"Oponę gubi, zaraz będzie nasz". Tak policjanci ścigali kierowcę maserati

Policjanci opublikowali nagranie
Pościg ulicami Warszawy
Źródło: KSP
Stołeczna policja opublikowała nagranie z pościgu za kierowcą maserati. Mężczyzna pędził w terenie zabudowanym, przejeżdżał na czerwonym świetle, spychał z jezdni inne auta. "Rajd" zakończył kolizją, próbował uciekać pieszo, ale został zatrzymany. Okazało się, że był pijany i przewoził narkotyki.

O sprawie pisaliśmy w weekend. Kierowca białego maserati nie zatrzymał się do kontroli na Pradze Północ. Gdy zaczął uciekać, rozpoczął się za nim policyjny pościg, który zakończył się na Białołęce. Policja przekazała, że mężczyzna porzucił auto i zaczął uciekać pieszo. Gdy został zatrzymany, policyjny alkomat wykazał, że był pijany. Policjanci znaleźli w jego samochodzie narkotyki.

W poniedziałek funkcjonariusze podali szczegóły i pokazali nagranie z pościgu.

Jechał na czerwonym, spychał inne auta

Na ulicy Modlińskiej, policjanci pełniąc służbę nieoznakowanym radiowozem, zauważyli kierowcę maserati, który z pasa do jazdy w prawo, pojechał na wprost. Ruszyli za nim.

"Po podjechaniu do kierującego, wskazali mu miejsce do bezpiecznego zatrzymania pojazdu. Gdy policjanci podchodzili do kontrolowanego pojazdu, nagle kierujący gwałtownie ruszył i zaczął oddalać się z miejsca kontroli. Funkcjonariusze od razu rozpoczęli pościg i używając sygnałów uprzywilejowania jechali za niebezpiecznie pędzącym pojazdem, który ciągle przyspieszał i wykonywał niebezpieczne manewry między innymi pojazdami" - opisują w komunikacie.

Na nagraniu widzimy, jak kierowca wielokrotnie przejeżdża przez skrzyżowanie na czerwonym świetle, spychając inne auta. Na liczniku na ponad 100 km/h. "Kierujący cały czas nie dawał za wygraną, w pewnej chwili zjechał na pas ruchu, po którym poruszali się policjanci i doprowadził do zdarzenia drogowego z radiowozem, po czym uciekał" - czytamy dalej.

Pościg zakończony kolizją

W międzyczasie do pościgu dołączyły inne radiowozy, zarówno oznakowane, jak i nieoznakowane. Jechały za kierującym, który pędził z nadmierną prędkością, naruszając przepisy ruchu drogowego.

"Koniec pościgu nastąpił na wysokości nr 158 przy ulicy Modlińskiej, gdzie kierujący rozbił swój samochód, uderzając w tył innego pojazdu, wcześniej jeszcze uszkadzając kilka innych. Następnie wysiadł z pojazdu i kontynuował ucieczkę pieszo. Policjanci byli cały czas blisko i po krótkim pościgu zatrzymali kierującego" - przekazali policjanci.

"37-letniego mężczyznę przebadano na zawartość alkoholu w organizmie. Okazało się, że ma około 2,5 promila. W trakcie kontroli policjanci znaleźli również zabronione substancje, które zabezpieczyli do dalszych badań" - dodali.

Miał cofnięte uprawnienia

Ponadto, jak informują w komunikacie prasowym funkcjonariusze, po sprawdzeniu w systemach policyjnych okazało się, że 37-latek ma cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami. "Samochód, którym się poruszał, nie posiadał aktualnego obowiązkowego ubezpieczenia OC oraz badań technicznych i został odholowany na parking policyjny. Natomiast tablice rejestracyjne zamontowane w aucie pochodziły z innego pojazdu" -podali.

I podsumowali: W wyniku pościgu dwóch policjantów zostało lekko rannych, a uszkodzonych zostało łącznie osiem pojazdów. Prokurator Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Północ przedstawił kierującemu maserati cztery zarzuty i wystąpił do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt dla zatrzymanego.

Czytaj także: