Straż Graniczna po akcji w Wólce Kosowskiej: padło o jedno słowo za dużo

Mięso znaleziono w Wólce KosowskiejStraż Graniczna

Straż Graniczna zapewnia, że w sprawie mięsa znalezionego w Wólce Kosowskiej nie było jej intencją "budowanie negatywnej atmosfery" wokół mieszkających w Polsce Wietnamczyków. Przyznaje, że wypowiedź na temat pochodzenia mięsa nie powinna paść.

- Zapewniamy, że nie jest intencją Straży Granicznej, ani w tym, ani w żadnym innym przypadku, szkodzić, czy tym bardziej urazić kogokolwiek i dołożymy wszelkich starań, aby sytuacja tego typu się nie powtórzyła - poinformowała w piątek PAP rzeczniczka komendanta głównego Straży Granicznej, st. chor. Agnieszka Golias.

W sobotę nadwiślański oddział SG poinformował, że podczas kontroli legalności cudzoziemców, funkcjonariusze zwrócili uwagę na mięso przechowywane i sprzedawane w złych warunkach sanitarnych w czterech wietnamskich sklepach. Zabezpieczyli blisko tonę mięsa. Według SG istniało dużo prawdopodobieństwo, że część to mięso psów.

Wietnamczycy protestują

W tej sprawie do szefowej MSW Teresy Piotrowskiej zwróciły się organizacje działające na rzecz Wietnamczyków mieszkających w Polsce, m.in. Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Wietnamczyków w Polsce, redakcja pisma "Dan Chim Viet", działacze społeczni Phan Vien Nga i Karol Hoang oraz Stowarzyszenie Wolnego Słowa i Fundacja Transkultura i Dialog Międzynarodowy.

"Rzecznik komendanta Straży Granicznej (chodzi o nadwiślański oddział SG) podzieliła się z opinią publiczną swoim, niczym nieuzasadnionym podejrzeniem, wprowadzając ją tym samym w błąd" – napisali w liście i dodali, że sprawa robi wrażenie "działania intencjonalnego, mającego owocować niechęcią do imigrantów z Wietnamu i budzącego nieufność do oferty prowadzonych przez nich sklepów i zakładów gastronomicznych".

"Wydaje się, że nie jest rolą Straży Granicznej budowanie w społeczeństwie ksenofobii, ani nie jest rzeczą właściwą dla rzecznika tej instytucji przekazywanie opinii publicznej fałszywych, budzących silne, negatywne emocje informacji" - dodano.

"Wypowiedź nie powinna paść"

W piątek Golias poinformowała PAP, że w związku z tym listem komendant główny Straży Granicznej zwrócił się do komendanta Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej o wyjaśnienia.

- Otrzymał zapewnienie, że działania Straży Granicznej w Wólce Kosowskiej przeprowadzone były pod kątem kontroli legalności pobytu i zatrudnienia cudzoziemców na terytorium RP. Funkcjonariusze wylegitymowali 31 cudzoziemców, a zatrzymali dwóch obywateli Wietnamu, którzy nie posiadali żadnych dokumentów potwierdzających ich tożsamość i uprawniających do pobytu na terenie Polski. Mięso zostało ujawnione przy okazji kontroli, a niepokój funkcjonariuszy wzbudził sposób jego przechowywania. O sytuacji poinformowali sanepid i lekarza weterynarii, którzy potwierdzili, że towar był przechowywany w niewłaściwych warunkach - podkreśliła.

Jak dodała, komendant został zapewniony, "że nie było niczyją intencją budowanie negatywnej atmosfery wokół mieszkającej w Polsce społeczności międzynarodowej, a wypowiedź na temat możliwości pochodzenia mięsa nie powinna paść na tym etapie i ze strony przedstawiciela Straży Granicznej".

"O jedno słowo za dużo"

- Rola Straży Granicznej powinna się bowiem zakończyć na poinformowaniu o sytuacji właściwych służb i instytucji, czyli lekarza weterynarii i sanepidu. Przypuszczenia, że część mięsa może być towarem, który nie jest dopuszczony do obrotu na polskim rynku, nie były oceną Straży Granicznej, a tego typu opinia została wyrażona przez przedstawiciela Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie - powiedziała.

Przyznała również, że nawet w takim przypadku, "przy braku stuprocentowej pewności informacja ta nie powinna być powielana". - Z ust rzecznika padło o jedno słowo za dużo - dodała.

Rzeczniczka nadwiślańskiego oddziału SG Dagmara Bielec-Janas, która przekazywała w sobotę informację, podkreślała, że SG po ujawnieniu mięsa, na które Wietnamczycy nie mieli pozwoleń, i które mogło budzić podejrzenia, wezwała "inne służby, które powinny zabezpieczyć towar i przekazać do dalszych badań". Mówiła też, że żaden z czterech sklepów w Wólce Kosowskiej, które oferowały mięso, nie "posiadał certyfikatów ani pozwoleń na prowadzenie jego sprzedaży". - Nie mieli żadnej dokumentacji na potwierdzenie pochodzenia mięsa - mówiła rzeczniczka.

Mięso zutylizowano

Również w sobotę Joanna Narożniak, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie, powiedziała PAP, że podczas kontroli "zabezpieczono pewną ilość mięsa niewiadomego pochodzenia, w tym być może takie, które nie jest dopuszczalne do spożycia na rynku w Polsce".

Dyrektor Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Piasecznie, badającego sprawę, Henryk Mędykowski powiedział jednak już w poniedziałek PAP, że badania genetyczne mięsa nie były konieczne, bo chodziło głównie o drób.

Jak przekonywał w rozmowie z tvnwarszawa.pl Mędykowski, zwierzęciem, które wywołało niepokój strażników była około 30-kilogramowa sztuka. Tusza nie miała głowy, co utrudniało identyfikację.

Ostatecznie mięso zostało zutylizowane.

Mięso znaleziono w Wólce Kosowskiej
Mięso znaleziono w Wólce KosowskiejStraż Graniczna

PAP/wp//lulu

Źródło zdjęcia głównego: Straż Graniczna

Pozostałe wiadomości

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni, trasa jest zablokowana.

Karambol na A2. Kilka osób rannych, autostrada zablokowana

Karambol na A2. Kilka osób rannych, autostrada zablokowana

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sąd przedłużył areszt kierowcy, który w sierpniu na Mokotowie potrącił pieszą i wjechał w ludzi stojących na przystanku. W wypadku zginęły dwie kobiety, kilka kolejnych osób odniosło obrażenia. Śledztwo – jak przekazuje prokuratura – znajduje się w fazie końcowej.

Zginęły dwie osoby, cztery trafiły do szpitala. Nowe informacje w sprawie tragicznego wypadku na Woronicza

Zginęły dwie osoby, cztery trafiły do szpitala. Nowe informacje w sprawie tragicznego wypadku na Woronicza

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Strażacy gasili we wtorek wieczorem auto osobowe, które zapaliło się na Trasie S8 w kierunku Gdańska. Pierwszą informację o pożarze otrzymaliśmy na Kontakt24.

Auto w ogniu na trasie S8

Auto w ogniu na trasie S8

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Nową nawierzchnię zyska ulica Myśliwiecka. Remont będzie się wiązał jednak z utrudnieniami. Zamknięta zostanie pętla Torwar. Autobusy zmienią trasy. Nieczynny będzie też parking hali COS Torwar. Dla kierowców wyznaczono objazd.

Zamknięta pętla Torwar. Utrudnienia dla kierowców i pasażerów komunikacji miejskiej

Zamknięta pętla Torwar. Utrudnienia dla kierowców i pasażerów komunikacji miejskiej

Źródło:
PAP

Autobus zaparkowany w niedzielę na terenie Uniwersytetu Warszawskiego stoczył się z górki i uderzył w taksówkę oraz budynek. Przy okazji obchodów Święta Niepodległości przechodziło tędy sporo ludzi, nikomu nic się nie stało.

Zaparkowany autobus stoczył się z górki. Uderzył w taksówkę i budynek

Zaparkowany autobus stoczył się z górki. Uderzył w taksówkę i budynek

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W jednej z kamienic na warszawskiej Pradze odkryto ślady po dawnym areszcie komunistycznym. Inskrypcje więźniów mają zostać wpisane do rejestru zabytków.

Ślady po dawnym areszcie komunistycznym w kamienicy na Pradze

Ślady po dawnym areszcie komunistycznym w kamienicy na Pradze

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ponad 300 milionów złotych ma kosztować renowacja i rozbudowa zabytkowych budynków Szpitala Dziecięcego Bersohn i Bauman w Warszawie. Będzie to nowa przestrzeń Muzeum Getta Warszawskiego ze stałą wystawą.

Zielone światło dla nowej siedziby Muzeum Getta Warszawskiego. Wiadomo, ile będzie kosztować

Zielone światło dla nowej siedziby Muzeum Getta Warszawskiego. Wiadomo, ile będzie kosztować

Źródło:
PAP

We wtorek, 12 listopada, w Sądzie Rejonowym w Pruszkowie odbyła się pierwsza rozprawa w sprawie byłego policjanta, który wraz z drugim funkcjonariuszem wiózł radiowozem nastolatki w Dawidach Bankowych. Doszło do wypadku, obie dziewczyny zostały ranne. Sprawa wróciła na wokandę po pięciu miesiącach. Prokurator i oskarżyciel posiłkowy wnioskowali o wyłączenie jawności procesu karnego. Obrona oskarżonego złożyła wniosek o przeprowadzenie mediacji.

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Pierwsza rozprawa w sprawie byłego policjanta

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Pierwsza rozprawa w sprawie byłego policjanta

Źródło:
tvnwarszawa.pl

23-letni kierujący przejechał swoim bmw przez skrzyżowanie ulic Serockiej z Komisji Edukacji Narodowej w Wyszkowie. Uszkodził znak drogowy i swoje auto. Policja pokazała nagranie ze zdarzenia, ostrzegając kierowców, którzy nie zdejmują nogi z gazu.

Przejechał przez rondo, uszkodził znak drogowy i swoje auto

Przejechał przez rondo, uszkodził znak drogowy i swoje auto

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci, którzy reanimowali rocznego chłopca podczas marszu 11 listopada, zostali nagrodzeni przez szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka. Funkcjonariusze otrzymali nagrody finansowe.

Policjanci, którzy reanimowali rocznego chłopca podczas marszu, zostali nagrodzeni

Policjanci, którzy reanimowali rocznego chłopca podczas marszu, zostali nagrodzeni

Źródło:
PAP

W czwartek około południa Łukasz Ż. zostanie przekazany na granicy stronie polskiej – poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba. Łukasz Ż. jest podejrzany o spowodowanie we wrześniu śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej.

Jest termin ekstradycji Łukasza Ż.

Jest termin ekstradycji Łukasza Ż.

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na Lotnisku Chopina w ręce straży granicznej wpadły dwie osoby. Konflikt z prawem miał mężczyzna, który przyleciał ze Stambułu. Ścigany był Europejskim Nakazem Aresztowania. Z kolei kobieta, poszukiwana czerwoną notą Interpolu za przestępstwa narkotykowe, chciała lecieć do Londynu. Oboje podróż zakończyli w areszcie.

Ścigani za granicą zatrzymani na lotnisku

Ścigani za granicą zatrzymani na lotnisku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do tragedii doszło w niedzielę w Skaryszewie. Jak wynika z ustaleń policji, 17-latek wjechał autem w ogrodzenie. Nie miał prawa jazdy. Samochodem podróżowało czterech nastoletnich Bułgarów, trafili do szpitala. Jeden z nich nie przeżył. Śledztwo w sprawie prowadzi prokuratura.

17-latek wjechał w betonowe ogrodzenie. Zmarł nastoletni pasażer

17-latek wjechał w betonowe ogrodzenie. Zmarł nastoletni pasażer

Źródło:
tvnwarszawa.pl,, PAP

31-latek w plecaku miał grzybnię halucynogennej łysiczki kubańskiej, a w mieszkaniu gotowe, już ususzone grzyby tego gatunku. Mężczyzna usłyszał zarzuty. Grozi mu do trzech lat więzienia.

Poważny zarzut z powodu grzybków

Poważny zarzut z powodu grzybków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mężczyzna z powiatu ciechanowskiego po raz drugi padł ofiarą internetowych oszustów. Kilka miesięcy temu stracił tysiąc złotych. Teraz dostał ofertę odzyskania pieniędzy i wpadł w kolejną pułapkę. Tym razem stracił 50 tysięcy złotych.

Chciał odzyskać tysiąc złotych, stracił 50 tysięcy

Chciał odzyskać tysiąc złotych, stracił 50 tysięcy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Nie tylko zabezpieczali marsz. Stołeczna komenda informuje, że policjanci pomogli w poniedziałek sześciolatkowi, który zgubił się na stacji metra. Reanimowali też rocznego chłopca.

Roczne dziecko przestało oddychać, a sześcioletni chłopiec się zgubił. Pomogli policjanci

Roczne dziecko przestało oddychać, a sześcioletni chłopiec się zgubił. Pomogli policjanci

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jeden z poszkodowanych potknął się, idąc Krakowskim Przedmieściem. Drugi leżał na chodniku w alei "Solidarności". Obaj doznali urazów głowy i trafili do szpitali. Policjanci pomogli też kobiecie, która na Chmielnej straciła przytomność i upadła. Wystosowali także apel.

Dwaj mężczyźni z urazami głowy trafili do szpitali. Apel policji

Dwaj mężczyźni z urazami głowy trafili do szpitali. Apel policji

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Marsz, organizowany przez narodowców, przeszedł przez stolicę pod hasłem "Wielkiej Polski moc to my". Wzięli w nim udział między innymi politycy PiS oraz Konfederacji. Według policji przemarsz był spokojny, choć zabezpieczono wiele, zakazanych w tym roku, materiałów pirotechnicznych. Były też kontrmanifestacje, między innymi "Za wolność Naszą i Waszą!" oraz "Antyfaszyzm bez granic!", zorganizowane przez Koalicję Antyfaszystowską.

Marsz przeszedł ulicami Warszawy

Marsz przeszedł ulicami Warszawy

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Według szacunków Stołecznego Biura Bezpieczeństwa w tegorocznym Marszu Niepodległości organizowanym przez narodowców wzięło udział około 90 tysięcy osób - przekazała po godzinie 17 zastępca rzecznika stołecznego ratusza Marzena Gawkowska. Według organizatorów, uczestników było "co najmniej 250 tysięcy". Policja nie komentuje danych o frekwencji.

Ile osób wzięło udział w marszu? Szacunki ratusza i organizatorów

Ile osób wzięło udział w marszu? Szacunki ratusza i organizatorów

Aktualizacja:
Źródło:
PAP