W Muzeum Powstania Warszawskiego odbyła się w sobotę gala 11. edycji Nagród im. Jana Rodowicza "Anody". Nagroda im. Jana Rodowicza – powstańca, żołnierza Szarych Szeregów i Armii Krajowej, który zmarł w wyniku brutalnego śledztwa po aresztowaniu przez UB – ma być wyróżnieniem dla "powstańców czasu pokoju".
"Własną dobrocią pomnażają dobro"
"Nagroda (...) za sprawą patrona – uosobienia etosu pokolenia powstańczego – jest wyróżnieniem wyjątkowym. Łączy ona pokolenia spoiwem szlachetnych, najwyższych wartości. Honoruje tych, którzy pomagają innym i własną dobrocią pomnażają dobro" – napisał w liście do uczestników uroczystości prezydent Andrzej Duda.
"Bardzo się cieszę, że jest w Polsce laur dla osób współcześnie urzeczywistniających ideały, którym hołdowali uczestnicy zrywu z 1944 r. Powstańcy warszawscy, pytani, skąd mieli w sobie tyle ofiarności i odwagi, kładąc na szali własne życie, by ratować innych pod ostrzałem albo chronić kolegów z konspiracji podczas okrutnych przesłuchań – odpowiadali z prostotą: tak było trzeba, tak nas wychowano. Podczas walki, a także już po wojnie wyróżniali się odwagą, honorem, odpowiedzialnością, uczciwością, empatią" – przypomniał Andrzej Duda. "Te cechy sprawiły, że nazywamy ich bohaterami" – ocenił prezydent.
Podkreślił, że "właśnie do takich ludzi należał Jan Rodowicz". "Harcerz z Szarych Szeregów, żołnierz z Batalionu "Zośka" Armii Krajowej, który w pamięci przyjaciół zapisał się jako człowiek o wyjątkowej życzliwości i silnym wewnętrznym imperatywie służenia bliźnim" – napisał Andrzej Duda w liście, który odczytała doradczyni prezydenta RP Barbara Fedyszak-Radziejowska.
"Laureaci kolejnych edycji nagrody zaświadczają, że ideały najważniejsze dla naszej wspólnoty narodowej trwają w sercach współczesnych Polaków. Wyróżniają się zaangażowaniem społecznym i odwagą w obronie podstawowych wartości. A przede wszystkim bezinteresownie niosą pomoc" – ocenił prezydent.
"Powstańcy czasów pokoju"
Inaugurując sobotnią galę, zastępca dyrektora MPW Dariusz Gawin zwrócił uwagę, że "powstańcy warszawscy należeli do największego pokolenia w polskiej historii – pokolenia Armii Krajowej". - Ci młodzi ludzie, wśród których znajdował się Jan Rodowicz "Anoda", chcieli normalnie żyć, uczyć się, pracować, zakładać rodziny. Byli tacy sami, jak dzisiejsi młodzi Polacy – powiedział.
- Wojna przekreśliła te plany. W sytuacji najtrudniejszej, wojennej próby potrafili się zorganizować, okazali męstwo i upór. Potrafili przełamać strach i bierność - mówił. - Dziś żyjemy w czasach pokoju, ale także w czasach pokoju potrzebujemy ludzi gotowych do działania, nieobojętnych na zło, gotowych do pomocy innym. Dzięki takim ludziom buduje się nasza codzienna solidarność, buduje się cierpliwie lepsza, wolna Polska, o którą oni walczyli – zaznaczył zastępca dyrektora MPW.
- I właśnie takich ludzi, współczesnych "powstańców czasu pokoju", honorujemy Nagrodą im. Jana Rodowicza "Anody". Chcemy, aby ich świadectwo i praca stanowiły przykład, że warto się dzielić dobrem – podkreślił Dariusz Gawin.
Jerzy Szumański. 99-letni powstaniec prowadzi historyczne wykłady we Francji
Nagrodę Honorową im. Jana Rodowicza "Anody" kapituła przyznała powstańcowi warszawskiemu Jerzemu Szumańskiemu, ps. "Wig".
Przypomniano, że Jerzy Szumański na stałe mieszka we Francji i od "blisko 30 lat prowadzi wykłady o II wojnie światowej". "Dzięki panu Jerzemu francuscy licealiści odkrywają historię, o której ich podręczniki milczą" – podkreślono.
- Dzięki powstańcom warszawskim, którzy przeżyli – bez względu na to, gdzie rzucił ich los – widzimy charakterystyczną postawę ludzi godnych, odważnych, prawych, wiernych zasadom i aktywnych społecznie. Jerzy Szumański, bohater czasów wojny, jest wzorem aktywności społecznej w czasie pokoju. (...) Zmuszony do emigracji Szumański ukończył we Francji studia urbanistyczne i wciąż tam mieszka – mówił w laudacji przewodniczący kapituły nagrody Jan Rodowicz.
- Szczególną uwagę kapituły zwróciła aktywność Jerzego Szumańskiego już na emeryturze. Panu Jerzemu udało się rozszerzyć wiedzę tysięcy francuskich licealistów o historii II wojny światowej, mówiąc o udziale zbrojnym Polski, o Powstaniu Warszawskim, jak i poniesionych ofiarach. (...) Trzeba podkreślić, że nawet pandemia nie ograniczyła aktywności pana Jerzego, bo wykłady prowadził online, a w tym roku wznowił spotkania na żywo, w wieku 99 lat – podkreślił Jan Rodowicz.
Nagrodę wręczono laureatowi w tym roku podczas wcześniejszej wizyty we Francji.
Wojciech Kowalczyk. "Miał siłę mieć nadzieję wtedy, gdy nikt jej nie miał"
Ustanowiona przez MPW nagroda jest przyznawana w trzech kategoriach: "całokształt dokonań", "wyjątkowy czyn" i "akcja społeczna".
W kategorii całokształt dokonań nagrodę odebrał Wojciech Kowalczyk. Przypomniano, że laureat pracuje na stanowisku głównego specjalisty ds. osób z niepełnosprawnościami w Urzędzie Miasta Legionowa.
- Urodził się z rdzeniowym zanikiem mięśni (SMA). Kiedy był niemowlęciem, lekarze orzekli, że nie dożyje czwartego roku życia. Maturę zdawał na leżąco. Zaczął szukać odpowiedzi, jak odmienić swoje życie i innych chorych na SMA. Pisał listy do klinik na całym świecie. Miał nadzieję pomimo tego, że nikt wcześniej nie dawał mu szans na życie. Miał odwagę marzyć. Miał siłę mieć nadzieję wtedy, gdy nikt jej nie miał – przypomniała w laudacji przedstawicielka kapituły Ewa Błaszczyk.
Podkreśliła, że "jest inicjatorem wielu projektów, których celem jest poprawa komfortu życia osób z niepełnosprawnościami i stworzenie warunków do aktywności obywatelskiej". - W 2018 r. wywalczył refundację leku dla chorych na SMA. Laureat konkursu "Człowiek bez barier" w roku 2019. Od 2022 r. absolwent studiów podyplomowych MBA oraz studiów magisterskich na kierunku Zarządzania w Wyższej Szkole Biznesu – National Louis University z siedzibą w Nowym Sączu – powiedziała o laureacie Ewa Błaszczyk. - Poprzez swoją postawę pokonuje chorobę, która towarzyszy mu każdego dnia – podkreśliła.
Pozostałymi nominowanymi w tej kategorii byli: Marina Hulia, Ireneusz Krawczyk, Marta Krzyżak i ks. Mieczysław Puzewicz.
Agnieszka Sikora. "Nagroda pomoże w tym, żeby takich domów było więcej"
W kategorii akcja społeczna kapituła przyznała nagrodę założycielce Fundacji PoDrugie Agnieszce Sikorze, która "od 2022 roku prowadzi dom dla młodzieży, który zapewnia schronienie młodym ludziom znajdującym się w kryzysie bezdomności". Nagrodę wręczyła przedstawicielka kapituły Anna Gołębicka.
- Bardzo dziękuję kapitule za docenienie naprawdę ciężkiej pracy, którą nie tylko ja, ale cały zespół Fundacji PoDrugie wkłada każdego dnia przez siedem dni w tygodniu (...), bo nasza praca nigdy się nie kończy po to, żeby ratować młodych ludzi – powiedziała, odbierając nagrodę Agnieszka Sikora. - Mam nadzieję, że ta nagroda pomoże w tym, żeby takich domów było więcej. Bo dom to jest coś bardzo podstawowego. To jest łóżko, to jest talerz zupy, to jest ciepła kąpiel, to jest bezpieczeństwo. Wielu młodych ludzi tego nie ma. Jestem zaszczycona, że mogę im to dawać – podkreśliła laureatka.
Pozostałymi nominowanymi w tej kategorii byli: Tomasz Kawiorski, Swietłana Łokciewicz, Dominik Rzepecki i Krzysztof Szperkowski.
Damian Duda. "Dla mnie nie jest pan bohaterem. Jest pan aniołem na polu walki"
W kategorii "wyjątkowy czyn" Nagrodę im. Jana Rodowicza "Anody" odebrał nauczyciel akademicki, "szef polskiego zespołu ratowników na frontach walczącej Ukrainy" Damian Duda.
- Żołnierz to nie jest mięso armatnie posyłane bezmyślnie na śmierć – tylko najważniejszy czynnik na polu walki, który musi przeżyć. Pan i pana zespół medyczny z przesłaniem naszych dziadów "za wolność naszą i waszą" od lat walczycie o życie ukraińskich żołnierzy, udzielacie im pierwszej pomocy, ewakuujecie rannych na bezpieczne tyły – przypomniał w laudacji przedstawiciel kapituły płk Piotr Gąstał. - Pokazaliście, jak ważne jest życie żołnierza i dajecie nadzieję innym, że wrócą do swoich rodzin – podkreślił.
- Panie Damianie, ja jestem żołnierzem. Nie lubię używać wielkich słów. Dla mnie nie jest pan bohaterem. Jest pan aniołem na polu walki, który potrafi zatrzymać czas i dać nadzieję oraz szansę rannemu na przeżycie. Chciałbym bardzo, aby z pana doświadczeń mogło korzystać Wojsko Polskie – powiedział płk Gąstał.
Pozostałymi nominowanymi w tej kategorii byli: Piotr Bator, Mariusz Kurnyta, Edyta Mak i Krzysztof Napieralski.
Wyboru nominowanych i laureatów dokonała kapituła Nagrody im. Jana Rodowicza "Anody", w której zasiadają: stryjeczny bratanek patrona nagrody Jan Rodowicz (przewodniczący), Paweł Łukasiak, Olga Puncewicz, Dariusz Karłowicz, Ewa Błaszczyk, Jakub Wygnański, Jacek Dębicki, płk Piotr Gąstał, Anna Gołębicka i ks. Andrzej Augustyński.
W gali w MPW uczestniczyli m.in. powstańcy warszawscy, w tym członek Prezydium Związku Powstańców Warszawskich Janusz Maksymowicz, Czesława Sielska i prof. Leszek Żukowski.
Uroczystość uświetniły występy Nataszy Urbańskiej z zespołem.
Kim był Jan Rodowicz "Anoda"? Powstaniec, po wojnie nadzorował ekshumację i pochówek poległych
Jan Rodowicz "Anoda" urodził się 7 marca 1923 r. w Warszawie. Po wybuchu II wojny i opanowaniu kraju przez wojska niemieckie Rodowicz włączył się w antyniemiecką konspirację i wstąpił do Szarych Szeregów, gdzie uczestniczył w akcjach sabotażowych. Po wybuchu Powstania Warszawskiego początkowo walczył na Woli, gdzie był zastępcą dowódcy 3 Plutonu "Felek" 2 Kompanii "Rudy" Batalionu "Zośka". Brał m.in. udział w walkach o Cmentarz Ewangelicki, a 9 sierpnia został ciężko ranny w czasie ataku na szkołę przy ul. Spokojnej. 11 sierpnia został odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari V klasy. Otrzymał także stopień porucznika.
W sierpniu 1945 r. po rozwiązaniu Delegatury Sił Zbrojnych Rodowicz przeprowadził się do Warszawy, gdzie wspólnie z członkami Batalionu "Zośka" nadzorował ekshumację i pochówek poległych współtowarzyszy na stołecznych Powązkach.
24 grudnia 1948 r. został aresztowany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa i przewieziony do gmachu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, gdzie poddano go brutalnemu śledztwu. Zginął w niejasnych okolicznościach 7 stycznia 1949 r. Zdaniem prokuratury i UB wyskoczył z IV piętra budynku. Według wielu hipotez został z niego wypchnięty.
Nagroda im. Jana Rodowicza "Anody" została ustanowiona przez Muzeum Powstania Warszawskiego w 2011 r.
Wydarzenie objął patronatem honorowym prezydent RP Andrzej Duda.
Autorka/Autor: kz/b
Źródło: PAP