Kilka dni temu na co najmniej kilku sąsiedzkich grupach na Facebooku udostępniony został post o psie Czarku, który od wielu lat mieszka w przedszkolu numer 238 przy ul. Monte Casino. Post przyjął formę wzruszającego listu napisanego w pierwszej osobie.
"Większość z Państwa na pewno mnie zna. Jestem mieszkańcem tego przedszkola od 12 lat. Zostałem uratowany jako szczeniak przed uśpieniem, za co jestem bardzo wdzięczny. W przedszkolu mam swoich przyjaciół, którzy mnie karmią, głaszczą, czeszą i wyprowadzają na spacery. Nie jestem groźnym psem, a staruszkiem, które chciałby dalej wśród swoich ludzi dożyć swoich ostatnich dni. Ale niestety we wtorek dostałem smutną wiadomość, że muszę w ciągu 2 tygodni zniknąć z przedszkola bo nowej P. Dyrektor przeszkadzam Co mnie czeka? Czeka mnie śmierć w samotności w schronisku" - można było przeczytać w liście podpisanym przez psa Czarka.
"Moją intencją było zwrócenie psa właścicielowi"
Post rozszedł się lotem błyskawicy, a komentujący krytykowali nową dyrektorkę za brak empatii. Na stronie przedszkola pojawiło się krótkie oświadczenie. "Moją intencją było zwrócenie psa właścicielowi, aby był głaskany, przytulany i w odpowiednich warunkach dożył swoich dni, o czym niejednokrotnie rozmawiałam z właścicielką psa. Nawet przez chwilę nie pomyślałam o oddaniu psa Czarka do schroniska. Piesek nigdy nie był własnością przedszkola, ma swojego właściciela" - napisała Agnieszka Maksimczuk, dyrektorka przedszkola.
W podobnym tonie wypowiadała się w swoich mediach społecznościowych Fundacja Trop Warszawa, pomagająca porzuconym zwierzętom. Jej twórcy również uważają, że pies powinien znaleźć normalny dom.
Ostatecznie sprawa Czarka trafiła do wolskiego ratusza. "We wtorek 7 listopada 2023 r., w Urzędzie Dzielnicy Wola odbyło się spotkanie pod przewodnictwem Grażyny Orzechowskiej-Mikulskiej, zastępczyni burmistrza Woli. Jego celem było wypracowanie najlepszego rozwiązania dla psa, który dotychczas zamieszkiwał na terenie miejskiego przedszkola 238 Tęczowy Pajacyk" - przekazał w mailu do naszej redakcji rzecznik Woli Mateusz Witczyński.
Czarek znalazł dom, w przedszkolu będzie gościem
W spotkaniu wzięły udział Renata Szyszka, była dyrektorka przedszkola numer 238 w Warszawie i Agnieszka Maksimczuk, obecna dyrektorka placówki, a także przedstawicielki wydziału oświaty i wychowania wolskiego ratusza oraz przedstawicielka komisji edukacji rady dzielnicy.
Strony wypracowały wspólne oświadczenie. W jego treści zapisano m.in. że właścicielką psa jest była dyrektorka przedszkola Renata Szyszka. Poinformowano również, że Czarek znalazł nowy dom w mieszkaniu syna byłej dyrektorki, który 12 lat temu znalazł Czarka i przekazał go swojej mamie pod opiekę.
"Czarek mieszkał na terenie przedszkola, ale nie brał udziału w zajęciach, nie funkcjonował jako element edukacji przedszkolnej, nie utrzymywał stałego kontaktu z dziećmi. Strony rozpoczęły poszukiwania nowego domu dla psa, gdy właścicielka przestała pełnić funkcję Dyrektora placówki. Nie będąc pracownikiem, jej dostęp do przebywającego na terenie przedszkola zwierzęcia, byłby praktycznie niemożliwy (na teren przedszkola oprócz pracowników, rodziców oraz osób upoważnionych do odbioru dzieci przez rodziców nie może nikt wchodzić" - czytamy w oświadczeniu przekazanym przez wolski ratusz.
Podkreślono w nim, że "żadna ze stron nie proponowała, ani nie rozważała umieszczenia psa w schronisku". Zapowiedziano, że Czarek będzie zapraszany na plenerowe uroczystości, a w okresach świątecznych prowadzone będą zbiórki na wskazane przez właścicielkę produkty, ewentualnie także leczenie. Była dyrektorka oświadczyła, że "fałszywe informacje na podstawie, których interwencje podjęli m.in. użytkownicy portalu Facebook, powstały bez jej wiedzy, ani zgody".
Post z listem Czarka został już usunięty z Facebooka.
Czytaj też: Dom dla psich seniorów miał być gotowy na wiosnę. "Na budowie cisza"
Autorka/Autor: dg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja Trop Warszawa