Kable owinięte wokół drzewa, skrzynka elektryczna zasłaniająca tablicę w kwaterze Powstańców Warszawy - kamera pilnująca grobu generała Jaruzelskiego na Powązkach to prowizorka. Ratusz przekonuje, ze to "pilotaż systemu" monitoringu. Po naszej interwencji urzędnicy obiecali, że przyjrzą się jego "wynikom".
Kamera pojawiła się na Powązkach w ostatnich dniach maja, tuż przed pogrzebem generała Jaruzelskiego. W sąsiednią kwaterę wstawiono ordynarną skrzynkę elektryczną. Ustawiono ją tak, że zasłoniła napis "Powstańcy Warszawy". Samo zasilanie doprowadzono zaś metodą chałupniczą - kable wiszą na okolicznych drzewach.
Miesiąc później prowizorka nadal trwa. Jedyna różnica - skrzynkę pomalowano czarno.
"Na zlecenie miasta"
Próbowaliśmy ustalić, kto zlecił takie rozwiązanie i z kim było uzgadniane. Udało nam się ustalić, że - według ratusza - Powązki Wojskowe nie są zabytkiem, więc montaż nie był uzgadniany z konserwatorem. Nie udało nam się za to dotrzeć do żadnego dokumentu, który zatwierdzałby np. kable na drzewach. Miasto odesłało nas w tej sprawie do Zarządu Cmentarzy Komunalnych, lecz ten odciął się od sprawy.
- Kamera w pobliżu grobu Wojciecha Jaruzelskiego została zainstalowana na zlecenie Urzędu m. st. Warszawy, organizatora pogrzebu - poinformowała Danuta Kruk, dyrektor ZCK. - Zarząd nie podejmował żadnych decyzji dotyczących instalacji kamery, nie zajmował stanowiska i nie występował w tej sprawie do innych organów - dodała.
"Pewnie będą kolejne"
Miasto - niezbyt przekonująco - tłumaczyło najpierw, że kamera w ogóle nie ma związku z pogrzebem Jaruzelskiego. - Termin instalacji jest przypadkowy, choć oczywiście pogrzeb przyspieszył decyzję. Oczywiście monitorować będzie ona także ten konkretny grób - stwierdziła w rozmowie z tvnwarszawa.pl Agnieszka Kłąb z biura prasowego.
Teraz Kłąb przekonuje, że to "kamera pilotażowa", która ma sprawdzić, jak powinien działać monitoring na cmentarzu. - Wiemy, że jest tam potrzebny, bo dochodzi tu do wielu incydentów. To pierwszy element systemu. Pewnie będą kolejne - przekonuje Kłąb. I dodaje, że kable i skrzynka zostaną być może poprawione przy budowie właściwego monitoringu.
Kiedy?
Projekt systemu na razie nie istnieje. Nie ma też pieniędzy na jego realizację. - Rozbudowa monitoringu na Cmentarzu Wojskowym brana jest pod uwagę, jednak - ze względu na bardzo wysoki koszt inwestycji - realizacja takiego przedsięwzięcia będzie możliwa po uzyskaniu na ten cel środków finansowych - wyjaśnia Kruk.
Dopiero po naszej interwencji ratusz przyznał, że nie wie, kiedy prowizorka zniknie. - W najbliższym czasie sprawdzimy, czy da się to jakoś poprawić - zapewniła Kłąb.
r/mz