W niedzielę ze Szpitala Narodowego ma zostać wypisany ostatni pacjent. Jednak - jak poinformował we "Wstajesz i Wiesz" dyrektor placówki dr Artur Zaczyński - punkt szczepień nadal będzie funkcjonował. Na miejscu zostanie też infrastruktura medyczna. - Jeśli trzeba będzie przywrócić szpital, jesteśmy w stanie w ciągu kilku godzin wskrzesić jego działalność po ponownym przywołaniu kadr – zapewnił na antenie TVN24.
Działalność szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym zostanie zawieszona w najbliższą niedzielę – informował w tygodniu rządowy pełnomocnik do spraw szczepień Michał Dworczyk. Na konferencji podsumował działalność szpitala.
W sobotę gościem programu "Wstajesz i Wiesz" w TVN24 był doktor nauk medycznych Artur Zaczyński, dyrektor szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym. Jak powiedział, pomimo zawieszenia szpitala punkt szczepień będzie funkcjonował bez zmian. - Szpital tymczasowy zawiesza działalność tylko w zakresie szpitalnictwa. Punkt szczepień nadal będzie działał. Staramy zaszczepić się jak najwięcej osób. Już zaszczepiliśmy ćwierć miliona osób – podał Zaczyński.
Zaznaczył, że na Narodowym zostaje również wybudowana w listopadzie infrastruktura medyczna. - Ku przestrodze i ze względów bezpieczeństwa. Zdemontowane i przewiezione w inne miejsce zostaną wyłącznie zbiorniki i koncentratory tlenu z płyty boiska, by mogła zostać przywrócona działalność rozrywkowo-eventowa stadionu, ale instalacje tlenowe, łóżka, podłączenia, kable, tomografia komputerowa i wszelka inna infrastruktura medyczna zostanie uporządkowana, zabezpieczona. W razie czego, jeśli trzeba będzie przywrócić szpital tymczasowy, jesteśmy w stanie w ciągu kilku godzin wskrzesić jego działalność, po ponownym przywołaniu kadr do pracy – zapewnił Zaczyński.
Dodał, że sytuację kadrową w takim przypadku ułatwiła fakt, że część personelu nadal pracuje w punkcie szczepień. Inni pozostają "w zasobie" Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA przy Wołoskiej, którego filią jest placówka na Narodowym.
"Jeśli odwleczemy szczepienia, wirus się będzie transmitował"
Zaczyński odniósł się również do zarzutów zbyt małej liczby pacjentów przyjmowanych przez szpital w trakcie trzeciej fali. - Te negatywne opinie nie powinny mieć miejsca, powinny zostać zapomniane. Kiedy był czas na pełne użycie szpitali tymczasowych? Według wszystkich standardów powyżej 25 tysięcy zachorowań dziennie i dopiero wtedy się otwierało szpitale. Ten szpital został włączony w działalność leczniczą trochę wcześniej, w listopadzie, kiedy tej wysokiej zachorowalności nie było – stwierdził.
- Liczba pacjentów przyjmowanych osiągnęła około 40 pacjentów na dobę. To około dwóch pacjentów na godzinę. Szybciej się nie da, żeby przyjąć jednego pacjenta zbadać, ocenić i dodiagnozować – argumentował dyrektor.
Mówił też o tym, dlaczego warto jak najszybciej szczepić się przeciwko koronawirusowi. - Nie można zwlekać, bo są wakacje i trochę wirus odpuścił, bo złapiemy się w pułapkę pandemiczną. Jeśli odwleczemy szczepienia, wirus będzie transmitował. Jeśli zmutuje w sposób niewygodny dla systemu, stanie się cięższy w przebiegu i nie wiadomo, na kogo trafi. Wszyscy sceptyczni powinni mieć na uwadze, że przyczyniają się do ryzyka zmutowania wirusa – podsumował gość "Wstajesz i Wiesz".
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24