Obudziła się w aucie przewozu osób, była półnaga. Kierowca też był rozebrany. Usłyszał zarzuty i trafił do aresztu

Kierowca został aresztowany (zdjęcie ilustracyjne)
"Jeżeli chodzi o ofiary przestępstw, mamy do czynienia z młodymi kobietami"
Źródło: Dzień Dobry TVN
Zarzuty i areszt dla kierowcy auta przewozu osób na aplikację. Mężczyzna miał wykorzystać seksualnie młodą kobietę. Poszkodowana ocknęła się w samochodzie, częściowo bez ubrań. Obok siedział kierowca. Też półnagi.

Do zdarzenia doszło w czerwcu. Angelika opisała je na Facebooku. Jak relacjonowała, wracała z imprezy, była pod wpływem alkoholu. W zamówionym przez aplikację aucie zasnęła.

"Rzadko, bo rzadko, ale zdarza mi się usnąć, przy czym wystarczy powiedzieć do mnie jedno zdanie i ja już jestem na nogach. Niestety, tym razem się nie obudziłam, co najwyżej ocknęłam na ułamek sekundy. Kompletnie bez siły, w nienaturalnej pozycji do jeżdżenia autem, od pasa w dół bez ubrania" – napisała.

Zauważyła, że obok niej siedzi mężczyzna, również nagi od pasa w dół. "Moje ubrania nie były ściągnięte w dół, tylko kompletnie zdjęte. Z okna samochodu widziałam mój balkon. Więcej nie pamiętam. Z samochodu wyszłam bez bielizny" – opisała.

A później dodała, że natychmiast pojechała do szpitala, a następnie na policję. Post wstawiła ku przestrodze: "Piszę to tu, dość szczegółowo ku przestrodze. Trzeba zgłaszać takie rzeczy, policja naprawdę chce pomoc i złapać tych zwyroli" - stwierdziła.

Zarzuty i areszt

Robert Koniuszy, rzecznik mokotowskiej policji, potwierdza, że sprawa została zgłoszona na policję. - Mokotowscy policjanci w dniu 15 czerwca w Gdańsku dokonali zatrzymania podejrzanego kierowcy  - powiedział.

Mężczyzna został doprowadzony do prokuratury, gdzie, jak informuje Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, usłyszał zarzuty wykorzystania seksualnego. - Został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące - zaznaczyła prokurator.

"Gazeta Stołeczna" skontaktowała się z rzeczniczką firmy Bolt. To właśnie z usług tej firmy korzystała poszkodowana.

"W Bolt bezpieczeństwo pasażerów jest naszym priorytetem i w takich przypadkach stosujemy zasadę »zero tolerancji«. Dołożyliśmy wszelkich starań, aby sprawa została wyjaśniona, a wobec sprawcy zostały wyciągnięte odpowiednie konsekwencje" - przekazała "Stołecznej" rzeczniczka Bolta Martyna Kurkowska. 

Dodała, że firma ściśle współpracuje z policją, której udostępniono wszystkie niezbędne dla sprawy dane. Jak zapewniła Kurkowska, przewoźnik skontaktował się również z poszkodowaną, oferując jej wsparcie psychologiczne.

Około 20 podobnych spraw

Jak już informowaliśmy na tvnwarszawa.pl Prokuratura Okręgowa w Warszawie, w maju, zakończyła dwa śledztwa w sprawach przestępstw na tle seksualnym, których mieli dopuścić się kierowcy przewozów działających w oparciu o aplikacje.

Jedno postępowanie skończyło się skierowaniem do sądu aktu oskarżenia i wnioskiem o areszt, drugie umorzono. Łącznie od września 2021 roku w warszawskich prokuraturach zarejestrowano około 20 podobnych postępowań.

Czytaj także: