"Portret Młodzieńca" poszukiwany, pokażą kopię. "Tą wystawą poruszymy sumienia"

Wystawa wokół poszukiwań obrazu

Wystawa wokół poszukiwań obrazu
Dyrektor Muzeum Narodowego o poszukiwaniu "Portretu Młodzieńca"
Źródło: TVN24

- Ciągle poszukujemy "Portretu Młodzieńca", arcydzieła Rafaela Santi, a w Muzeum Narodowym prezentujemy jedyną XVI-wieczną, znakomitej klasy kopię - mówi TVN24 profesor Jerzy Miziołek, dyrektor muzeum. Wystawa, którą będzie można oglądać do stycznia, prezentuje też inne włoskie dzieła.

W środę w Muzeum Narodowym odbyła się konferencja prasowa na temat wystawy "Portret Młodzieńca. W poszukiwaniu zaginionego arcydzieła Rafaela". Jest ona skoncentrowana jest na XVI-wiecznej kopii zaginionego obrazu przechowywanej w Accademia Carrara w Bergamo. Płótno to (oryginał malowany był na desce) muzeum prezentuje razem z przechowywanym na Zamku Królewskim na Wawelu "Portretem młodego mężczyzny" Jana Lievensa z ok. 1665 roku.

Na ekspozycję składają się również dzieła o tematyce religijnej autorstwa Pinturicchia (Bernardino di Betto), Perugina (Pietro Vannucci), Francesco Francii (Francesco Raibolini), Giovanniego Francesco Penniego oraz naśladowców i kopistów Rafaela.

Wystawa zaplanowana od 21 listopada do 19 stycznia 2020 roku jest, jak napisano, "hołdem złożonym wielkiemu artyście w 500-lecie jego śmierci".

"Wiem, że istnieje i mam przekonanie, że wróci"

Jak mówił Miziołek podczas konferencji prasowej, "cały czas do Muzeum Narodowego w Warszawie i do innych muzeów, dzięki naprawdę intensywnym działaniom Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, wracają wybitne dzieła sztuki". - Zanosi się na kolejne powroty ze Stanów Zjednoczonych, więc ja jestem przekonany, że tą wystawą poruszymy sumienia, umysły i że po prostu ten obraz wróci, wprawdzie nie do nas, tylko do Krakowa, ale kultura polska jest jedna - podkreślił.

Pytany, gdzie może znajdować się oryginalny obraz "Portret Młodzieńca", powiedział: "nie odpowiem, gdzie jest, bo tego nie wiem, ale wiem, że istnieje i mam przekonanie, że wróci".

- Jedno jest pewne: w przypadku tego legendarnego dzieła, w 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej przypominamy światu o tym naszym wielkim oczekiwaniu na powrót tego arcydzieła do Polski, do Krakowa, bo oczywiście jest z Krakowem związane - dodał Miziołek w rozmowie z TVN24.

Obraz zaginął pod koniec II wojny światowej

Kurator z Muzeum Narodowego w Warszawie dr Piotr Kopszak powiedział, że obraz jest "najcenniejszą polską stratą wojenną". Jak mówił, Rafael Santi był "ideałem artysty, uznawanym za tego, który w najtrafniejszy sposób potrafił ucieleśnić harmonię, do której dążono w sztuce". - Na dodatek nie był artystą wyklętym, był już za życia docenionym i osiągnął właściwie wszystko, co artysta w życiu może osiągnąć - ocenił.

"Portret Młodzieńca" został zakupiony ok. 1800 r. do Kolekcji Czartoryskich w Puławach, zaginął pod koniec II wojny światowej i do tej pory jego losy nie są znane.

Izabela z Flemingów Czartoryska pisała w sporządzonym przez siebie katalogu kolekcji o obrazie: "Łączy do rzadkiej piękności pamięć sławnego człowieka, który choć miał wielu godnych sobie Następców, żaden mu jednak nie wyrównał w doskonałości".

Rafael Santi z Urbino, malarz i architekt urodzony w 1483 roku, zmarły w 1520 roku w Rzymie, jest jednym z najbardziej znanych włoskich artystów. Do najsłynniejszych jego dzieł należą freski w Stanzach Watykańskich - apartamentach papieskich, powstałe na zamówienie papieża Juliusza II.

Czytaj także: