Trzaskowski po zatrzymaniu Domaradzkiego: byliśmy podsłuchiwani w czasie kampanii wyborczej?

Aktualizacja:
Źródło:
PAP
Prezydent Warszawy o śledztwie w sprawie Domaradzkiego i Wrzosek
Prezydent Warszawy o śledztwie w sprawie Domaradzkiego i WrzosekTVN24
wideo 2/10
Prezydent Warszawy o śledztwie w sprawie Domaradzkiego i WrzosekTVN24

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski skomentował zatrzymanie szefa pionu bezpieczeństwa w ratuszu Michała Domaradzkiego. - Mamy do czynienia z sytuacją absolutnie bezprecedensową i skandaliczną. Prokuratura się dzieli z opinią publiczną wiadomościami z korespondencji pomiędzy mną a szefem Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. Jak rozumiem, pochodzi ona z jakieś inwigilacji - powiedział Trzaskowski. Zastanawiał się też, czy on i jego ludzie byli podsłuchiwani w okresie, gdy w 2020 roku kandydował na urząd prezydenta Polski.

Szef pionu bezpieczeństwa w warszawskim ratuszu Michał Domaradzki (zgodził się na podawanie nazwiska) został w środę zatrzymany przez agentów CBA. Funkcjonariusze działali na polecenie Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, która przedstawiła mu zarzut przekroczenia uprawnień. W tej samej sprawie śledczy skierowali także do Sądu Najwyższego wniosek o uchylenie immunitetów dwóm warszawskim prokuratorkom. Śledztwo - jak podano - jest związane z "ujawnianiem osobom nieuprawnionym informacji z prowadzonych postępowań karnych". Wnioski dotyczą prokurator z rejonu Warszawa-Żoliborz oraz prokurator Ewy Wrzosek z rejonu Warszawa-Mokotów.

Sprawa ma związek z kampanią prezydencką oraz z dwoma wypadkami warszawskich autobusów. Śledczy twierdzą, że Wrzosek miała pozyskane od innej prokurator informacje przekazywać Domaradzkiemu, a ten przesyłał je dalej do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Prezydent stolicy o zatrzymaniu Michała Domaradzkiego

Prezydent stolicy odniósł się w piątek do zatrzymania szefa Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. - Mamy do czynienia z sytuacją absolutnie bezprecedensową i skandaliczną. Prokuratura się dzieli z opinią publiczną wiadomościami z korespondencji pomiędzy mną a szefem Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Miasta Stołecznego Warszawy. Jak rozumiem, pochodzi ona z jakieś inwigilacji. Jest to jeszcze do tego korespondencja, która pochodzi z czasów kampanii wyborczej 2020 roku - mówił Rafał Trzaskowski.

Jak dodał, pojawiają się pytania, czy on i jego ludzie byli podsłuchiwani podczas kampanii prezydenckiej w 2020 roku.

- Przypominam, że mieliśmy wtedy do czynienia z wypadkami i oczywiste jest to, że naszym celem, zarówno prezydenta jak i wszystkich ludzi, którzy ze mną pracują jest doprowadzenie do tego, żeby warszawianki i warszawiacy byli bezpieczni. W związku z tym ważne jest to, że chcieliśmy ustalić te najważniejsze fakty po to, żeby móc podejmować decyzje dotyczące choćby tego, czy nie zawiesić umowy z firmą, która wykonywała połączenia autobusowe w Warszawie - tłumaczył prezydent Warszawy.

W jego ocenie zarzuty wobec Michała Domaradzkiego są "całkowicie absurdalne, dlatego że jest to naturalne, że szef biura bezpieczeństwa chce zapewnić bezpieczeństwo". - Stawianie zarzutów, że jest to działanie na szkodę interesu publicznego jest absurdem, bo jest dokładnie na odwrót. Intencją dyrektora, jak i moją było zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim warszawiakom. Mam nadzieję, że pan minister (Zbigniew Ziobro - red.) i prokuratura wyjaśnią, o co dokładnie chodzi i skąd ta korespondencja i pomysł na to, żeby podsłuchiwać urzędników miasta - zaznaczył.

CZYTAJ TEŻ: Domaradzki o zatrzymaniu przez CBA: moja ocena takich działań jest mocno krytyczna

Michał Domaradzki, szef Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl

Trzaskowski: mogło dojść do naruszenia praw urzędu miasta

Jak przekazał Trzaskowski, ratusz "analizował bardzo dokładnie okoliczności związane z działaniami CBA w urzędzie miasta w związku z zatrzymaniem dyrektora Domaradzkiego". - Jako pracodawcy zatrzymanego jesteśmy przekonani, że mogło dojść do naruszenia praw Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy - podał.

- Doszło do naruszenia elementarnych zasad kodeksu postępowania karnego obowiązującego przy tego rodzaju czynnościach, a zwłaszcza jeżeli chodzi o zachowanie reguł praworządności. Doszło do innych czynności, mających postać zastraszania, nieuprawnionego wpływania na funkcjonowanie urzędu w związku z wykonywaniem przez CBA działaniami. W związku z tym będziemy składać zażalenie na działanie służb - dodał prezydent Warszawy.

Prokuratura: sugestie prezydenta stolicy są całkowicie nieuprawnione

Do słów Trzaskowskiego o pochodzeniu upublicznionych fragmentów korespondencji odniosła się w oświadczeniu przesłanym PAP szczecińska Prokuratura. "Wobec nieprawdziwych oskarżeń Prezydenta m. st. Warszawy Rafała Trzaskowskiego dotyczących inwigilacji osób pracujących w ratuszu, Prokuratura Regionalna w Szczecinie oświadcza, iż wiedzę o naruszających prawo kontaktach Dyrektora Biura Bezpieczeństwa i Zarządzenia Kryzysowego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy Michała D. i prokurator Ewy W. uzyskano w toku szerokiego śledztwa, w którym zarzuty usłyszało już 26 osób" - napisano w oświadczeniu.

"Jeden z tropów tego postępowania prowadził do sprawy propozycji korupcyjnej zatrudnienia ustalonej osoby w Urzędzie m. st. Warszawy. To właśnie w ramach tego wątku zabezpieczono telefon dyrektora Michała D., na którym następnie odkryto korespondencję między nim, Ewą W. oraz prezydentem Trzaskowskim" - napisano w oświadczeniu

Szczecińska prokuratura stwierdza, że "sugestie prezydenta stolicy, jakoby prowadzona była jakakolwiek inwigilacja pracowników ratusza są całkowicie nieuprawnione". "Stanowią one rodzaj zasłony dymnej, odwracającej uwagę opinii publicznej od istoty sprawy, tj. nielegalnego przekazywania informacji o objętym tajemnicą śledztwie między prokuratorem a bliskim współpracownikiem prezydenta Trzaskowskiego - Michale D. Swoje stanowisko w tej sprawie Rafał Trzaskowski będzie miał okazję przedstawić w realiach procesowych zeznając w charakterze świadka" - zapowiedziano również w oświadczeniu.

"Uwzględniając dobro postępowania Prokuratura Regionalna w Szczecinie będzie informować opinię publiczną o dalszych kolejach śledztwa" - informuje także Prokuratura Regionalna w Szczecinie

Tłem śledztwa są wypadki warszawskich autobusów i kampania wyborcza

Jak podała w czwartek Prokuratura Regionalna w Szczecinie, wnioski o uchylenie immunitetu dwóm warszawskim prokuratorkom skierowano w ramach śledztwa dotyczącego ujawniania osobom nieuprawnionym informacji z prowadzonych postępowań karnych. Zarzuty, które prokuratura zamierza im przedstawić, dotyczą przekazania osobom nieuprawnionym informacji z toczącego się postępowania, niedopełniania obowiązków służbowych i - wobec prokurator Ewy Wrzosek - także zaangażowania się w działalność polityczną.

Według prokuratury, tłem tych zarzutów była kampania prezydencka w 2020 roku oraz dwa wypadki warszawskich autobusów, które miały miejsce w tym czasie. Do pierwszego z nich doszło pod koniec czerwca nieopodal mostu im. Grota-Roweckiego, zginęła jedna osoba. Kierowca autobusu został wówczas oskarżony o prowadzenie pojazdu po zażyciu narkotyków. Drugi wypadek wydarzył się na początku lipca na ulicy Klaudyny. Kierowca uderzył wówczas w kilka aut zaparkowanych wzdłuż jezdni. Policja podała, że wstępne badania narkotesterem wykazały, że również był pod wpływem substancji psychotropowej.

Prokuratura wskazała w czwartkowym oświadczeniu, że "część opinii publicznej za brak skutecznego nadzoru nad realizacją przewozów obwiniała prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, równocześnie kandydata na urząd prezydenta kraju". Według prokuratury to w tych okolicznościach dyrektor pionu bezpieczeństwa w warszawskim ratuszu Michał Domaradzki, "wykorzystując swoją znajomość" z prokurator Wrzosek, "wyraził wobec niej za pośrednictwem komunikatora internetowego oczekiwanie, że niezwłocznie poinformuje go ona o ustaleniach śledztwa w zakresie wyników badań krwi i moczu na obecność narkotyków u podejrzanego".

Śledczy nie sprecyzowali, o które postępowanie konkretnie chodziło. Wiele wskazuje jednak na to, że wymiana informacji mogła dotyczyć wypadku z ulicy Klaudyny, ponieważ kwestia obecności narkotyków w organizmie kierowcy nie została od razu jednoznacznie rozstrzygnięta. Natomiast w sprawie wypadku z trasy S8 już następnego dnia warszawska prokuratura poinformowała, że kierowca prowadził pod wpływem amfetaminy.

Prokuratura ujawniła też fragmenty korespondencji elektronicznej między prokuratorkami i urzędnikiem. Według szczecińskiej prokuratury, Wrzosek - nie mając bezpośredniego dostępu do sprawy - uzyskiwała informacje o postępowaniu od swojej znajomej prokurator M. i przekazywała je Michałowi Domaradzkiemu.

CZYTAJ TEŻ: Prokurator Ewa Wrzosek otrzymała pismo o zawieszeniu na pół roku. "Na pewno tę decyzję zaskarżę"

Wrzosek: to próba wyeliminowania mnie z opinii publicznej

Prokurator Ewa Wrzosek zaprzecza treściom opublikowanym przez szczecińską prokuraturę. - To już nie jest tylko próba zastraszania. To jest próba wyeliminowani mnie z opinii publicznej i zamknięcia mi ust, abym nie krytykowała prokuratury Zbigniewa Ziobro. (...) Nie dam się zastraszyć chociażby miano mnie wyprowadzić w kajdankach - podkreśliła. Dodała przy tym, że jej telefon był inwigilowany przy użyciu systemu Pegasus, który umożliwia manipulowanie treściami znajdującymi się w urządzeniach elektronicznych.

W końcu września Wrzosek poinformowała, że warszawski sąd nakazał prokuraturze wszcząć śledztwo ws. podejrzenia inwigilacji jej telefonu. Wcześniej Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie. Sprawa została zainicjowana przez Wrzosek, która złożyła do prokuratury zawiadomienie o możliwym cyberataku na jej telefon, który miał zostać poddany działaniu systemu Pegasus.

Prokurator Ewa WrzosekTVN24

Autorka/Autor:kk/r

Źródło: PAP

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl