Ratusz skontrolował Dzielnicowe Biuro Finansów Oświaty na Pradze Północ w związku z defraudacją ponad 700 tysięcy złotych. Jeden z urzędników miał tam stworzyć 15 fikcyjnych etatów i przelewać pensje na własne konto. Rzeczniczka dzielnicy przekazała, że "w chwili obecnej dzielnica nie będzie wyciągać żadnych konsekwencji w stosunku do dyrektorki biura".
O aferze finansowej w północnopraskim urzędzie informowaliśmy na początku czerwca. Mariusz G., urzędnik i były kandydat PO na radnego dzielnicy, miał stworzyć 15 fikcyjnych stanowisk pracowników oświaty. Przez niemal dwa lata ich pensje trafiały na jego konto, a sytuację wewnątrz jednostki wykryła dyrektor Dzielnicowego Biura Finansów Oświaty.
Urzędnik został zwolniony jeszcze przed zakończeniem kontroli. Raport pokontrolny datowany jest na 16 czerwca 2021 roku, dokument podpisany został przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Wynika z niego, że urzędnik, który fałszował listy płac, kontrolował sam siebie.
"W DBFO powierzono kierownikowi Wydziału Płac i Ubezpieczeń Społecznych sporządzanie listy płac SP 30, których prawidłowość wykonania - zgodnie z przyjętą procedurą - następnie sam miał nadzorować. Należy ocenić, że powierzenie pracownikowi komórki organizacyjnej kontroli prawidłowości wykonania pracy przez kierownika tej komórki jest istotnym błędem w ustaleniu procesu kontroli finansowej, będącej elementem procedur kontroli zarządczej" - napisano w raporcie.
Fikcyjne stanowiska, wysokie pensje
Kontrolerzy odkryli też wysokie wynagrodzenia, które były wypłacane fikcyjnym pracownikom. Jak napisano w raporcie "dokonano naliczenia i wypłaty wynagrodzenia tytułem 'za godziny ponadwymiarowe' jednorazowo w kwocie 18 723,14 złotych; naliczano i wypłacano wynagrodzenie dla grupy 'nauczycieli', których wysokość sięgały kwot jednorazowej wypłaty około 13-14 tysięcy złotych; wielokrotnie kwoty naliczonego wynagrodzenia dla osób, które - jak wynika z list płac - zatrudnione miały być na stanowiskach 'robotnik gospodarczy', 'starszy woźny/dozorca, konserwator', wynosiły około 8-9 tysięcy złotych. Realizowano przelewy tytułem 'potrącenia komornicze' wskazując imię i nazwisko osoby, która jak ustalono w toku postępowania kontrolnego, nie figuruje w rejestrze komorników sądowych".
Wnioski pokontrolne stwierdzają, "że przyjęty w DBFO system kontroli operacji finansowych i gospodarczych nie zapobiegł naruszeniu wiarygodności dokumentacji finansowej, co finalnie doprowadziło do naruszenia zasobów środków publicznych".
Jednocześnie jako osobę odpowiedzialną za przestrzeganie procedur kontroli wskazano "kierownika jednostki sektora finansów publicznych", czyli dyrektor Dzielnicowego Biura Finansów Oświaty Praga-Północ Edytę Federowicz.
Prześwietlą wypłaty z ostatnich pięciu lat
Ratusz polecił dyrektor Fedorowicz "przeprowadzić proces weryfikacji pełnej dokumentacji związanej z przyznawaniem, naliczaniem i wypłatą wynagrodzeń pracownikom jednostek obsługiwanych przez DBFO, za okres ostatnich pięciu lat, a o wynikach prowadzonej weryfikacji na bieżąco informować organ nadzorujący DBFO, w szczególności w przypadku ujawnienia kolejnych nieprawidłowości".
W ramach działań pokontrolnych urzędnicy będą także mieli następujące zadania: "doprowadzić do zgodności zapisy w księgach rachunkowych; ustalić kwoty naliczonych i przekazanych składek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych do urzędu skarbowego, od nieuprawnionych wypłat wynagrodzeń. Dokonać stosownych korekt deklaracji oraz doprowadzić do rozliczeń z tego tytułu z ww. organami. W porozumieniu ze Skarbnikiem m.st. Warszawy oraz organem nadzorującym DBFO, dokonać stosownych korekt sprawozdań finansowych oraz sprawozdań z wykonania procesów rozdysponowania środków publicznych".
Nie będzie konsekwencji dla dyrektorki biura
Jak przekazała Polskiej Agencji Prasowej rzeczniczka prasowa dzielnicy Karolina Jakobsche, "w chwili obecnej dzielnica nie będzie wyciągać żadnych konsekwencji w stosunku do pani dyrektor Dzielnicowego Biura Finansów Oświaty na Pradze-Północ".
- Ten raport jest dla nas drogowskazem. Zawarte w nim wyniki są dla nas cenne, bo pomogą nam w przyszłości uniknąć takich sytuacji - przekazała Jakobsche. - Raport trafił też na ręce pani dyrektor i myślę, że ona niezwłocznie wprowadzi zmiany w swojej jednostce - dodała rzeczniczka.
Na pytanie o kroki, jakie dzielnica podejmie w stosunku do dyrektor DBFO odpowiedziała "bardzo ważne jest to, że całą tę sytuację wykryła pani dyrektor jednostki i natychmiast wdrożyła procedury, które są wypracowane w urzędzie. Ten pracownik został zwolniony natychmiast dyscyplinarnie, powiadomiony został pan prezydent oraz pani burmistrz dzielnicy Praga Północ. Na wniosek pani dyrektor została rozpoczęta kontrola, której wyniki mamy dzisiaj".
Sprawą Mateusz G. zajmuje się stołeczna prokuratura, z którą - jak zaznacza Karolina Jakobsche - "współpracuje przedstawicielka DBFO". - Czekamy na zakończenie śledztwa - podsumowała.
Źródło: PAP