanego. "Należy dodać, że odwodnienie ulicy podłączone jest do systemu odwodnienia dworca Warszawa Centralna. Ich obecny stan powoduje zapychanie naszej instalacji zanieczyszczeniami z ulicy oraz zalewanie hali peronowej dworca" – wyjaśnia Stilger. Kolejarze spotkali się ostatnio z drogowcami, omówiono uwagi, a teraz ZDM ma przesłać PKP zmienioną dokumentację. "Na etapie realizacji projektu PKP S.A. akceptuje tymczasowy sposób odprowadzenia wód opadowych. PKP S.A. oczekuje, by w przyszłości na koszt ZDM wykonane zostało niezależne odwodnienie wiaduktów, bezpośrednio do miejskiej sieci kanalizacji z pominięciem naszej infrastruktury" – podkreśla Stilger.
Czekając na pieniądze
Zarząd Dróg Miejskich również zaznacza, że czeka na ostateczne uzgodnienia. – Jesteśmy w stanie poprawić tymczasowy sposób odprowadzania wód opadowych – naprawić dylatację, uszczelnić wiadukt i wówczas także zbudować drogę rowerową wzdłuż alei Jana Pawła II, przebudować ulicę i wytyczyć pasy na rondzie Czterdziestolatka – zapewnia Karolina Gałecka. Czy jest szansa na to w tym roku? - Cieszy nas deklaracja PKP. Jeżeli będzie miała potwierdzenie w dokumentacji, to wspólnie z kolejarzami uda nam się wypracować kompromis przy tej trudnej inwestycji. Jak będziemy mieli podpisane uzgodnienie przez PKP i uda nam się zabezpieczyć środki finansowe w wysokości kilkunastu milionów złotych w pierwszym półroczu tego roku, to jesteśmy przygotowani, żeby rozpocząć prace jeszcze w 2019 - odpowiada rzeczniczka.
- Natomiast jeżeli pieniądze uda się pozyskać w drugim półroczu, to wprowadzenie wykonawcy na teren prac w okresie jesienno-zimowym mija się z celem. Będzie starali się wyłonić wykonawcę w 2019 i wówczas rozpocząć prace w 2020 - wyjaśnia Gałecka.
Osobna sprawa to stworzenie niezależnego systemu odwodnienia wiaduktów. – To jednak będzie wymagało wyłączenia z ruchu alej Jana Pawła II na dłuższy okres, uważamy, że najsensowniej byłoby to skoordynować z remontem linii średnicowej, który według ostatniej zapowiedzi kolejarzy ma potrwać do 2026 roku – zaznacza Gałecka.
ran/r