Nieporozumienie skończyło się wybuchem agresji. Kierowca Ubera poturbował pasażerki

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Pasażerki zostały zaatakowane przez kierowcę przewozu na aplikację

Nieporozumienie pomiędzy pasażerkami Ubera a kierowcą zakończyło się szarpaniną i obrażeniami ciała. Mężczyzna upierał się, że kobiety są mu winne pieniądze za przejazd, one twierdziły, że zapłaciły aplikacją. Jak opisała nam jedna z poszkodowanych, kierowca pchnął ją na ziemię i wyrwał telefon. - Zdziwił mnie poziom agresji tego człowieka, widziałam w jego oczach szał. Nigdy nie znalazłam się w takiej sytuacji. To narodziło się w sekundę ze zwykłego niedogadania - opowiada. W szpitalu okazało się, że doznała poważnego złamania palca.

Do zdarzenia doszło w niedzielę około godziny 5.30 na ulicy Suwak. Jedna z poszkodowanych opowiedziała o nim tvnwarszawa.pl. Zgodnie z prośbą kobiety nie ujawniamy jej danych osobowych.

Jak wyjaśniła, razem z koleżanką wracały z wesela. Początkowo miały jechać osobno, więc obie zamówiły w tym samym czasie przewóz przez aplikację. Ale jej koleżanka powiedziała, że wezwany przez nią kierowca już nadjeżdża, więc nasza rozmówczyni postanowiła anulować swój przejazd i wrócić razem ze znajomą na Mokotów.

- Razem ruszyłyśmy pod jej adres, przekonane, że jedziemy z jej aplikacją - podkreśliła. - Już na miejscu kierowca powiedział, że mamy zapłacić 50 złotych. Nie ma takiej możliwości, żeby cena za przejechany przez nas odcinek była tak wysoka. Powiedziałyśmy, że nie zapłacimy, bo mamy przejazd opłacony w aplikacji. Kierowca bardzo się zdenerwował i stał się agresywny. Mówił w obcym języku, krzyczał do nas, i nie był w stanie porozumieć się z nami po polsku czy po angielsku - relacjonowała.

Jak podkreślała, chciały z koleżanką ustalić, skąd taka kwota za przejazd, ale nie były w stanie dogadać się z mężczyzną. - Nie miałyśmy przy sobie gotówki. Chciałyśmy wyjąć pieniądze z bankomatu, ale jak tylko wyszłyśmy z samochodu, on się na nas rzucił. Nie pozwolił nam nawet dojść do bankomatu, tylko od razu zaczął nas bić - opisywała.

Pasażerka: widziałam w jego oczach szał

- Najpierw rzucił się na mnie, ponieważ w trakcie jazdy siedziałam na siedzeniu bezpośrednio za nim. Pchnął mnie na ziemię, zabrał mi telefon, przed czym próbowałam się obronić i odjechał - opowiadała. - Wcześniej koleżanka ruszyła mi na pomoc i też została przez tego pana poturbowana. Była cała we krwi - dodała.

Pasażerki zadzwoniły na numer alarmowy 112. Pomoc wezwała też przypadkowa kobieta, która przechodziła ulicą. - Mężczyzna po chwili wrócił, oddał mi telefon i znów zaczął wrzeszczeć. Tym razem, że mamy zapłacić mu 500 złotych za rozbitą szybę w samochodzie - powiedziała poszkodowana. W rozmowie z naszą redakcją przyznała, że w trakcie szarpaniny coś stało się z oknem pojazdu, ale nie wie, jak do tego doszło. Jej koleżankę miały zranić w palce szklane odłamki.

- Zdziwił mnie poziom agresji tego człowieka, widziałam w jego oczach szał. Nigdy nie znalazłam się w takiej sytuacji. To narodziło się w sekundę ze zwykłego niedogadania - oceniła kobieta.

Wyjaśniła też, że już po całym incydencie kobiety sprawdziły, że z konta koleżanki aplikacja faktycznie nie pobrała pieniędzy za przejazd. Został on wykonany przez innego kierowcę niż ten ze zlecenia. Prawdopodobnie pasażerki odebrał mężczyzna, którego kurs został w ostatniej chwili anulowany przez jedną z nich. - Mężczyzna nie poinformował nas na początku, w jaki sposób będziemy płacić. Jak gdyby nigdy nic, rozpoczął przejazd - zaznaczyła.

Policjanci zapowiadają, że zbadają sprawę

Nasza rozmówczyni opisywała, że potłukła prawą rękę i nogę. Ma na nich otarcia i siniaki. Zraniła też dwa palce, jeden z nich zaczął od razu mocno puchnąć. Wyjaśniła, że z tego powodu postanowiła nie czekać na przyjazd służb i samodzielnie dotrzeć do szpitala. - Zamówiłam drugą taksówkę i pojechałam szybko na SOR, żeby tego palca uratować. Na szczęście się udało, ale to były już ostatnie momenty na to, żeby zdjąć uciskające go pierścionki i uniknąć amputacji - zaznaczyła. Lekarze stwierdzili, że jeden z palców jest mocno stłuczony, drugi zaś został złamany w kilku miejscach, doszło też do zerwania ścięgna prostownika. Kobieta przeszła już operację. - Na chwilę obecną nie ma szans na powrót do pełnej sprawności - przekazała.

- W niedzielę poszłam na policję, bo uważam, że jeżeli ktoś zrobił coś takiego raz, to może zdarzyć się ponownie. Ten wypadek mógł się skończyć o wiele gorzej, gdybym uderzyła głową o ulicę, a nie upadła na ręce i nogi. Chciałam nadać tej sprawie bieg, by ktoś tego pana zaczął szukać - podkreśliła.

Pasażerka zjawiła się w niedzielę po południu w komendzie na Malczewskiego, ale jej zgłoszenie nie zostało przyjęte. Policjanci odmówili, ponieważ badanie alkomatem wykazało, że spożywała wcześniej alkohol - wykazało około ćwierć promila.

- Kobieta zgłosiła się do nas w stanie po użyciu alkoholu, w związku z czym niemożliwe było przyjęcie zawiadomienia. Została pouczona o możliwości jego złożenia. W każdej chwili może to zrobić. Przyjmiemy wówczas zawiadomienie o przestępstwie i będziemy wyjaśniali tę sytuację - powiedział nam Robert Koniuszy z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II.

Potwierdził też, że do centrum powiadamiania ratunkowego wpłynęły w niedzielę rano dwa zgłoszenia w tej sprawie. - Policjanci podjęli interwencję w związku z awanturą pomiędzy kierowcą taksówki a pasażerką w związku z tym, iż nie chciała zapłacić za kurs - tak wynikało z treści zgłoszenia - zaznacza Koniuszy.

- Gdy patrol dotarł na miejsce, zgłaszającej już tam nie było. Policjanci zastali za to kierowcę, który wyjaśnił, że zamówiony został kurs, natomiast pasażerka miała nie uiścić opłaty, w związku z tym doszło między nimi do kłótni - przekazał.

Podkreślił też, że na miejscu interwencji policjanci sporządzili dokumentację i wylegitymowali kierowcę.

Pasażerki zostały zaatakowane przez kierowcę przewozu na aplikacjęArchiwum prywatne

Uber: zawiesiliśmy dostęp kierowcy do aplikacji

Nasza rozmówczyni przekazała nam, że złożyła skargę na zachowanie kierowcy do przewoźnika, czyli firmy Uber.

- Firma Uber ma politykę zerowej tolerancji dla przemocy. Jakiekolwiek agresywne zachowanie, spowodowane przez pasażera lub kierowcę, jest nie do przyjęcia i traktujemy je niezwykle poważnie - podkreśliła Iwona Kruk, rzeczniczka Ubera w Polsce. - Gdy dowiedzieliśmy się o tej sytuacji, natychmiast zawiesiliśmy dostęp kierowcy do aplikacji. Jesteśmy także gotowi udzielić organom ścigania wszelkich informacji pomocnych w prowadzeniu śledztwa - zapowiedziała.

Jak dodała rzeczniczka, kierowcy są zobowiązani do przestrzegania prawa, a wszelkie sytuacje z ich udziałem, w których podczas korzystania z aplikacji dochodzi do nadużycia, powinny być zgłaszane na policję. - Uber zawsze zachęca i przypomina o zgłaszaniu wszelkich nieprawidłowości oraz oceny przejazdu - po zgłoszeniu specjaliści z krakowskiego Centrum Bezpieczeństwa podejmują działania adekwatne do zaistniałej sytuacji - wyjaśniła.

Co ważne, o nieprawidłowościach może zaalarmować pasażer, kierowca, świadek wydarzenia lub przedstawiciel odpowiednich służb. - Zgłoszone przewinienie może doprowadzić do trwałej utraty dostępu kierowcy do konta Uber. Trwałe zablokowanie kierowcy jest możliwe również, jeśli Uber uzyska informacje odnośnie innych przewinień zaistniałych poza platformą - wskazała Kruk.

Podała też, że Uber jako jedyna platforma na rynku ma zespół do współpracy z organami ścigania oraz zdrowia publicznego - LERT. Dodatkowo w ramach firmy funkcjonuje też całodobowo przez siedem dni w tygodniu zespół przyjmujący zgłoszenia dotyczące incydentów związanych z bezpieczeństwem. - Każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie przez ekspertów z Działu Wsparcia, a najpoważniejsze zgłoszenia związane z bezpieczeństwem są identyfikowane do 15 minut - zaznaczyła Kruk.  

Przestępstwa w przewozach na aplikację

W lipcu informowaliśmy o sprawie pasażerek Ubera ze Stanów Zjednoczonych. Ponad pół tysiąca kobiet złożyło pozew przeciwko przewoźnikowi w sądzie w San Francisco. Twierdzą one, że padły ofiarami napastowania seksualnego ze strony kierowców świadczących usługi w ramach aplikacji. Autorzy pozwu oskarżają firmę o stawianie swojego rozwoju ponad bezpieczeństwem pasażerów. Twierdzą, że już w 2014 roku władze Ubera wiedziały o przemocy, jakiej dopuszczali się kierowcy, ale na nią nie reagowały.

Do treści pozwu dotarło BBC. Z treści cytowanego przez nie dokumentu wynika, że pasażerki były "porywane, napastowane seksualnie, maltretowane seksualnie, gwałcone, fałszywie uwięzione, prześladowane, nękane lub atakowane w inny sposób przez kierowców Ubera".

Miesiąc temu informowaliśmy o aresztowaniu kierowcy innej firmy - Bolt, który miał wykorzystać seksualnie młodą kobietę. Angelika swoją historię opisała w mediach społecznościowych. Jak relacjonowała, wracała z imprezy, była pod wpływem alkoholu. W zamówionym przez aplikację aucie zasnęła. Ocknęła się w pobliżu mieszkania. Wciąż znajdowała się w aucie, od pasa w dół rozebrana. Obok siedział kierowca, również półnagi.

W maju opisywaliśmy też losy dwóch głośnych postępowań prowadzonych przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. W jednym z nich do sądu skierowano akt oskarżenia przeciwko kierowcy Bolta, który miał dopuścić się molestowania pasażerki. Kobieta opisała tę sytuację na profilu firmy w mediach społecznościowych. Wyjaśniła, że zasnęła podczas nocnego powrotu ze spotkania ze znajomymi na Świętokrzyskiej do domu na Wolę. Przebudziła się na parkingu na obrzeżach miasta.

"Silnik zgaszony, zapalone światło w samochodzie i on przekraczający granice mojej prywatności i nietykalności cielesnej. Gdy się ocknęłam i dotarło do mnie, co się dzieje, wpadłam w taki szał ze strachu, że myślałam, że go rozszarpię. Powiedziałam jemu, że albo mnie zawiezie do domu, albo dzwonię na policję" - dodała.

Druga sprawa dotyczyła 22-letniej cudzoziemki studiującej w Warszawie. Jej historię opisał na Instagramie ratownik medyczny. Z opowieści kobiety wynikało, że 27 stycznia nad ranem zamówiła taksówkę przez aplikację Bolt. Kierowca miał nagle skręcić do parku, wyciągnąć ją z samochodu, dotkliwie pobić, zgwałcić i pozostawić zakrwawioną. Ratownicy odnaleźli ją "całą w błocie i we krwi". "Nie radziła sobie z niczym, na chwile przestawała płakać, żeby odpowiedzieć na pytanie, a później widać było, że sobie przypomniała sytuację i znów zaczynała płakać" - opisał.

Prokuratura badała tę sprawę, ale zapadła decyzja o umorzeniu postępowania. Śledczy stwierdzili, że nie doszło do popełnienia przestępstwa. Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że w sprawie wypowiedział się biegły, który orzekł, że kobieta nie została zgwałcona. Dodatkowo został zabezpieczony monitoring, z którego wynika, że mężczyzna podbiegł do kobiety, kiedy ta się przewróciła. Sama podróż miała trwać sześć minut, bez przystanków.

"W ostatnim okresie mieliśmy kilka takich zdarzeń"
"W ostatnim okresie mieliśmy kilka takich zdarzeń"Dzień Dobry TVN

Autorka/Autor:Klaudia Kamieniarz

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum prywatne

Pozostałe wiadomości

Z okazji 33. rocznicy Dnia Niepodległości Ukrainy w różnych miastach w Polsce odbywają się uroczystości z nią związane. W Warszawie przy siedzibie Ukraińskiego Domu odśpiewano hymn Ukrainy.

Dzień Niepodległości Ukrainy. Odśpiewali hymn

Dzień Niepodległości Ukrainy. Odśpiewali hymn

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W tragicznym wypadku przy ulicy Vogla zginęły trzy osoby. Śledztwo jest już na końcowym etapie. Jak ustalono, kierowca pędził przez teren zabudowany obok ścieżki pieszo-rowerowej nawet 170 km/h. Mieszkańcy zbierają podpisy z apelem do władz miasta i policji o pilne działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa na tej ulicy. - Nie chcemy kolejnej tragedii - mówi nam radna KO i inicjatorka akcji Urszula Włodarska-Sęk.

Uderzyli w drzewo, auto stanęło w płomieniach. Trzy osoby zginęły. Biegli wyliczyli prędkość

Uderzyli w drzewo, auto stanęło w płomieniach. Trzy osoby zginęły. Biegli wyliczyli prędkość

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Żyrardowa (Mazowieckie) zatrzymali 28-latka podejrzanego o spowodowanie wypadku. Lista przewinień mężczyzny jest długa. Miał on uciec z miejsca zdarzenia i nie udzielić pomocy drugiemu kierującemu. Badanie wykazało, że był kompletnie pijany i dodatkowo prowadził auto mimo cofniętych uprawnień.

Spowodował wypadek, nie pomógł rannemu i uciekł. Miał cztery promile

Spowodował wypadek, nie pomógł rannemu i uciekł. Miał cztery promile

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Postępowanie przeciw Grzegorzowi Braunowi w sprawie zgaszenia świec chanukowych w Sejmie jeszcze potrwa. Trwa realizacja składanych wciąż przez europosła wniosków dowodowych. Ponadto prokuratura powołała biegłego z zakresu judaistyki, który ma ocenić m.in. czy świecznik chanukowy "jest przedmiotem czci religijnej". 

Sprawa Grzegorza Brauna. Biegły oceni, "czy świecznik chanukowy jest przedmiotem czci"

Sprawa Grzegorza Brauna. Biegły oceni, "czy świecznik chanukowy jest przedmiotem czci"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Służby zamknęły ruch na skrzyżowaniu Świętokrzyskiej i Jasnej na ponad godzinę po tym, jak zapalił się tam samochód osobowy. Wielu przechodniów zatrzymywało się, by nagrywać zdarzenie. Strażnicy miejscy musieli ich odsuwać.

Spod maski auta wydobywały się płomienie. Groźny pożar w centrum

Spod maski auta wydobywały się płomienie. Groźny pożar w centrum

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Betoniarka zderzyła się z radiowozem w piątek po południu w Dolince Służewieckiej. 8 policjantów trafiło do szpitali. - Są potłuczeni, dwóch z nich mocniej ucierpiało - poinformował asp. Kamil Sobótka z biura prasowego stołecznej policji.

Betoniarka wjechała w radiowóz. Ośmiu policjantów rannych

Betoniarka wjechała w radiowóz. Ośmiu policjantów rannych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Uczestnicy rejsu łodziami flisackimi po Wiśle z Gdańska do Warszawy utknęli na mieliźnie w okolicy Nowego Dworu Mazowieckiego. Ratownicy przetransportowali na brzeg pięć osób, w tym 9-latkę. Nikomu nic się nie stało. 

Akcja ratunkowa na Wiśle. Łodzie wpłynęły na mieliznę

Akcja ratunkowa na Wiśle. Łodzie wpłynęły na mieliznę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przekazała w piątek nowe ustalenia w sprawie wypadku, do którego doszło w czerwcu na ulicy Puławskiej. Kierowca bmw, który po zderzeniu z toyotą wjechał w grupę pieszych i dachował, był pod wpływem kokainy. - Michałowi C. zostanie postawiony zarzut prowadzenia samochodu pod wpływem środka odurzającego - informuje nas rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba.

BMW po zderzeniu z toyotą wjechało w grupę pieszych. "Kierowca był pod wpływem kokainy"

BMW po zderzeniu z toyotą wjechało w grupę pieszych. "Kierowca był pod wpływem kokainy"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie wydał zgody na organizację SBM FFestivalu 2024 na terenie Akademii Wychowania Fizycznego, która mieści się w dzielnicy Bielany. "Jest wysoce prawdopodobne, że koniec sierpnia upłynie na Bielanach w spokoju" - skomentował w mediach społecznościowych burmistrz Grzegorz Pietruczuk. Organizator może odwołać się od decyzji prezydenta stolicy. SBM FFestival to największa muzyczna impreza hip-hopowa w Polsce. 

SMB FFestival 2024 prawdopodobnie nie odbędzie się na AWF. To decyzja prezydenta

SMB FFestival 2024 prawdopodobnie nie odbędzie się na AWF. To decyzja prezydenta

Źródło:
PAP

Dwaj bracia w wieku 51 i 41 lat zostali tymczasowo aresztowani w związku ze śledztwem w sprawie śmiertelnego pobicia 67-latka z powiatu ostrołęckiego. Ciało mężczyzny znaleziono w wodzie. Służby początkowo podejrzewały, że utonął, jednak po dokonaniu oględzin zwłok śledczy zauważyli ślady pobicia. 

Ciało mężczyzny znaleziono w wodzie. Policja aresztowała dwóch braci

Ciało mężczyzny znaleziono w wodzie. Policja aresztowała dwóch braci

Źródło:
PAP/KMP w Ostrołęce

Do groźnie wyglądającego wypadku doszło w Mławie. 40-latka wjechała samochodem w budynek tamtejszej prokuratury rejonowej. Nikomu nic się nie stało. Kierująca tłumaczyła policjantom, że pomyliła sprzęgło z gazem. 

Wjechała w budynek prokuratury. "Pomyliła sprzęgło z gazem" 

Wjechała w budynek prokuratury. "Pomyliła sprzęgło z gazem" 

Źródło:
PAP/KPP w Mławie

Autobus, tramwaj i samochód osobowy zderzyły się w piątek po południu na warszawskiej Woli. Do szpitala trafiła jedna osoba, jednak policjanci zastrzegają, że prawdopodobnie nie w efekcie zderzenia. Jak przekazała policja, nie ma już utrudnień w ruchu.

Zderzenie tramwaju z autobusem. "Mężczyzna zasłabł za kierownicą"

Zderzenie tramwaju z autobusem. "Mężczyzna zasłabł za kierownicą"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rozpoczyna się kolejny etap budowy przejścia i przejazdu przez Wisłostradę. W sobotę drogowcy zamkną fragment Karowej. Utrudnienia dotkną kierowców, rowerzystów i pieszych. Dwie linie autobusowe nie dojadą do pętli na Mariensztacie.

Wytyczają przejście przez Wisłostradę. Na razie zamknięcie Karowej i objazdy

Wytyczają przejście przez Wisłostradę. Na razie zamknięcie Karowej i objazdy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci rozwiązali sprawę rozboju, do którego doszło w zeszły piątek na Targówku. Kasjerka jednego ze sklepów została sterroryzowana przez dwójkę klientów. Zatrzymano dwie osoby.

"Wtargnął za ladę, obezwładnił pracownicę, jego wspólniczka opróżniła kasę"

"Wtargnął za ladę, obezwładnił pracownicę, jego wspólniczka opróżniła kasę"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Duże utrudnienia na trasie S2 w okolicy węzła Konotopa. Zderzyły się dwa pojazdy, jedna osoba ucierpiała.

Zderzenie tira i auta dostawczego. Jedna osoba była zakleszczona

Zderzenie tira i auta dostawczego. Jedna osoba była zakleszczona

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kierowca ciężarówki przewożący koparkę zniszczył sieć trakcyjną na Woli. Tramwaje kursujące przez rondo Tybetu skierowano na objazdy. Uruchomiono autobusową linię zastępczą.

Przewoził koparkę, zerwał sieć trakcyjną, zablokował tramwaje

Przewoził koparkę, zerwał sieć trakcyjną, zablokował tramwaje

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wróciło kilkadziesiąt z 1773 maków, które zasadzono w przeddzień święta Wojska Polskiego na placu Piłsudskiego, a powyrywane dzień po obchodach. O ich zwrot na miejsce prosili organizatorzy akcji.

"Bardzo cieszymy się, że chociaż niewielka część maków wróciła"

"Bardzo cieszymy się, że chociaż niewielka część maków wróciła"

Źródło:
PAP

Policja z warszawskiego Śródmieście informuje o zatrzymaniu siedmiu osób podejrzanych o oszustwa. - Wynajmowali samochody, po czym podrabiali do nich dokumenty i sprzedawali po zaniżonych cenach na platformach ogłoszeniowych w sieci - opisują proceder śródmiejscy policjanci.

Policja: wypożyczali auta, podrabiali dokumenty, sprzedawali po zaniżonych cenach

Policja: wypożyczali auta, podrabiali dokumenty, sprzedawali po zaniżonych cenach

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na krajowej "pięćdziesiątce", w miejscowości Radzyminek, doszło do potrącenia 14-letniego rowerzysty. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Chłopiec trafił do szpitala.

Kierowca ciężarówki potrącił 14-letniego rowerzystę. Chłopiec w ciężkim stanie trafił do szpitala

Kierowca ciężarówki potrącił 14-letniego rowerzystę. Chłopiec w ciężkim stanie trafił do szpitala

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Nie zakończył się proces w sprawie napadu na konwojenta w grudniu 2021 roku i kradzieży ponad 2,8 miliona złotych. Wyznaczono termin kolejnej rozprawy. Powodem był wniosek prokuratora o przesłuchanie nowego świadka - żony jednego z dwóch oskarżonych. W śledztwie prowadzonym aktualnie przez płocką prokuraturę, w ramach którego Anna J. została tymczasowo aresztowana, pojawić się miały wątki mogące mieć związek ze sprawą, której dotyczy proces.

Napad na konwojenta i kradzież 2,8 miliona złotych. Pojawiły się "wątki mogące mieć związek ze sprawą"

Napad na konwojenta i kradzież 2,8 miliona złotych. Pojawiły się "wątki mogące mieć związek ze sprawą"

Źródło:
PAP

W związku z komunikatem Głównego Lekarza Weterynarii i Głównego Inspektora Sanitarnego dotyczącym wykrycia wirusa Gorączki Zachodniego Nilu w próbkach pobranych od martwych ptaków na terenie Warszawy, miasto wdrożyło procedurę reagowania.

Ptaki chorują. Miasto wdrożyło procedurę reagowania

Ptaki chorują. Miasto wdrożyło procedurę reagowania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Bez prawa jazdy, za to z blisko dwoma promilami alkoholu w organizmie wsiadła za kierownicę auta. Uderzyła w słup z kamerami monitoringu. Pasażerowie wysiedli, obejrzeli, co się stało i wszyscy odjechali.

Cofała, uderzyła w słup, zniszczyła monitoring i odjechała. Była pijana i nie posiada prawa jazdy

Cofała, uderzyła w słup, zniszczyła monitoring i odjechała. Była pijana i nie posiada prawa jazdy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Warszawska drogówka wzięła pod lupę przewoźników. W środę w wyznaczonych godzinach zrealizowała działania prewencyjno-kontrolne "Przewozy 2024".

Dwóch pijanych, jeden bez prawa jazdy i 29 mandatów. Kontrolowali przewoźników

Dwóch pijanych, jeden bez prawa jazdy i 29 mandatów. Kontrolowali przewoźników

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek i sobotę, 23-24 sierpnia, na lotnisku na Bemowie odbędą się koncerty Męskiego Grania. Urzędnicy ostrzegają: po zakończeniu koncertów autobusy mogą zostać skierowane na objazdy. Obiecują też dodatkowe kursy metra.

Męskie Granie na Bemowie. Jak najwygodniej dojechać?

Męskie Granie na Bemowie. Jak najwygodniej dojechać?

Źródło:
PAP

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w miejscowości Lipówki pod Pilawą. Kierowca wyszedł z kabiny ciężarówki w związku z awarią koła. Potrącił go kierujący innym autem ciężarowym. Mężczyzna zginął na miejscu.

Wyszedł z auta, by sprawdzić koło. Zginął

Wyszedł z auta, by sprawdzić koło. Zginął

Źródło:
PAP