Rzeszów chce przejąć Muzeum Kolejnictwa. Starają się o nie również Radom i wójt wsi Długosiodło. Kto wygra wyścig o zabytkowe pociągi?
Na początku czerwca wiceprezydent stolicy Podkarpacia zwrócił się do PKP z propozycją, aby ponad dwuhektarowy teren przylegający do dworca Rzeszów Główny przeznaczyć na działalność Muzeum Kolejnictwa.
Placówka ma kłopoty ze swoją obecną siedzibą przy ul. Towarowej w Warszawie. W kwietniu tego roku sąd okręgowy orzekł, że muzeum musi w ciągu 12 miesięcy wynieść się z zajmowanego bezumownie terenu.
W starej parowozowni?
- Skoro muzeum ma problemy z siedzibą w stolicy, chętnie przyjmiemy je do siebie – zapewnia w rozmowie z tvnwarszawa.pl Roman Holzer, wiceprezydent Rzeszowa.
Holzer muzeum widziałby w zabytkowej parowozowni, sąsiadującej z dworcem. Kiedyś były tam dwie parowozownie, ale jedną zburzono w 2006 roku. Teraz została jedna. – Ma zachowanych wiele elementów niezbędnych do obsługi parowozów. Jest tam cała maszyneria – przekonuje Holzer.
Część ponad dwuhektarowej działki PKP już sprzedała. Pozostałą część władze Rzeszowa chciałby przeznaczyć na muzeum. Swoją ofertę przesłały już do Polskich Kolei Państwowych. Z pomysłem udało się już zapoznać rzeszowskiego konserwatora zabytków.
- O wsparcie chcemy poprosić ministra kultury. Pan Bogdan Zdrojewski będzie u nas gościł pod koniec czerwca, wtedy opowiemy mu o swoim pomyśle. Myślę, że taka placówka powinna podlegać pod resort kultury – wyjaśnia Holzer.
A może Radom?
Kolejowe zabytki chętnie przyjąłby również prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak. Kilka tygodni temu swoją propozycję przesłał do marszałka województwa Mazowieckiego Adama Struzika (to jemu podlega muzeum - red.).
- Jestem pewien, że w przypadku zainteresowania tym pomysłem marszałka, znajdziemy w Radomiu godne miejsce na ulokowanie muzeum – pisze prezydent Kosztowniak.
Marta Milewska, rzeczniczka marszałka potwierdza, że oferta wpłynęła.
- Miała dość ogólny charakter. Obecnie czekamy na jej doprecyzowanie i szczegóły, na przykład możliwości techniczne i wielkość działki. Każdą możliwość szczegółowo przeanalizujemy, choć nie ukrywamy, że z uwagi na charakter i tradycję tej placówki, priorytetem dla muzeum jest warszawska lokalizacja – tłumaczy.
"Lepsza jest Warszawa"
W podobnym tonie wypowiada się sam dyrektor placówki Ferdynand Ruszczyc. Przyznaje, że w pierwszej kolejności walka będzie się toczyć o stołeczną lokalizację.
– Z inicjatywy PKP rozpoczęliśmy rozmowy. Na początku była mowa o czterech lokalizacjach. Jednak dla nas wydają się odpowiednie tylko ta na Szczęśliwicach lub na tyłach dworca Wschodniego i o nich rozmawiamy obecnie – podaje dyrektor.
Zapewnia jednak, że znane są mu propozycje składane przez inne miasta. – To pokazuje jaki potencjał ma nasza placówka – cieszy się Ruszczyc.
Jak zdradził w rozmowie z tvnwarszawa.pl o muzeum stara się również wójt wsi Długosiodło, położonej w powiecie wyszkowskim.
bf/mz
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Bułatek