Namioty medyków mogą wkrótce zniknąć z Alej Ujazdowskich. Przedstawiciele białego miasteczka poinformowali w środę o "zmianie formuły" protestu. - Przenosimy główną aktywność do sieci - przekazała w środę przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok. Zastrzegła jednak, że miasteczko pozostanie "symbolicznie".
- Podjęliśmy decyzję o zmianie formuły białego miasteczka. Przenosimy główną aktywność do sieci, będziemy tam udzielać porad. Białe miasteczko zostaje symbolicznie - powiedziała na środowej konferencji prasowej Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Ochrony Zdrowia Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Przypomniała też, że ich postulaty nie dotyczą wyłącznie płac, ale zmiany organizacji systemu ochrony zdrowia. Wyjaśniła, że taka decyzja jest spowodowana między innymi sygnałami, które płyną od przedstawicieli ochrony zdrowia, a dotyczą tego, że pojawiają się coraz częściej problemy "ze spinaniem grafików" w placówkach medycznych: - Decyzją wojewodów przenoszone są osoby do szpitali tymczasowych. Okrawa się personel, który jest w oddziałach szpitalnych, w których leczymy pacjentów na inne schorzenia niż covid.
Białe miasteczko, jak dodała, tylko symbolicznie zostanie tam, gdzie jest teraz (naprzeciw Kancelarii Prezesa Rady Ministrów), a protestujący przenoszą aktywność do sieci. - Nadal będzie zgłoszone zgromadzenie. Wirtualnie będziemy udzielać porad pacjentom, przeprowadzać filmy instruktażowe - zapowiedziała Ptok. Przekazała też, że krąg osób, z którymi komitet będzie współpracować, poszerzy się o pacjentów: - Powinniśmy scalić nasze działania i przez czas pandemii wypracować stanowiska.
Czwarta fala przytłacza
- Czwarta fala pandemii przytłoczyła pacjentów i medyków. Stoimy przez coraz cięższymi wyznaniami i pacjenci cierpią na tym najbardziej - nie mogą dostać się do specjalistów innych dziedzin niż covid, brakuje personelu również w szpitalach covidowych. Koleżanki pielęgniarki przekazują nam informacje, że w wielu jednostkach na dyżurach OIOM-ach, gdzie są najciężej chorzy, zamiast sześciu pielęgniarek na 12 pacjentów, są dwie-trzy pielęgniarki. Ginekolodzy zajmują się 90-latkami z zapaleniami płuc, co nie jest do końca w ich kompetencjach, ale brakuje medyków - mówił z kolei wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Artur Drobniak.
Zaznaczył, że z tych powodów "odpowiedzialność nakazuje im zmienić formę protestu": - W związku z tym, że rząd nie podejmuje żadnych działań, które mają ograniczyć czwartą falę i nie pomaga medykom walczyć z pandemią, my zobowiązujemy się, że zrobimy wszystko, żeby ratować jak najwięcej Polaków. My, medycy i niemedycy, wszyscy pracownicy ochrony zdrowia.
Decyzję medyków o zawieszeniu działalności białego miasteczka skomentował na środowej konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski. - Chciałem podziękować za tę odpowiedzialną decyzję, bo teraz priorytety są inne i wiadomo, że trzeba skupić się na obronie życia i zdrowia ludzkiego. Niemniej jednak chcę powiedzieć, że porozumienie, które zawarliśmy niedawno w ramach zespołu trójstronnego, ono w dużym stopniu uwzględniało postulaty, o których dyskutowaliśmy z komitetem protestującym, więc część tego porozumienia jest bardzo wyraźnym ukłonem w stronę komitetu i na pewno ten gest w postaci zawieszenia działalności białego miasteczka, bardzo doceniam i deklaruję swoją otwartość na rozmowy - powiedział Niedzielski.
Osiem postulatów
11 września po manifestacji pracowników ochrony zdrowia w Warszawie w pobliżu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów powstało Białe Miasteczko 2.0, nawiązujące do białego miasteczka pielęgniarek z 2007 roku. Jest tam do dziś. Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy Pracowników Ochrony Zdrowia zgłaszał osiem postulatów. Obejmują one między innymi podwyżki i realny wzrost wyceny świadczeń, wprowadzenie urlopów zdrowotnych po 15 latach pracy zawodowej, a także uchwalenie ustaw o medycynie laboratoryjnej i zawodzie ratownika medycznego.
Minister zdrowia Adam Niedzielski po spotkaniu z Trójstronnym Zespołem ds. Ochrony Zdrowia na początku listopada poinformował, że zostało osiągnięte porozumienie między przedstawicielami zawodów medycznych a pracodawcami. W spotkaniu nie uczestniczyli jednak przedstawiciele komitetu protestacyjnego z białego miasteczka. Krystyna Ptok nazwała je potem w TVN24 "nieporozumieniem" i zaznaczyła, że zostało zawarte z ograniczonym przedstawicielstwem zawodów medycznych. - To jest tak, jakby minister Niedzielski sam ze sobą podpisał ponownie porozumienie - oceniła.
- To porozumienie po raz kolejny jest podpisywane z ograniczonym przedstawicielstwem pracowników medycznych. Komitet protestacyjno-strajkowy składa się z wszystkich związków zawodowych branży ochrony zdrowia Forum Związków Zawodowych, a to jest największa branża medyczna. Takiej branży nie posiada ani Solidarność, ani OPZZ - wyjaśniała.
Źródło: PAP. tvnwarszawa.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24