Prokuratura: kierowca autobusu był pod wpływem amfetaminy, usłyszał zarzuty

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, tvn24.pl, PAP
Mirosława Chyr o zarzutach dla kierowcy
Mirosława Chyr o zarzutach dla kierowcyTVN24
wideo 2/21
Mirosława Chyr o zarzutach dla kierowcyTVN24

Kierowca autobusu, który spowodował wypadek na moście Grota-Roweckiego, został przesłuchany. W piątek po południu prokuratura poinformowała, że usłyszał dwa zarzuty: sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym oraz posiadania narkotyków. Śledczy potwierdzili, że w momencie wypadku mężczyzna był pod wpływem amfetaminy.

Jak przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mirosława Chyr, w zarzucie uwzględniono, że w momencie wypadku kierowca był on pod wpływem amfetaminy. - Tak wynika z uzyskanej w dniu dzisiejszym opinii toksykologicznej – powiedziała Chyr w piątek po południu. Wynikało z niej, że stężenie amfetaminy w organizmie Tomasza U. było wysokie - 371 nanogramów na mililitr.

Dodała, że ustalenia, że kierowca znajdował się pod wpływem amfetaminy skutkowało zaostrzeniem kwalifikacji prawnej i zaostrzeniem możliwości wymierzenia kary.

Grozi mu 15 lat więzienia

Za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym grozi kara do 12 lat więzienia. - Matematyka kodeksu karnego stanowi jednak, że możemy orzec maksymalnie nawet karę 15 lat pozbawienia wolności i ta kara w tym momencie realnie grozi podejrzanemu - podkreśliła rzeczniczka warszawskiej prokuratury.

Poinformowała również, że prokurator ogłosił Tomaszowi U. zarzut posiadania substancji psychotropowej w postaci amfetaminy. - Zarzut ten odnosi się od amfetaminy, która została znaleziona w kabinie kierowcy, w kokpicie pod portfelem z dokumentami kierowcy - wyjaśniła Chyr. Za posiadanie substancji psychotropowej grozi kara do trzech lat więzienia.

- Przy mężczyźnie znaleziono około pół grama amfetaminy. Nie możemy udzielić informacji, czy kierowca zażywał amfetaminę w trakcie jazdy, ponieważ nie dysponujemy jeszcze ustaleniami w tym zakresie. Po przeanalizowaniu wszelkich dostępnych nagrań będzie możliwe odnieść się do tej kwestii – wyjaśniła rzeczniczka.

Mówił, że "urwał mu się film"

Przekazała też, że mężczyzna usłyszał zarzuty w szpitalu i odmówił odpowiedzi na pytanie, czy przyznaje się do zarzutów - Wyjaśnił jedynie, że "urwał mu się film" i niewiele pamięta z tego co się działo. Pamięta jedynie tyle, że pomagał wyprowadzić jedną z pasażerek autobusu – dodała Chyr.

Prokuratura będzie wnioskować do sądu o areszt dla mężczyzny.

O tym, że kierowca był pod wpływem narkotyku informowaliśmy nieoficjalnie już wcześniej. Jak ustaliliśmy, pierwsze, rutynowe badanie kierowcy miało miejsce już w czwartek. Alkoholu w wydychanym powietrzu nie miał. Jednak próbka z moczu wskazała, że mógł być pod wpływem środków odurzających. Stąd śledczy zdecydowali się na znacznie dokładniejsze badanie krwi, które wykazało "dużą" zawartość środków podobnych do amfetaminy. Dodatkowo śledczy znaleźli zawiniątko schowane w kokpicie autobusu - tester wykazał, że są to narkotyki z rodziny amfetaminy.

- Kierowca jest zatrudniony w zewnętrznej firmie świadczącej usługi dla stolicy. Z jego teczki personalnej wynika, że najpierw był na urlopie tacierzyńskim a następnie na zwolnieniu chorobowym do 21 czerwca - mówiły nasze źródła.

13 razy karany za wykroczenia

Dowiedzieliśmy się również, że cztery lata temu miał odebrane prawo jazdy - przekroczył wtedy dozwoloną liczbę punktów karnych. Gdy odzyskał prawo jazdy, zatrudnił się w firmie świadczącej usługi transportowe dla Warszawy.

Mirosława Chyr przekazała, że mężczyzna był w okresie od listopada 2014 roku do maja 2018 roku 13 razy karany za wykroczenia w ruchu drogowym. - Były to wykroczenia dot. przekroczenia prędkości, a także nie stosowania się do znaków i sygnałów drogowych - mówiła.

"Jest to dla nas szok"

- Jest to dla nas szok i trudno nam uwierzyć, że taka sytuacja, taka tragedia miała miejsce. Mogę jedynie powtórzyć, że to pierwszy taki przypadek w naszej spółce - skomentowała zarzuty prokuratury Joanna Parzniewska, rzeczniczka prasowa Arriva Bus Transport Polska, przewoźnika, dla którego pracował kierowca. W rozmowie z tvnwarszawa.pl, zapewniła, że firma współpracuje ze śledczymi, by wyjaśnić przyczyny i okoliczności wypadku.

- Na pewno będziemy się zastanawiać wspólnie z Zarządem Transportu Miejskiego, również z miastem i innymi przewoźnikami, jakie działania prewencyjne wprowadzić, żeby takie sytuacje nie miały miejsca. Na tę chwilę nie ma gotowej recepty, jak zgodnie z prawem takie badania - na przykład testy narkotykowe - skutecznie przeprowadzać. To wymaga uzgodnień i szerszego planu - dodała.

W późniejszej rozmowie z PAP odniosła się do informacji o 13 wykroczeniach drogowych mężczyzny. - Jako przedsiębiorstwo nie mamy dostępu do danych kierowcy jako osoby prywatnej. Są to dane wrażliwe i takich danych o kierowcy policja na tę chwile zgodnie z obowiązującymi przepisami nie udostępnia - zauważyła. Jak dodała, przed rozpoczęciem pracy kierowca zobowiązany jest do dostarczenia zaświadczenia o niekaralności i na tej podstawie, w połączeniu z ważnymi badaniami lekarskimi i psychologicznymi jest zatrudniany. - To oświadczenie było. Gdyby nie to, kierowca nie zostałby zatrudniony - zapewniła.

Cztery osoby wciąż w szpitalu

- Prowadzimy śledztwo dotyczące spowodowania katastrofy w ruchu lądowym - mówiła w piątek rano Mirosława Chyr. Wtedy rzeczniczka Prokuratury Okręgowej nie mogła jeszcze potwierdzić, że kierowca był pod wpływem amfetaminy. - Czekamy na wyniki badań toksykologicznych - odpowiadała. - Opinia będzie najistotniejszym dowodem i to ona zadecyduje o dalszym etapie postępowania - przekazała.

Jak dodała, jeszcze w czwartek prokuratorzy dokonali oględzin autobusu, miejsca zdarzenia, zostały przeprowadzone oględziny zwłok.

Według informacji, które przekazała prokuratura, rano cztery osoby przebywały wciąż w szpitalu, jedna z nich znajdowała się w stanie ciężkim. Hospitalizowany był również kierowca autobusu.

TAK WYGLĄDAŁA AKCJA NA TRASIE S8 - OGLĄDAJ NA TVN24 GO>>

Autobusy wyposażone w alkomaty

Karolina Gałecka rzeczniczka stołecznego ratusza powiedziała, że "nie ma przepisów prawnych, które pozwalałyby na przeprowadzanie testów na obecność narkotyków" wśród kierowców autobusów.

Zwróciła także uwagę na to, co miasto może zrobić i co robi w tym kierunku, aby zapewnić bezpieczeństwo pasażerom komunikacji miejskiej.

- Praktycznie w każdym autobusie komunikacji miejskiej, w tym również w autobusie, który wczoraj uległ wypadkowi, są zamontowane automatyczne alkomaty – powiedziała w piątek. - Kierowca, który jest pod wpływem alkoholu, nie odpali pojazdu – wyjaśniła.

Tragiczny wypadek na S8

Po wypadku zamknięta była lokalna jezdnia trasy S8 w kierunku Bemowa od węzła Modlińska do węzła Wisłostrada. W piątek rano ta droga była już przejezdna. Fragment jezdni jest zabezpieczony betonową zaporą.

Relację z wypadku prowadziliśmy na tvnwarszawa.pl >>

Do wypadku miejskiego autobusu doszło w czwartek na trasie S8 na granicy Bielan i Żoliborza między godziną 12 a 13. Pojazd wypadł z estakady. Jedna połowa autobusu znajdowała się na S8, a druga złamała się i spadła na Wisłostradę. Jak podaje stołeczny ratusz, 22 osoby są poszkodowane, z czego 17 osób trafiło do szpitala. Jedna osoba zmarła. W dniu wypadku służby podawały, że ze wstępnych ustaleń wynika, iż kierowca autobusu zasłabł.

Autorka/Autor:Robert Zieliński /kz/ran/b

Źródło: tvnwarszawa.pl, tvn24.pl, PAP

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl