Straż miejska kupuje motorówkę "za pół bańki". Aktywiści mają zastrzeżenia do przetargu

Patrol straży miejskiej na bulwarach wiślanych
Strażnicy miejscy z nowym wyposażeniem ratowniczym (wideo ze stycznia 2022 roku)
Źródło: Straż Miejska
Straż miejska będzie miała łódź za ponad pół miliona złotych. Aktywiści zarzucają, że opis zamówienia został skopiowany ze strony producenta. Chcą zawiadomić prokuraturę w sprawie możliwych nieprawidłowości przy przetargu i domagają się dymisji komendanta.

Przetarg na łódź dla straży miejskiej został ogłoszony na początku listopada ubiegłego roku. Wpłynęła tylko jedna oferta, od spółki Marine Lab, która zaproponowała 589 tysięcy złotych. Uznano ją za korzystną i zaakceptowano. W zamówieniu strażnicy wskazali, że łódź będzie przeznaczona do patrolowania różnego rodzaju akwenów, podejmowania osób tonących oraz prowadzenia akcji ratunkowych w przypadkach zagrożenia życia i zdrowia.

Do specyfikacji warunków zamówienia był zwyczajowo dołączony szczegółowy opis przedmiotu. Znajdują się w nim konkretne wymagania i parametry, jakie powinna spełniać łódź. Przyjrzeli się im aktywiści, którzy mają zastrzeżenia do rozdziału dotyczącego minimalnych wymagań wobec sonaru. Sprawę opisali w środę w mediach społecznościowych.

Aktywiści: do opisu przetargu wklejono opis producenta

"Tak się robi 'przetargi' na sprzęt za pół miliona złotych w Warszawie - kopiując opis konkretnego modelu ze strony producenta! W roli głównej komendant straży miejskiej Zbigniew Leszczyński, były kierowca Hanny Gronkiewicz-Waltz. A chodzi o przetarg na luksusową... motorówkę" - piszą przedstawiciele stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Nie zostawiają też suchej nitki na komendancie, któremu od dawna wytykają nieudolność w walce z nielegalnym parkowaniem. "Za rządów Leszczyńskiego straż nie potrafi ścigać patoparkowania, ale za to dobrze opanowała metodę copy/paste (kopiuj/wklej - red.). Tak dobrze, że do opisu przetargu wklejono 1:1 opis producenta konkretnego modelu, łącznie z jego promocyjnym wtrętem "Coming Fall 2018" - zauważają.

"W sumie to nie jest zabawne, bo chodzi o służbę, w której jest 300 wakatów, a zarobki bardzo niskie. Na lepsze zarobki pieniędzy nie ma, ale jak szefostwo wymarzy sobie motorówkę za pół bańki, to jednak pół bańki się znajdzie. I to nawet w czasach, gdy Rafał Trzaskowski skarży się na prawo i lewo, że Warszawa nie ma na nic pieniędzy. Panie prezydencie, mamy krótki apel: komendant Leszczyński do dymisji! Teraz!" - podkreśla MJN.

O dymisję komendanta Leszczyńskiego upomina się też grupa Stop Cham Warszawa, walcząca z patoparkowaniem i zawłaszczaniem chodników przez samochody. MJN podał, że to dzięki jej członkom udało się dotrzeć do budzących wątpliwości materiałów z przetargu. Jan Mencwel ze stowarzyszenia MJN zapowiedział w rozmowie z "Gazetą Stołeczną", że aktywiści zamierzają złożyć zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.

Straż miejska: opis nie jest kopią

Postępowania przetargowego broni straż miejska. Jej referat prasowy przekonuje, że nie doszło do nieprawidłowości. "Opis przedmiotu zamówienia nie jest kopią opisu jakiejkolwiek łodzi" - przekazali strażnicy w mailu do redakcji "Gazety Stołecznej". "Opis określa zakresy lub minimalne wymagania, jakie powinna spełniać łódź. Tego typu łodzie są produkowane na zamówienie, nie ma możliwości opisania łodzi pod konkretnego wykonawcę" - twierdzą.

Nowa łódź ma stacjonować w Porcie Czerniakowskim i służyć między innymi do patrolowania Wisły na tłumnie odwiedzanym przez warszawiaków odcinku przy bulwarach i Poniatówce. Strażnicy pojawiali się na rzece już wcześniej, ale korzystali z policyjnych łodzi. Swojej dotychczas nie posiadali. Referat prasowy podkreśla, że zakup ma "wspomóc i usprawnić" dotychczasowe działania, a nie zastąpić te prowadzone przez policję.  

Patrol straży miejskiej na bulwarach wiślanych
Patrol straży miejskiej na bulwarach wiślanych
Źródło: Stołeczna Straż Miejska

Zakup łodzi ma umożliwić strażnikom szybsze docieranie na miejsce interwencji na obu brzegach Wisły. Nowy nabytek ma być również elementem warszawskiego systemu zarządzania kryzysowego, a w razie zanieczyszczenia Wisły lub jej dopływów funkcjonariusze będą współpracować z oddziałem ochrony środowiska. Będzie też wyposażony w sonar, co pozwoli na sprawdzanie, jak kształtuje się dno rzeki oraz wsparcie akcji poszukiwawczo-ratowniczych.

Według "Gazety Stołecznej" łódź ma zostać dostarczona strażnikom do połowy czerwca.

Czytaj także: