Wolskie rotundy nie wrócą do miasta

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Elewacja rotund została odnowiona
Elewacja rotund została odnowiona
Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl
Elewacja rotund została odnowiona Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl

Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo miasta w sprawie rozwiązania umowy użytkowania wieczystego działki przy Prądzyńskiego. Chodzi o słynne wolskie rotundy. Działka pozostaje więc w rękach rodziny Biernackich ale wyrok nie jest prawomocny.

Batalia sądowa o użytkowanie wieczyste działki przy Prądzyńskiego ciągnie się od 2017 roku. Władze Woli zażądały rozwiązania umowy tak, aby zabytkowe zbiorniki mogły wrócić do miasta. Urzędnicy przekonywali, że inwestor, czyli przedsiębiorca Marcin Biernacki oraz jego rodzina - mimo obowiązku, jaki nakłada umowa - nie dba o teren. Przez to wolskie rotundy - zamiast stanowić jedną z głównych atrakcji dzielnicy - stoją zaniedbane i opuszczone. Inwestorzy jednak nie wyrazili na to zgody. Sprawa trafiła do sądu.

Sąd oddalił powództwo

W poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Warszawie zapadł wyrok pierwszej instancji. Sędzia Anna Lipińska w całości oddaliła powództwo miasta w tej sprawie. - Mając na uwadze przepisy prawa w tym artykuł 240 Kodeksu cywilnego w żadnej mierze nie można stwierdzić, że użytkownicy wieczyści korzystają z gruntu w sposób sprzeczny z jego przeznaczeniem określonym w umowie. Trzeba przypomnieć, że już po oddaniu tej nieruchomości w użytkowanie wieczyste, pozwani podjęli działania mające na celu remont i modernizację mniejszego budynku, czyli rotundy wolskiej - budynek A - argumentowała sędzia.

Większość prac konserwatorskich i modernizacyjnych rotund została zakończona w ubiegłym roku. Jak wyliczała w sierpniu 2020 roku pełnomocniczka rodziny Biernackich Joanna Dębska na obiektach przeprowadzono gruntowny remont dachów, odbudowano i naprawiono gzymsy oraz wieńce, wykonany został system odwodnienia, naprawiono też elewacje. Do tych prac w uzasadnieniu wyroku odniosła się sędzia Lipińska.

- Zmiana stanu nieruchomości nastąpiła na skutek przeprowadzenia prac konserwatorskich i modernizacyjnych. Wobec tych prac remontowych stan tej nieruchomości uległ istotnej zmianie. Pierwsza podstawowa opinia sporządzona przez biegłego sądowego pana Janusza Pitowicza i druga - uzupełniająca okazały się w znacznej części już nieaktualne. W drugiej opinii sam biegły stwierdził, że znaczące prace zostały przeprowadzone - mówiła sędzia.

Argumentując wyrok sędzia Lipińska przywołała również dokumenty potwierdzające wykonanie prac modernizacyjnych złożone przez stronę pozwaną. W tym miejscu przytoczyła zaświadczenie Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z 14 lipca 2020 roku. W dokumencie ocenił, że budynek B "jest utrzymywany i konserwowany zgodnie z przepisami ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami". - Podobne zaświadczenie zostało wydane w sprawie drugiego budynku. Pochodzi ono z 15 września 2020 roku - dodała sędzia.

W uzasadnieniu sędzia stwierdziła, że w sprawie jest istotne, jakie pomysły na zagospodarowanie terenu mają strony postępowania. - Jeżeli chodzi o pomysły i projekty miasta stołecznego Warszawy względem nieruchomości i posadowionych na budynków zabytkowych stwierdzić trzeba wprost - nie ma żadnych. Jeżeli chodzi o stronę pozwaną, takie projekty są przygotowane - stwierdziła sędzia.

Jak informowaliśmy wcześniej, w wyższej rotundzie właściciel działki chce stworzyć Metamuzeum – Centrum Techniki. W budynku planowane jest utworzenie placówki dydaktyczno-popularyzatorskiej z zestawem doświadczeń dla dzieci i młodzieży, pozwalających na naukę fizyki poprzez zabawę. Natomiast w niższej rotundzie powstanie sala koncertowo – widowiskowa.

"To będzie dobro nas wszystkich"

Sędzia odwołała się również do zeznań Marcina Biernackiego, który podczas jednej z rozpraw mówił o planach wobec rotund. - Sąd uznał je za wiarygodne, szczere, logiczne i przejrzyste. Pan Marcin Biernacki powiedział jasno: jeśli miasto stołeczne Warszawa, czy ktokolwiek inny, ma lepszy, bardziej wartościowy pomysł na wykorzystanie tego miejsca, zagospodarowanie budynków zabytkowych, to zgadza się na rozwiązanie umowy użytkowania wieczystego - mówiła sędzia. W takim przypadku jednak, zgodnie z artykułem 33 ustawy o gospodarce nieruchomościami miasto musiałoby wypłacić odszkodowanie.

- W ocenie sądu trudno nie dać szansy rozwoju takim przedsięwzięciom. Wierzę, że te projekty, które ma strona pozwana względem tych budynków zabytkowych, czyli rotund wolskich, będzie można zrealizować. Będzie to nie tylko dobro rodziny państwa Biernackich, ale dobro nas wszystkich - podkreśliła na koniec sędzia Lipińska.

Dodatkowo sąd obciążył miasto kwotą ponad 75 tysięcy złotych na rzecz rodziny Biernackich w ramach zwrotu kosztów zastępstwa procesowego. Ponadto miasto zostało obciążone kwotą ponad 9188,32 zł jako "zwrot nieuiszczonych wydatków związanych z wynagrodzeniem biegłego sądowego".

"Wyrok nie mógł być inny"

Zaraz po wyjściu z sali rozpraw orzeczenie sądu skomentował Marcin Biernacki. - Według mnie wyrok nie mógł być inny. Jest nam tylko strasznie przykro, że w moim rodzinnym mieście, w którym jestem trzecim pokoleniem, coś podobnego się zdarzyło. Mam nadzieję, że wyrok ten i jego dobitne uzasadnienie otwiera nowy rozdział dla wolskich rotund i przybliży realizację naszych marzeń - powiedział. 

Poniedziałkowa decyzja sądu nie jest prawomocna. Na razie nie wiadomo, czy władze odwołają się od wyroku. - Czekamy na uzasadnienie wyroku. Dopiero na jego podstawie będziemy mogli podjąć decyzję o dalszych krokach - skomentował Mateusz Witczyński, rzecznik prasowy urzędu dzielnicy Wola.

Historia wolskich rotund

Dwie rotundy przy Prądzyńskiego na Woli powstały w 1888 roku. Przez lata służyły jako osłony dla znajdujących się w środku zbiorników gazu. Swoją rolę pełniły aż do 1978 roku, kiedy produkowany na miejscu gaz miejski, zastąpił sprowadzany rurociągami gaz ziemny. Od tamtego momentu rotundy nie są używane.

W 1991 nieruchomość trafiła w prywatne ręce. Najpierw przejęła ją fundacja "Wystawa Warszawa Walczy 1939-1945". Organizacja deklarowała, że powstanie tam wystawa prezentująca losy stolicy Polski w czasach II wojny światowej. Potem pojawiła się koncepcja zlokalizowania tam Muzeum Powstania Warszawskiego. Jednak po pięciu latach fundacja odsprzedała prawo do użytkowania gruntów Marcinowi Biernackiemu.

Autorka/Autor:Dariusz Gałązka

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl