Brak kontroli nad zbiórkami pieniędzy i skargi pracowników. Wolontariusze reagują na zarzuty po kontroli w schronisku

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Paluch niezgody - materiał Marzanny Zielińskiej z Faktów TVN
Paluch niezgody - materiał Marzanny Zielińskiej z Faktów TVN
Fakty TVN
Paluch niezgody - materiał Marzanny Zielińskiej z Faktów TVNFakty TVN

W liczącym kilkanaście stron oświadczeniu wolontariusze szczegółowo odnieśli się do wyników kontroli przeprowadzonej po ich skardze w schronisku na Paluchu. Twierdzą, że wystąpienie pokontrolne zostało oparte na "wybiórczo dobranym materiale dowodowym".

Pod koniec maja w Biuletynie Informacji Publicznej stołecznego ratusza pojawił się raport z kontroli przeprowadzonej w schronisku na Paluchu. To efekt skargi wolontariuszy na działania dyrektor placówki, którą złożyli do prezydenta Warszawy. Dyrekcji zarzucono m.in. kilkumiesięczny brak szkoleń behawioralnych, załamanie systemu promocji zwierząt, brak współpracy w wolontariatem, chaos komunikacyjny oraz kreowanie konfliktu pracowników z wolontariuszami, co - w ich ocenie - tworzy wrogie miejsce pracy.

W raporcie wytknięto szereg uchybień m.in. w zakresie działalności wolontariuszy. Dyrektor koordynator ds. Zielonej Warszawy Magdalena Młochowska zwróciła uwagę na nieprawidłowości związane ze zbiórkami. Mówiła, że schronisko nie wydawało zgody na zbiórki w wysokości pół miliona złotych. Wskazała, że urzędnicy powinni mieć większą kontrolę nad zbiórkami, a także kiedy zaczyna i kończy się proces adopcyjny. Przy ogłoszeniach są umieszczone numery do wolontariuszy, przez co - jak oceniła Młochowska - schronisko nie wie, kiedy adopcja formalnie się rozpoczęła. W kwestii skarg składanych zarówno przez wolontariuszy na dyrekcję schroniska, jak i pracowników skarżących się na wolontariuszy, Młochowska zaproponowała pomoc pełnomocnika ds. etyki, który ma przeanalizować te skargi i porozmawiać z przedstawicielami obu stron.

Wolontariusze: schronisko i ratusz wiedzieli o zbiórkach

Wolontariusze zareagowali na wystąpienie pokontrolne. Zwrócili uwagę, że nie uwzględniono w nim wielu istotnych kwestii, co rzutuje na negatywną ocenę wolontariatu w schronisku. "Kontrola została przeprowadzona w najgorszym dla jednostki okresie (od 8 grudnia 2023 roku do 9 lutego 2024 roku), tj. bezpośrednio po licznych zmianach kadrowych na stanowiskach kierowniczych. Obecnie stanowiska te piastują osoby, które nie brały udziału w pracach nad regulacjami wewnętrznymi dotyczącymi funkcjonowania wolontariatu w schronisku czy procedury adopcyjnej i nie mają pełnej wiedzy w tym zakresie. Wolontariusze nie byli proszeni o pomoc w ustaleniu kwestii badanych w trakcie kontroli, a sięgnięcie po te informacje pozwoliłoby uniknąć wielu przekłamań i mogło znacząco zmienić ustalenia kontroli oraz sformułowane wnioski" - zaznaczają w odpowiedzi wolontariusze. Podkreślili, że "w wystąpieniu nie podano pełnego zakresu kontroli" i ukryto go przed opinią publiczną.

Wolontariusze zaznaczyli, że organ kontrolujący nie podał podstawy prawnej obowiązku informowania oraz uzyskania zgód na prowadzenie zbiórek. "Nie wskazano również, jaka była skala zbiórek dla przeprowadzenia których wymagana była zgoda ani to, czy faktycznie nie została ona uzyskana" - czytamy w oświadczeniu wolontariuszy. W dokumencie napisano, że twierdzenia o tym, że schronisko czy ratusz nie wiedziało o zbiórkach jest nieprawdziwe. "Od lat są one publicznie dostępne w sieci, w przypadku zbiórek przekraczających progi określone przez organizatora (zrzutka.pl; pomagam.pl) dyrektor potwierdzał zgodę konieczną na kontynuowanie zbiórki" - twierdzą wolontariusze.

"Zbiórki organizowane lub wspierane przez wolontariuszy były jawne. Najczęściej zbierano na lepszej jakości karmę, środki przeciwkleszczowe, środki czystości, środki higieniczne, usługi weterynaryjne, szelki, zabawki dla zwierząt przebywających w schronisku lub tych, które musiały je opuścić. Wolontariusze często nie pozostawiają adoptujących bez wsparcia, jeśli zwierzę wymaga kosztownego leczenia, a tylko finanse na leczenie stanowią problem, aby zwierzę mogło cieszyć się domem" - podkreślono w oświadczeniu.

7329 adopcji, przeanalizowano tylko 15

W kwestii adopcji zwierząt ze schroniska, wolontariusze wskazali, że w kontrolowanym okresie, czyli do 2021 do 2023 roku, przeprowadzono 7239 procesów adopcyjnych. Ich zdaniem "wnioski sformułowane w wystąpieniu wynikają z nieznajomości procedury adopcyjnej".

"Wnioski z tego obszaru wyciągnięto na podstawie zaledwie 6 procesów adopcyjnych (po rozszerzeniu - z 15), które stanowiły zaledwie 0,08 proc. ogólnej liczby procesów adopcyjnych przeprowadzonych w schronisku. Przedstawione w wystąpieniu wnioski są wynikiem braku uzyskania odpowiednich wyjaśnień od osób prowadzących procesy adopcyjne" - podkreślili wolontariusze.

"Apelujemy o dialog"

"Sprawne funkcjonowanie schroniska i realizowanie jego działań statutowych jest nierozerwalnie związane z korzystaniem z nieodpłatnej pracy wolontariuszy. Jako wolontariusze apelujemy, żeby wykorzystywać oferowane przez nas zasoby dla jak najlepszego zapewnienia dobrostanu bezdomnych zwierząt. Jednocześnie podkreślamy, że musimy działać w poinformowany sposób; podejmować działania w oparciu o fakty. Zarówno my, jak i schronisko. Jesteśmy gotowi dać wiele, ale nie godzimy się na zrzucanie na nas odpowiedzialności za nieprawidłowości w dokumentacji prowadzonej przez schronisko, na którą wpływu nie mamy, braki w przepływie informacji w schronisku, wyimaginowane winy i nie mające odzwierciedlenia w faktach pomówienia czy zarzuty" - piszą w podsumowaniu wolontariusze.

"Po raz kolejny apelujemy o dialog, rekomendowany przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego oraz współpracę z nami dla dobra zwierząt. Nawet jeśli kontrola społeczna nie jest wygodna, w jednostce gminnej jest konieczna i nieodzowna. Nasze działania mają na celu poprawę dobrostanu zwierząt, z uwzględnieniem pięciu wolności. Apelujemy o to samo" - podsumowują.

Oświadczenie do wystąpienia pokontrolnego wolontariuszy liczy kilkanaście stron. Jego twórcy szczegółowo odnoszą się do zarzutów postawionych w raporcie pokontrolnym stołecznego ratusza. Dokument w całości jest dostępny na stronie SOS Paluch na Facebooku, prowadzonej przez wolontariuszy.

Autorka/Autor:dg

Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Marcin Obara/PAP

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl