Nocny zakaz sprzedaży alkoholu. Prezydent stolicy zapowiedział konsultacje

Warszawiacy chcą nocnej prohibicji
Zakaz sprzedaży alkoholu w nocy przynosi skutki
Źródło: TVN24
Ratusz sprawdzi, co warszawiacy sądzą na temat propozycji zakazu sprzedaży alkoholu w nocy. - Nie jestem dogmatykiem - przyznał prezydent stolicy Rafał Trzaskowski, który początkowo był zdecydowanie przeciwny rozwiązaniu, wprowadzonemu w kilkudziesięciu innych polskich miastach.

- Konsultacje rozpoczną się w przeciągu najbliższych tygodni - zapowiedział podczas środowego spotkania z dziennikarzami Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy przyznał, że temat wracał niemal podczas wszystkich spotkań z mieszkańcami i mieszkankami dzielnic. We wtorek prezydent odbył ostatnie z długiego cyklu, w Wilanowie (czytaj relację>>>). Problem podnosiły przede wszystkim osoby mieszkając w pobliżu sklepów, gdzie przez całą dobę handluje się alkoholem. Opowiadały o hałasie i agresji, z jakim się spotykają. Prosiły o wprowadzenie ograniczeń, wzorem innych miast w Polsce.

Trzaskowski zdecydował się na konsultacje, aby sprawdzić, jaki jest realny poziom poparcia dla takiego ruchu. - Jeżeli się okaże, że większość warszawiaków biorących udział w konsultacjach opowie się absolutnie za tym, jestem gotów do zmiany decyzji. Ja nie jestem dogmatykiem tej sprawy - podkreślił prezydent.

Konsultacje mają także dać odpowiedź na szczegółowe pytania, co do zakresu ograniczeń - tego, w jakich godzinach miałyby obowiązywać i w których lokalach (sklepy czy także gastronomia).

Barometr Warszawski. 60 procent badanych chciało ograniczeń

Temat nocnych ograniczeń w handlu alkoholem był jednym z pytań zadanych w ramach Barometru Warszawskiego, cyklicznego badania opinii publicznej. W tym zrealizowanym w listopadzie 2023 roku 60 procent badanych opowiedziało się za możliwością wprowadzenia ograniczenia sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych, czyli między 22 a 6 rano. 18 procent zaznaczyło "zdecydowanie tak", a 42 procent "raczej tak". 21 procent ankietowanych raczej nie popiera takiego rozwiązania, a 11 procent jest mu zdecydowanie przeciwna. 7 procent nie ma zdania.

Wśród zwolenników takiego rozwiązania jest więcej kobiet niż mężczyzn (65 do 53 proc.). Postawa wobec ograniczenia sprzedaży związana jest z wiekiem badanego. Im starsze osoby tym częściej opowiadają się za takim rozwiązaniem. 

- Barometr jest jest jednym ze wskaźników. Ale chcemy to zrobić w sposób znacznie bardziej pogłębiony - tłumaczył sens konsultacji Rafał Trzaskowski.

Aktywiści chcą zmniejszyć liczbę punktów sprzedaży

O przeprowadzanie pogłębionych konsultacji społecznych w tej sprawie apelowały Miasto Jest Nasze i Porozumienie dla Pragi. W połowie grudnia 2023 roku przedstawiciele stowarzyszeń złożyli do Rafała Trzaskowskiego ponad tysiąc podpisów pod wnioskiem o konsultacje.

Aktywiści chcieliby zakazu w całym mieście, zarówno w sklepach, jak i na stacjach benzynowych, od 22.00 do 6.00. Postulują także ograniczenie liczby punktów sprzedaży alkoholu. Jak podkreślają, na jeden punkt sprzedaży alkoholu powinno przypadać 1500 mieszkańców, w Warszawie przypada ich 309. Do porównania: aptek pełniących dyżury nocne jest zaledwie 25 w całym mieście.

Niedawno Miasto Jest Nasze poinformowało w mediach społecznościowych, że po 30 dniach opublikowano odpowiedź na wniosek. Formalnie nie został on uwzględniony. Ale powodem było rozpoczęcie prac nad przeprowadzeniem konsultacji z inicjatywy prezydenta Warszawy i "dublowanie procesu nie jest celowe".

Rafał Trzaskowski: byłem, widziałem, nie popieram

Jeszcze w czerwcu Rafał Trzaskowski był stanowczo przeciw ograniczeniom. - Mówię otwarcie: nie jestem zwolennikiem prohibicji. Mam swoje lata i pamiętam, co się działo za komuny. Jeżeli będą przyjęte tego typu przepisy, to obawiam się, że "Polak potrafi", że alkohol i tak będzie sprzedawany. Ale z drugiej strony: widzę problem. Współpracujemy z policją, wysyłany w newralgiczne miejsca straż miejską, staramy się regulować tę sprawę, prowadząc (odpowiednią - red.) politykę wydawania licencji - mówił prezydent Warszawy podczas spotkania z mieszkańcami Śródmieścia.

Temat wywołał także zainteresowanie podczas grudniowego spotkania na Ochocie.

- Nie jestem zwolennikiem prohibicji z różnych względów - powtórzył Rafał Trzaskowski, ale zastrzegł, że "jest otwarty na rozmowę" i "nie bagatelizuje problemu". - Prohibicja to przepychanie problemu poza strefę, w której ona obowiązuje. Problem będzie tam, gdzie strefa się skończy. Byłem, widziałem, na przykład w Olsztynie - argumentował. - Zakaz sprzedaży czy zakaz konsumpcji? Co z ogródkami i sprzedażą w restauracjach? - pytał.

Czytaj także: