W środę odbyło się spotkanie organizacji literackich z władzami dzielnicy w sprawie przyszłości Domu Literatury. Dzielnica deklaruje, że siedziba stowarzyszeń literackich pozostanie na Starym Mieście, ale potrzebne jest "nowe otwarcie". W tym celu ma powstać zespół roboczy i "mapa drogowa".
Informacja o nieprzedłużeniu dzierżawy dwóch kamienic w pobliżu placu Zamkowego gruchnęła w poniedziałek. Decyzję podjął zarząd dzielnicy Śródmieście. Pojawiły się argumenty o zbyt niskim czynszu czy naginaniu warunków umowy. Literaci bronili się rzetelnością w opłatach, dbaniem o budynek i 70-letnią tradycją miejsca, które tworzą. We wtorek na plan burmistrza oburzał się publicznie minister kultury Piotr Gliński. Padły mocne słowa o "komercji i barbarzyńcach". Nie on jeden krytykował zaskakującą decyzję.
W środę, na zaproszenie burmistrza Aleksandra Ferensa, odbyło się spotkanie na temat przyszłości Domu Literatury. Jak przekazał rzecznik urzędu dzielnicy Paweł Siedlecki, do stołu usiedli przedstawiciele i przedstawicielki organizacji literackich: Związku Literatów Polskich, Stowarzyszenia Unia Literacka, Stowarzyszenia Tłumaczy Literackich, Polskiego PEN Club i Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. W rozmowach uczestniczył także wiceprezydent stolicy Tomasz Bratek (kiedyś wiceburmistrz Śródmieścia).
Hasło, deklaracje i "mapa drogowa"
- Spotkanie było okazją do merytorycznego przedstawienia argumentów samorządu i wyjaśnienia wszystkich wątpliwości środowiska literackiego, związanych z zakończeniem dzierżawy budynku na dotychczasowych zasadach. Przedstawiciele wspomnianych organizacji przedstawili swoje oczekiwania oraz wizję funkcjonowania Domu Literatury w Warszawie - przekazał w wieczornym komunikacie Siedlecki. I dodał, że spotkanie zakończyło się wspólną deklaracją, którą oddaje hasło "Dom Literatury zostaje!".
- Jednoznacznie ucięto wszelkie spekulacje o chęci dopuszczenia do komercjalizacji i zbarbaryzowania tego miejsca - zapewnił rzecznik. Poinformował także, że zgodnie uznano, iż zachodzi potrzeba nowego otwarcia, transparentności działań oraz utworzenia "mapy drogowej", czyli "procedury dojścia do oczekiwanego poziomu funkcjonowania oraz zastosowania odpowiedniego okresu przejściowego".
Konkretnie, brzmi deklaracja, powstanie zespołu roboczego, w którego skład wejdą przedstawiciele organizacji literackich - także tych, które swoje siedziby mają poza Domem Literatury - oraz przedstawiciele władz miejskich i dzielnicowych. Skład zespołu i termin pierwszego posiedzenia mamy poznać w ciągu dwóch tygodni.
"Żadnych konkretnych rozwiązań"
W spotkaniu uczestniczyła również Anna Nasiłowska, prezes Stowarzyszenia Pisarzy Polskich oraz członkini zarządu fundacji, która jest obecnym najemcą budynków przy Krakowskim Przedmieściu i Senatorskiej. W czwartek w rozmowie z tvnwarszawa.pl zaznaczyła, że na spotkaniu zabrakło konkretów.
- Żadnych konkretnych rozwiązań na ten moment nie ma. Nie zapadnie też żadna decyzja w gronie specjalistów od nieruchomości. Podczas spotkania zwracałam uwagę, że istnienie Domu Literatury wynika ze stołecznych funkcji Warszawy, a nie położenia w dzielnicy Śródmieście - powiedziała Nasiłowska.
Prezes stowarzyszenia pozytywnie odebrała powołanie zespołu roboczego. - Władze dzielnicy uświadomiły sobie, że takie rozwiązanie jest konieczne - oceniła. - Jednocześnie wiceprezydent Bratek zwrócił uwagę, że ze względu na termin wygaśnięcia umowy, czyli 31 grudnia, taki zespół musiałby pracować bardzo szybko - zaznaczyła Nasiłowska.
Na chwilę obecną nie wiadomo, kto będzie w tym zespole pracować. Zdaniem prezes Nasiłowskiej prace powinno koordynować Biuro Kultury urzędu miasta, a nie dzielnica. - Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni dowiemy się przynajmniej, jakie mamy opcje - podsumowała nasza rozmówczyni.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl