Choć budowa metra odkryła już przed archeologami szczątki słonia leśnego, prażubrów czy pozostałości studni z końca XIX wieku, to na tym nie koniec. Kolejne znaleziska czekają na Bemowie, a ich ślady już wyłaniają się spod ziemi.
- Warszawa zaczęła tak naprawdę rozbudowywać się z początkiem XX wieku. Od 1905 roku został zniesiony zakaz rozbudowy poza umocnieniami, które kończyły się, jeżeli chodzi o stronę warszawską, na ulicy Okopowej. Okopowa była granicą, poza którą ta zabudowa była niemożliwa, bo Warszawa byłą twierdzą. Tam po prostu były tereny leśne oraz uprawne - wprowadza krótki rys historyczny dr Wojciech Borkowski, zastępca dyrektora Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie.
To pod jego nadzorem prowadzone są prace archeologiczne na budowie II linii metra. Za wspomnianą Okopową już odkryto szczątki słonia leśnego podczas prac przy Płockiej. Odkryto też studnię drewnianą z końca XIX wieku, która służyła na potrzeby gospodarstwa ogrodniczego - znajdowało się w okolicy dzisiejszego pogranicza Woli i Bemowa.
"Mamy tam osady"
Jak pisaliśmy niedawno, budowa metra pomiędzy tymi dwoma dzielnicami trwa. Ale plany sięgają dalej. Stacje pod roboczymi nazwami Lazurowa, Chrzanów oraz Karolin, a także zaplecze techniczno-postojowy (zwane STP Karolin lub Mory) nie powstaną wcześniej niż w kwietniu 2024 roku. Są w fazie projektowania. Nie oznacza to jednak, że nie są w kręgu zainteresowań archeologów, którzy wstępnie wytypowali, co może się tam kryć pod ziemią. - Spodziewamy się znalezisk związanych z osadnictwem sięgającym głęboko przed osadnictwo współczesne. Mamy tam osady, o których już teraz wiemy, ponieważ przeprowadziliśmy pierwsze wstępne badania powierzchniowe – zaznacza Borkowski.
Badania prowadzone były na razie były w okolicy przyszłej stacji techniczno-postojowej, która znajdzie się niedaleko ulic Połczyńskiej i Gierdziejewskiego. - W dużym skrócie archeolodzy przeszli po polach i zebrali materiał, który leżał na powierzchni. W wyniku corocznych prac rolnych ziemia jest przerzucana w związku z orką, co powoduje, że zabytki "wychodzą" na wierzch - tłumaczy dr Bartłomiej Kaczyński, jeden z archeologów nadzorujących budowę metra na Bemowie.
W ten sposób odkryto fragmenty ceramiki datowane wstępnie na okres późnego średniowiecza i czasy nowożytne. Są to prawdopodobnie ślady początków i funkcjonowania osadnictwa we wsi Mory, która po raz pierwszy pojawia się w źródłach pisanych w 1580 roku. Do tego doszły również znaleziska szklanych elementów wystroju wnętrz i przedmiotów związanych z uprawą roli, które archeolodzy wiążą z folwarkiem Mory, założonym w II połowie XIX wieku, a funkcjonującym do okresu II wojny światowej.
Ale na tym nie koniec. - Tam były również obozowiska armii, które nacierały w czasie powstania kościuszkowskiego i listopadowego. Z przeprowadzonych tam badań powierzchniowych wynika, że mamy stamtąd guziki mundurowe, więc wiemy, że tam były jakieś duże obozy wojskowe, no i tam rozgrywały się również bitwy z okresu wojny północnej z początków XVIII wieku, kiedy to armie szwedzkie i rosyjskie ścierały się na przedpolu Warszawy. Z naszej strony król Saski, który był jednocześnie królem Polski, też wystawiał polską armię, tu też doszło do bitwy, którą prawdopodobnie uchwycimy w jakichś pozostałościach w trakcie naszego nadzoru archeologicznego - mówi Borkowski.
Kolejny etap badań archeologicznych przyjdzie wiosną. Gdy ziemia nie będzie twarda, specjaliści zrobią kilkudziesięciocentymetrowe wykopy, by poszukać kolejnych znalezisk i potwierdzić przypuszczenia o osadnictwie, które znajdowało się tam przed laty. Gdy już budowa metra na bemowskim odcinku ruszy, archeolodzy spojrzą jeszcze głębiej w poszukiwaniu artefaktów.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Państwowe Muzeum Archeologiczne