Wisła szoruje po dnie. Ale na dniach ma być lepiej

Niski poziom wody w Wiśle
Źródło: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl

Nocą poziom wody w Wiśle osiągnął 33 centymetry. Niższy w tym roku nie był. W poniedziałek rano urósł o kilka centymetrów, ale wciąż są fragmenty rzeki, gdzie widać więcej piasku i kamieni niż wody.

Z danych serwisu pogodowego IMGW, przed godziną 10 poziom wody na wodowskazie na bulwarach wynosił 38 centymetrów.

Reporter tvnwarszawa.pl Lech Marcinczak obserwował rzekę między mostem Gdańskim a mostem Grota-Roweckiego po stronie praskiej. - Obserwowałem trzech wędkarzy, którzy weszli dosłownie na środek Wisły i tam łowili ryby - relacjonował Marcinczak, który latał dronem nad wyschniętą rzekę.

Dobra wiadomość jest taka, że w najbliższych dniach poziom wody powinien się podnosić. - Cały czas śledzimy poziom wody w rzece. We wtorek ma być 44 centymetry, w środę - 42, a do piątku Wisła może wezbrać do 50 centymetrów - powiedział nam Grzegorz Walijewski, rzecznik prasowy IMGW.

Do rekordu brakuje

Wszystko wskazuje więc na to, że w tym roku rekord nie padnie. Ten określany jest na 26 centymetrów, ale w rzeczywistości na istniejącym wodowskazie na bulwarach takiej wartości nigdy nie odnotowano. A to dlatego, że zmieniła się lokalizacja pomiaru. Na Wiśle w Warszawie do listopada 2017 roku istniała stacja w Porcie Praskim pod nazwą "Warszawa-Port". Najniższy stan wody zanotowano na niej w sierpniu 2015 roku i wynosił wtedy 40 centymetrów.

Ponad dwa lata później, w listopadzie 2017 roku, stacja na tym odcinku Wisły została przeniesiona w okolice mostu Śląsko-Dąbrowskiego i nosi nazwę "Warszawa-Bulwary". Jak tłumaczył niedawno IMGW, "minimalny stan wody odnotowany w Porcie Praskim (40 cm) odpowiada 26 cm w obecnej lokalizacji stacji".

W związku z niskim stanem wody już pod koniec lipca zawieszono do odwołania kursy promu Pliszka, który kursował między mostem Poniatowskiego a Stadionem Narodowym.

em/b

Niski poziom wody w Wiśle

Czytaj także: