Dziesięć dni temu w środku nocy dzwoniłem do innych prezydentów i burmistrzów w Polsce i Europie i prosiłem ich: przyślijcie dwa autobusy (...) Przecież tak nie da się zarządzać wielkim problemem - mówił o pomocy dla uchodźców z Ukrainy prezydent stolicy Rafał Trzaskowski w "Faktach po Faktach". Zdradził też, o czym rozmawiał z prezydentem Stanów Zjednoczonych Joe Bidenem podczas jego wizyty na Stadionie Narodowym.
Prezydent Trzaskowski mówił w "Faktach po Faktach", że po sobotniej wizycie Joe Bidena w stolicy i rozmowie na Stadionie Narodowym, cieszy go obietnica, że Stany Zjednoczone pomogą w systemie relokacji uchodźców, a także wesprą Polskę i inne kraje finansowo. Jak przypomniał, prosił prezydenta USA, by ta pomoc nie trafiała tylko do rządu centralnego, ale też bezpośrednio do uchodźców, organizacji pozarządowych i samorządów.
- Gdyby zbudować system dobrowolnej relokacji, to w końcu zaczęlibyśmy w sposób zorganizowany radzić sobie z tym problemem - zauważył Trzaskowski. I dodał, że chodzi o system koordynowany z udziałem Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz Unii Europejskiej, w którym nikt - żaden uchodźca, ani żadne państwo - nie będzie do niczego zmuszany.
Prezydent Warszawy wyjaśniał też, dlaczego z punktu widzenia samorządów tak ważne jest wypracowanie systemowych rozwiązań. - Dziesięć dni temu w środku nocy dzwoniłem do innych prezydentów i burmistrzów w Polsce i Europie i prosiłem ich: przyślijcie dwa autobusy. Gdańsk wziął dwieście osób, Płock - pięćdziesiąt, a Amsterdam przysłał dwa autobusy. Przecież tak nie da się zarządzać wielkim problemem - stwierdził.
- Musimy mieć system relokacji - dodał.
Trzaskowski: większość obciążenia spoczywa na barkach samorządów
Mówiąc o działaniu punktu nadawania numerów PESEL dla Ukraińców na Stadionie Narodowym, prezydent Warszawy zaapelował do rządu o wsparcie w jego administracyjnej obsłudze. - Te obciążenia są na barkach samorządu. Cokolwiek się dzieje, samorząd ma to robić. Przez ostatnie lata tak to wygląda - ocenił Trzaskowski.
- Prezydent Biden był pod olbrzymim wrażeniem tego, co się w Warszawie i Polsce dzieje. Zadawał konkretne pytania na ten temat - wskazał Trzaskowski.
Zdradził też, czego dotyczyły jego rozmowy z prezydentem USA. - Mówiłem jasno, że rządzący odpowiedzieli na pierwszą fazę kryzysu, organizując centra recepcyjne przy granicy. Ale później większość tego obciążenia spoczywa na barkach samorządów, wolontariuszy i organizacji pozarządowych - powiedział.
Jak podkreślił, jego słowa na temat działań polskich władz nie były "żaleniem się". Powiedział też, że początkowo nie było planowane, że na Stadionie Narodowym pojawi się premier Mateusz Morawiecki. - Ja byłem gospodarzem tej wizyty, to było jasne - zaznaczył.
- Muszę jasno powiedzieć, bez odrobiny sarkazmu: był taki moment jedności, współpracujemy, działamy i pomagamy sobie. Nie mam problemu z tym, żeby rozwiązywać problemy razem - zastrzegł Trzaskowski. I dodał: - Powiedziałem prezydentowi (Bidenowi - red.) jasno, co chyba premierowi Morawieckiemu się nie spodobało, że w tej bardzo trudnej sytuacji musimy być bardzo silną demokracją, bo mamy wojnę za swoją granicą. Musimy być państwem, które jest silne tym, że ma silną demokrację i ma bardzo silnie przestrzeganą praworządność, a nie jest tak.
Trzaskowski zdystansował się od słów marszałka Grodzkiego
Prezydent Warszawy był również pytany o słowa marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, które oburzyły część polityków i komentatorów. Grodzki zamieścił w piątek na Twitterze nagranie, skierowane do Rady Najwyższej Ukrainy, w którym przepraszał, że "niektóre firmy w haniebny sposób kontynuują działalność w Rosji, że nadal przez Polskę jadą tysiące tirów na Białoruś" i dalej, że "nadal rząd importuje rosyjski węgiel i nie potrafi zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów". - W ten sposób z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal - nawet wbrew intencjom - finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi - powiedział.
Trzaskowski stwierdził, że "ta retoryka poszła za daleko". - W ogóle jak widzę złośliwości niektórych swoich koleżanek i kolegów na Twitterze, to uważam, że to nie jest na to moment. Rządzących oczywiście trzeba punktować, trzeba jasno mówić, co robią dobrze i czego dobrze nie robią, ale w momencie, kiedy mamy prezydenta Stanów Zjednoczonych w Polsce, to jest moment, w którym my musimy pokazać, że ciężko pracujemy, że w tej chwili głównym naszym celem jest pomoc Ukrainie i że potrzebujemy wsparcia społeczności międzynarodowej - dodał Trzaskowski.
- To nie czas na złośliwości, mimo że dużo z tych tez, które wygłosił marszałek jest prawdziwych - ocenił prezydent Warszawy.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO:
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24