Policja broni swojej interwencji podczas protestu. "Działania adekwatne do sytuacji, profesjonalne"

Źródło:
tvnwarszawa.pl
"Mieliśmy do czynienia z nielegalnym zgromadzeniem"
"Mieliśmy do czynienia z nielegalnym zgromadzeniem"TVN24
wideo 2/6
"Mieliśmy do czynienia z nielegalnym zgromadzeniem"TVN24

Naszym celem nigdy nie jest agresja stosowana wobec kogokolwiek podczas zgromadzeń. Naszym celem jest jak najszybsze, ale spokojne zakończenie zgromadzenia, które jest nielegalne - mówił w niedzielę rzecznik stołecznej komendy Sylwester Marczak.

W sobotę na placu Zamkowym zebrali się przedsiębiorcy domagający się całkowitego odmrożenia gospodarki i większej pomocy rządowej. Chcieli przejść przed Sejm, ale uniemożliwiła im to policja. Doszło do przepychanek. Policjanci użyli gazu łzawiącego i zatrzymali część uczestników. Inni przedostali się przez kordony i dotarli w okolice siedziby Prawa i Sprawiedliwości przy Nowogrodzkiej.

O działania policjantów w niedzielę pytany był rzecznik stołecznej policji.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

"Bezowocne" działania

Sylwester Marczak wielokrotnie podkreślał nielegalność sobotniego zgromadzenia. - W tym przypadku policja ma obowiązek podjęcia działań. Musimy pamiętać o tym, że policja nie staje nigdy po stronie żadnej biorącej udział w zgromadzeniu stronie. Policja zawsze staje po stronie prawa i tam, gdzie prawo jest naruszane musimy podejmować stosowne interwencje i właśnie takie interwencje były podejmowane wczoraj - powiedział.

Jak dodał, celem policjantów nie jest "agresja stosowana wobec kogokolwiek podczas zgromadzeń". - Naszym celem jest zawsze jak najszybsze, ale spokojne zakończenie zgromadzenia, które jest nielegalne. W tym przypadku niestety wszystkie działania, które zostały podjęte przez policjantów, nie przyniosły skutków, były bezowocne - stwierdził.

Policja użyła gazu
Policja użyła gazuTVN24

380 zatrzymanych

Policjanci zatrzymali w sobotę 380 osób, 150 osób ukarali mandatami. Do sądów trafi ponad 220 wniosków o ukaranie, a do sanepidu notatki o łamaniu obostrzeń antywirusowych. Policjanci prowadzą też postępowania dotyczące uszkodzenia radiowozów oraz znieważania funkcjonariuszy. Czynności prowadzone były w komisariatach w całym garnizonie.

- Jeżeli nie ma możliwości prowadzenia działań na miejscu, działania prowadzimy gdzie indziej, żeby je zakończyć - tłumaczył rzecznik i dodał, że jeżeli zatrzymani trafialiby na jeden komisariat padałyby zarzuty, że "są przetrzymywani".

"Chcieli publicznie przedstawić swoje postulaty"
"Chcieli publicznie przedstawić swoje postulaty"TVN24

"Policjanci zachowali spokój"

Według Marczaka policjanci podczas interwencji „zachowali spokój”. - Tam, gdzie używana była siła, gaz, mieliśmy do czynienia z agresją ze strony tłumów, kierowaną wobec policjantów, gdzie mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdzie policjanci byli atakowani, i w tego typu sytuacjach, po to są środki przymusu bezpośredniego, żeby je stosować – skomentował.

- Policja nie może, przy agresywnym zachowaniu stać biernie i przyglądać się danej sytuacji, bo może to spowodować, że dana sytuacja będzie jeszcze bardziej niebezpieczna dla nas wszystkich – dodał.

"Oceniam działania policji za w pełni profesjonalne"

Do sprawy, w oświadczeniu, odniósł się również szef MSWiA Mariusz Kamiński.

Kamiński przypomniał, że nadal obowiązują ograniczenia dotyczące gromadzenia się, a także przepisy sanitarne, takie jak obowiązek zachowania odpowiedniej odległości pomiędzy osobami oraz obowiązek noszenia maseczek. "Rygory te mają chronić wszystkich obywateli przed rozwojem zagrażającej zdrowiu i życiu ludzkiemu epidemii" - zaznaczył.

Szef MSWiA poinformował, że próba złamania tych zasad w sobotę w Warszawie spotkała się ze stanowczą reakcją policji. "Jako Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji oceniam działania policji za w pełni profesjonalne i podjęte w ważnym interesie publicznym. Zastosowane środki porządkowe były adekwatne do zaistniałej sytuacji" - podkreślił.

Dodał, że jednocześnie wyraża stanowczy sprzeciw wobec prób wykorzystywania nielegalnych zgromadzeń publicznych do realizacji swoich celów politycznych przez niektórych działaczy partii politycznych, w tym parlamentarzystów oraz osób kandydujących w wyborach prezydenckich "Atakowanie funkcjonariuszy Policji rzetelnie wykonujących swoje zadania jest niedopuszczalne i nieodpowiedzialne" - napisał w oświadczeniu Kamiński. 

"Policja przedstawia inną wersję zdarzeń"
"Policja przedstawia inną wersję zdarzeń"TVN24

Senator w radiowozie

Uczestnicy protestu i niektórzy politycy zarzucali policji brutalność. Podczas przepychanek senator znalazł się w policyjnym radiowozie. Jacek Bury twierdzi, że użyto wobec niego siły.

- Jako senator wyciągnąłem legitymację. Powiedziałem, że jestem senatorem i chciałem powstrzymać te brutalne działania policji. Zostałem tak samo potraktowany (...) zaciągnięto mnie do "suki" policyjnej, po czym podcięto mi nogi i wrzucono mnie do środka. Możecie państwo wierzyć policji, która mówi, że sam się tam włamałem i okupowałem ten samochód lub popatrzeć na nagrania i relacje świadków. W internecie jest tego mnóstwo - stwierdził.

Policja odpiera zarzuty i wyjaśnia, że senator sam wszedł do radiowozu i sam z niego wyszedł. - Nie ma możliwości zatrzymania senatora, nie ma możliwości zatrzymania kogokolwiek z immunitetem i nikt taki wczoraj nie został zatrzymany. Zdaję sobie sprawę, w jaki sposób sytuację przedstawia pan senator. Widzimy wszystkie te nagrania, które krążą po sieci. Można mieć pretensje do policjanta, który podchodzi i popycha pana senatora, ale wtedy gdyby wiedział, że ma do czynienia z senatorem. Ten policjant nie miał takiej możliwości, bo podchodził od tyłu. Legitymacja była pokazywana innemu policjantowi - mówił również na antenie TVN24 Sylwester Marczak.

"Chcieli się wydostać ze swoistego kotła"

Protestujący zwracali uwagę, że policja wezwała ich do rozejścia się, ale było to niemożliwe, gdyż zostali otoczeni szczelnym kordonem.

- Dzwonili rzeczywiście obywatele, którzy chcieli się wydostać z takiego swoistego kotła, który zorganizowała policja - mówił w rozmowie z TVN24 dr Mirosław Wróblewski z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.

- Moim zdaniem dowódca tej policyjnej jednostki powinien odpowiadać z artykułu 165 kodeksu karnego, czyli za stworzenie zagrożenia dla zdrowia i życia większej grupy osób - komentował Piotr Niemczyk, ekspert ds. bezpieczeństwa, były dyrektor biura analiz i informacji Urzędu Ochrony Państwa. - Podstawowe elementy prawa, które nie pozwalają policjantom na dowolną ocenę sytuacji i stosowanie środków przymusu bezpośredniego bez uzasadnienia zostały złamane - zaznaczył Niemczyk.

Materiał "Faktów po Południu"
Materiał "Faktów po Południu"TVN24

Autorka/Autor:kz/pm

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl