Zaparkował bmw "na borowika". "To nie trawnik, tylko syf"

Samochód zaparkowany na trawniku
Samochód zaparkowany na trawniku
Źródło: PC / warszawa@tvn.pl

Zdjęcie zaparkowanego na trawniku bmw dostaliśmy od internauty PC na warszawa@tvn.pl. Jak informuje PC, kiedy zwrócił kierowcy uwagę, ten podał się za funkcjonariusza BOR. - Kierowcy pojazdów podobnych do tych rządowych niestety często usiłują powoływać się na nas - ubolewa rzecznik Biura Ochrony Rządu.

Do tragicznego stanu niektórych trawników w Warszawie przyczyniają się właśnie tacy kierowcy, jak ten opisany, przez internautę PC.

"Ten trawnik ma pecha"

- Jechałem ścieżką rowerową wzdłuż Broniewskiego, kiedy zobaczyłem, że ktoś parkuje swoje bmw na trawniku - relacjonuje w mailu przesłanym do redakcji na adres warszawa@tvn.pl. - Ten trawnik ma pecha, bo często ktoś na niego wjeżdża, ale i tak postanowiłem stanąć w jego obronie - pisze PC.

"To nie trawnik"

Jak informuje, z samochodu wysiadł elegancko ubrany mężczyzna, który przedstawił się jako funkcjonariusz BOR.

- Oznajmił, że to nie trawnik tylko syf, a on jest z Biura Ochrony Rządu i dlatego może parkować, gdzie chce, a ja nic mu nie zrobię, po czym sobie poszedł - opowiada internauta.

Parkowanie "na borowika"

Sprawdziliśmy to w Biurze Ochrony Rządu.

- Pojazd został sprawdzony w rejestrze i to na pewno nie jest nasz samochód - zapewnia Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik BOR.

W rozmowie z tvnwarszawa.pl rzecznik przyznaje, że kierowcy pojazdów podobnych do tych rządowych niestety często usiłują powoływać się na BOR, by uniknąć odpowiedzialności za niewłaściwe parkowanie.

- To bardzo nieeleganckie. My nie tolerujemy takich zachowań w przypadku naszych kierowców - dodaje rzecznik.

Trawnik czy klepisko?

Odpowiedzialność za parkowanie na rozjeżdżonym trawniku raczej kierowcom nie grozi. Straż miejska nie chce interweniować w takich przypadkach. Lokalne media opisywały np. taką sytuację na skwerze przy Teatrze Komedia.

Podobnie jest z zaśnieżonymi trawnikami, o czym pisaliśmy na tvnwarszawa.pl. - W przypadku parkowania na zieleni musi dojść do fizycznego uszkodzenia. W zimie trudno żebyśmy uszkodzili trawnik, którego nie widzimy – mówiła wówczas rzeczniczka formacji, Monika Niżniak.

Zobacz też: Bmw na ścieżce - tu tak się staje.

su/mz

Czytaj także: