Przy wejściu do stacji metra Centrum powstał mural z 13 postaciami związanymi z gettem warszawskim. Grafika została przygotowana w ramach obchodów 79. rocznicy wybuchu powstańczego zrywu.
Program obchodów 79. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim koncentruje się wokół tematu miłości - tej siostrzanej i braterskiej, miłości romantycznej oraz rodzicielskiej. Nawiązuje do niego również mural przygotowany na tak zwanej patelni, czyli przy wejściu do stacji metra Centrum. Będzie można go oglądać od 18 do 30 kwietnia 2022 roku.
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN podaje, że praca upamiętnia 13 postaci, dla których miłość do drugiego człowieka była nadrzędną wartością - również podczas wojny.
Na muralu upamiętniono między innymi doktor Annę Braude-Heller, pediatrę, dyrektorkę i ordynatorkę oddziału niemowlęcego w szpitalu Bersohnów i Baumanów w Warszawie; Stefanię Wilczyńską, pedagożkę, która wraz z Januszem Korczakiem współtworzyła Dom Sierot przy Krochmalnej; Marię Ajzensztadt, śpiewaczkę nazywaną "słowikiem getta"; inicjatorów utworzenia Żydowskiej Organizacji Bojowej - Cywię Lubetkin "Celinę" i Icchaka Cukiermana "Antka" oraz Irenę Sendlerową wraz z jej ukochanym Adamem Celnikierem.
O biografiach bohaterów rocznicowego muralu można przeczytać na stronie Muzeum POLIN.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Muzeum POLIN nie chciało syren w rocznicę powstania w getcie, ale i tak będą wyły.
Powstanie w getcie warszawskim
Powstanie w getcie warszawskim rozpoczęło się 19 kwietnia 1943 r. Było pierwszym miejskim powstaniem w okupowanej Europie, aktem o charakterze symbolicznym, zważywszy na nikłe szanse powodzenia. W nierównej, trwającej prawie miesiąc, walce słabo uzbrojeni bojownicy Żydowskiej Organizacji Bojowej (ŻOB) i Żydowskiego Związku Wojskowego (ŻZW) stawili opór żołnierzom z oddziałów SS, Wehrmachtu, Policji Bezpieczeństwa i formacji pomocniczych. W tym czasie Niemcy zrównali getto z ziemią, metodycznie paląc dom po domu.
8 maja w schronie przy ul. Miłej 18 samobójstwo popełnił przywódca powstania Mordechaj Anielewicz wraz z grupą kilkudziesięciu żołnierzy ŻOB. Nielicznym bojowcom udało się kanałami wydostać z płonącego getta. Jednym z nich był ostatni dowódca ŻOB Marek Edelman, zmarły w 2009 r.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl